Góra strony
Fizyka Życia

Ewolucja biologiczna

Trudność w zrozumieniu  Prawdopodobieństwo powstania życia  Problem prawdopodobieństwa powstania życia

Trudność w zrozumieniu ewolucji biologicznej  

Teoria względności Einsteina niesie nas ku gwiazdom… Teoria Ewolucji ciśnie nas w dół do świata zwierząt. Dlatego budzi takie emocje… piękniej jest być ulepionym z gliny na obraz i podobieństwo Boga niż powstać w wyniku brutalnej walki o byt…

 

Brak jednoznacznej definicji:

Ponieważ jednoznaczna definicja ewolucji biologicznej nie została opracowana do 2009 roku to nawet naukowcy posługiwali się nią jak jakimś mistycznym fetyszem. Niektórzy, jak Robin Dunbar, zdawali sobie sprawę, że proces ewolucji jest "ciągle źle rozumiany", ale nie podawali w sposób jednoznaczny jak rozumieć go należy. Ponieważ nie było ścisłej definicji ewolucji, to nie można było określić ani jej dokładnej charakterystyki ani mechanizmów. A bez tego jej zrozumienie jest po prostu niemożliwe.

Najważniejszym problemem jest to, że nawet według poważnych encyklopedii ewolucja to proces powolnych zmian. Te bardziej precyzyjne zwracają uwagę, że zmiany dotyczą kolejno po sobie następujących pokoleń, lecz inne nawet o tym nie wspominają. Zaiste, ewolucja w swej istocie dotyczy zmian pokoleniowych, ale jak do tej pory nikt nie opisał, co ją zainicjowało i dlaczego.

 

Życia nie da się wytłumaczyć jedną dyscypliną naukową:

Zagadnienia dotyczące życia nie są opisywane przez jedną dyscyplinę naukową, lecz przez kilka. Jak do tej pory nawet w zaawansowanych podręcznikach biologii, nie znajdujemy informacji z obszarów ekonomii, teorii gier lub teorii informacji. A przecież są to tylko przykładowe dyscypliny, znajomość których jest niezbędna do zrozumienia procesów życiowych.

Znać zatem należy kilkanaście dyscyplin i to na dość zaawansowanym poziomie. Ale niestety nie ma takich uczelni, które by kształciły w tak szerokim spektrum.

 

Wymiar operacyjny:

Ewolucja biologiczna operuje w ogromnych zbiorach obiektów i wykonuje niewyobrażalną liczbę operacji

2·106

Szacowana liczba białek w bakterii źródło

3·109

To szacowana liczba par zasad azotowych w ludzkim DNA źródło

2·109

Szacowana liczba białek w komórce ludzkiej źródło

3·1013

Szacuje się, że z takiej liczby komórek zbudowany jest człowiek. Typów komórek jest ok. 200. źródło

7·1027

Orientacyjna liczba atomów w ludzkim ciele źródło
2011.10.13

5·1030

to szacowana liczba ziemskich bakterii źródło

5·1037

to szacowana liczba par zasad azotowych w DNA ziemskich organizmów źródło

1·1086

To szacowana liczba atomów we Wszechświecie źródło

2·10308

Orientacyjna maksymalna wartość liczby jaką może operować przeciętny komputer źródło

1·102 000 000 000

Na tyle sposobów można ułożyć 4 zasady azotowe w ciągi o długości 3 000 000 000 elementowe, odpowiadające długości ludzkiego DNA źródło

1·10500 000 000 000

Szacuje się, że w czasie trwania życia na Ziemi tyle razy mogło dojść do skopiowania materiału genetycznego od jego najprostszych form na początku do obecnych jego postaci np. ludzkiego genomu źródło

Powyższa tabelka uzmysławia nam zasadniczą różnicę pomiędzy liczbami z jakimi mamy do czynienia w odniesienu do materii i w odniesieniu do informacji. Matematycy z jednej strony twierdzą, że zdarzenie, którego prawdopodobieństwo jest mniejsze niż 10-50 nigdy nie nastąpi, z drugiej zaś wiedzą, że zachodzą zdarzenia, których prawdopodobieństwo zaistnienia wynosi 0. Jednak zauważmy, że ujmując rzecz czysto statystycznie na stworzenie takiego, a nie innego łańcucha ludzkiego DNA natura mogła mieć aż: 10498 000 000 000 prób.

Obawiam się, że ze względu na liczbę obiektów podległych procesom ewolucyjnym i niewyobrażalną liczbę zmian, do których mogło dojść podczas istnienia Ziemi, nie będziemy w stanie ani wiernie odtworzyć tego procesu w laboratorium ani nawet, z odpowiednią dokładnością, komputerowo zasymulować jego przebiegu. Bariera przetwarzania informacji spowoduje, że na zawsze pozostaniemy w sferze przypuszczeń i domniemań. Jedyne o czym możemy wyrokować to tylko to, że taki, a nie inny proces powstania życia na Ziemi, jest po prostu najbardziej prawdopodobny.

Więcej na temat matematyki ewolucji.

 

Skomplikowana charakterystyka działania:

Kiedyś zastanawiałem się czy Galileusz odkryłby wzór matematyczny opisujący swobodny spadek ciał, gdyby nie był on taki prosty. Gdyby zamiast:

h(t) = ½gt2

miał na przykład postać:

h(t) = ½gtϖ

Ciekawe czy ludzkość odkryłaby go na przełomie XVI i XVII wieków czy może o wiele później.

Ponieważ ewolucja biologiczna jest procesem bardzo skomplikowanym, to dlatego jeszcze do tej pory nie mamy jej pełnego i jednoznacznego obrazu działania.

Ewolucja biologiczna, jako proces ma 5 cech charakterystycznych.
Pierwszym problemem ze zrozumieniem ewolucji biologicznej, który z nich wynika jest to, że ewolucja biologiczna nie zawsze ulepsza. Ulepsza tylko wtedy gdy funkcja selekcyjna jest odpowiednio silna, w przeciwnym przypadku nastepuje nawet, jak to okreslił Darwin "powrót do stanu mniej doskonałego".
Po drugie, jeśli ulepsza to odbywa się to na dwóch, z pozoru ze sobą sprzecznych kierunkach. Doskonali mianowicie taktyki mające na celu zapewnienie wygrywania konfliktów interesu oraz taktyki współpracy. Współpracy, której celem również jest wygranie konfliktu interesu, tym razem jednak grającym nie jest pojedynczy obiekt, lecz grupa obiektów ze sobą współpracujących.
Po trzecie, ma specyficzny mechanizm dochodzenia do silnej funkcji selekcyjnej oparty o wzrost wykładniczy. A ponieważ mechanizm ten nie jest intuicyjny to mamy trudności z jego zrozumieniem.
Po czwarte, cel ulepszania nie jest prosty - jest to skomplikowana funkcja złożona z przeróżnych cech-taktyk. Na najbardziej ogólnym poziomie można je jako: zdolność pozyskiwania zasobów, zdolność unikania stania się zasobem i charakterystyka namnażania. Ponadto sprawdzenie w praktyce czy funkcja ta jest właściwa nie odbywa się na poziomie pojedynczych osobników, lecz na poziomie oddziałujących na siebie nawzajem populacji różnych gatunków. Najprostszym modelem tego zagadnienia jest Jak gra żywe.
Piątym problemem, choć wcale nie ostatnim, jest zdolność ewolucji biologicznej do różnicowania podległych jej elementów. Zdolność, która wynika z Prawa Korzyści Komparatywnych, o którm ekonomista, laureat nagrody Nobla, Paul Samuelson(1915-2009) powiedział: O tym, że jest ono logicznie prawdziwe – matematyka przekonywać nie trzeba; o tym, że nie jest oczywiste zaświadczają tysiące ważnych i inteligentnych ludzi, którzy nie potrafili go sami pojąć lub w niego uwierzyć, nawet gdy im je wytłumaczono. No tak, skoro tylko to ostatnie zagadnienie jest tak trudne do zrozumienia, to co dopiero można powiedzieć o ewolucji biologicznej, której działanie oparte jest nie na jednym, lecz kilku tego typu zagadnieniach?

Naukowcy od lat polemizują czy ewolucja to "walka o byt" czy wręcz przeciwnie "współpraca", a tu okazuje się, że i jedno i drugie. I choć wydaje się to nielogiczne, to jednak wystarczy sobie wyobrazić turniej piłkarski i od razu wszystko staje się jasne. Drużyny walczą ze sobą prawie na "śmierć i życie" - ta, która przegra odpada bowiem z turnieju. Wygrywa oczywiście zespół, który lepiej walczy, ale czy można dobrze walczyć jeśli zawodnicy nie współpracują ze sobą w ramach drużyny? Ewolucja biologiczna to też swoisty turniej, choć reguły są bardziej skomplikowane. Turniej, w którym zwycięzcy mają prawo do powielenia projektów, na podstawie których byli zbudowani oni i relacje między elementami, z których są zbudowani.

Kolejnym przykładem jest zapadka ewolucyjna. Zapadka zwykle kojarzy się z mechanizmem, który jeśli spełniony jest jakiś warunek to robi coś, na przykład przepuszcza, a jeśli warunek nie jest spełniony to tego nie robi - nie przepuszcza. W ewolucji biologicznej nie jest to tak jednoznaczny mechanizm i nie da się go opisać w kilku zdaniach. Oczywiście przepuszcza on do dalszego powielenia albo i nie, ale warunek, który o tym decyduje nie jest prosty, zależy od bardzo wielu czynników, a co więcej zapadka nie zawsze jest przez niego uruchamiana. Więcej o niuansach działania zapadki ewolucyjnej można znaleźć na, poświęconej dogłebnej analizie tego zagadnienia, stronie Analiza gry w Małą Ewolucję

 

Jest systemem autodynamicznym:

Ewolucja biologiczna i podległe jej obiekty stanowią system autodynamiczny. Charakteryzuje się on tym, że w miarę działania ewolucji jej mechanizmy zmieniają obiekty, a te pod wpływem tych zmian zmieniają swoje zachowania, zmieniając tym samym mechanizmy ewolucji. Te zwrotne i naprzemienne wzajemnej oddziaływania stanowią kolejną przyczynę złego pojmowania ewolucji biologicznej.

Przykładem może być mechanizm modyfikowania projektów. Początkowo były to zapewne zmiany przypadkowe, później jednak ewolucja biologiczna wykształciła zaawansowane mechanizmy ochrony przed przypadkowymi zmianami i zaawansowane mechanizmy zmian projektów np. crossing over. W związku z tym nie można ani stwierdzić, że zmiany są przypadkowe, albo, że nie są.

Autodynamiczność powoduje, że ewolucji biologicznej nie można badać jako samodzielnego procesu, w oderwaniu od podległych jej obiektów. Analizie musi podlegać całość: i wpływ procesu na obiekty i wpływ obiektów na proces, dlatego warto tej całości nadać odrębne definiendum, na przykład biosystem.

 

Skala czasowa ewolucji biologicznej:

Kolejną przeszkodą w zrozumieniu ewolucji jest skala prędkości jej działania – dla przeciętnego obserwatora procesy ewolucyjne są na tyle powolne, że w praktyce niedostrzegalne. Aktywność przeciętnego człowieka sprowadza się do około 45 lat, a ewolucja trwa już od 4 500 000 000 lat. Te dwie liczby mają się do siebie jak trzy dziesiąte sekundy do roku. Ta proporcja uświadamia nam, że ewolucja w naszym pojęciu jest procesem niezmiernie powolnym, o ile przysłówek „niezmiernie” dobrze oddaje fakt, że coś się dzieje siedemdziesiąt milionów razy dłużej niż przeciętne ludzkie życie. Zmiany ewolucyjne nie są przez zwykłego człowieka zauważalne, co ma swoje konsekwencje: Liczne przykłady z dziejów nauki dowodzą, że każde nowe odkrycie bardzo łatwo przyjmuje się w opinii publicznej, jeśli nie jest sprzeczne z powszechnymi poglądami, ale niezgodne z takimi poglądami fakty są zwykle przyjmowane z niedowierzaniem, choćby były poparte całą masą dowodów ["Principles of Life", Tibor Ganti, str. 47]. ****Dlatego też z racji tego wewnętrznego niedowierzania jesteśmy zmuszeni do rekonstruowania procesów ewolucyjnych na podstawie zbioru znanych nam poszlak, które niczym dociekliwy i niestrudzony detektyw musimy ułożyć w spójną logicznie całość.

 

Odstępstwa od reguł:

W swoim początkowym okresie ewolucja biologiczna działa według bardzo dość prostego schematu, którego modelem jest gerpedelucja. Buduje obiekty na podstawie informacji-projektu, dokonuje ich selekcji pod kątem najlepszego spełniania ortogonalnego kryterium, na które się składają taktyki absorbcji i taktyki powielenia, i kopiuje projekty wyselekcjonowanych obiektów, a podczas tego kopiowania może dojść do powstania w nich nowych łańcuchów informacyjnych. Po czym na podstawie tych projektów budowany jest kolejny zbiór obiektów i tak dalej w kółko…

W miarę jak prosty schemat działania komplikuje budowę obiektów, te zwrotnie zaczynają komplikować ten schemat. Bakterie, na przykład, wcale nie zawsze zmieniają swój projekt genetyczny podczas kopiowania, mogą to zrobić poprzez aktywne przechwycenie fragmentu DNA z otoczenia i włączenie go w swój genom. Inną metodą, różną od zmian podczas kopiowania jest transdukcja (proces wprowadzenia nowego genu do komórki przez bakteriofagi).

 

Kaskadowe zagnieżdżanie:

W miarę działania ewolucji biologicznej stopniowo, na przestrzeni kolejnych pokoleń, komplikuje się również budowa obiektów żywych. Jednym z kierunków tego komplikowania jest powstawanie nowych samodzielnych obiektów w wyniku trwałego łączenia się różnych obiektów. Proces ten nazywa się symbiogenezą. Przykładem tego jest komórkowe mitochondrium. Ma ono swój własny projekt genetyczny, jednak wiele jego elementów białkowych tworzonych jest w oparciu o genom komórki, w której mitochondrium się znajduje. Tak więc organizmy danego poziomu organizacyjnego są zbudowane z zagnieżdżonych w sobie nawzajem i współpracujących ze sobą elementów niższych poziomów, co poniekąd przypomina przestrzenne i wielopoziomowe zawieranie się w sobie rosyjskich lalek - matrioszek.
Więcej na temat kaskadowego zagnieżdżania można znaleźć w haśle: poziomy organizacyjne obiektów żywych.

 

Doskonałość produktów ubocznych ewolucji biologicznej:

W naszym ludzkim mniemaniu ewolucja biologiczna wytworzyła obiekty i mechanizmy doskonałe i co gorsza niemożliwe do wykonania przez człowieka. Nie tylko, że nie potrafimy zbudować kłujki komara, to nawet dokładnie nie wiemy jak działa nasz mózg. W tym aspekcie, mnie osobiście fascynuje mechanizm przechowywania informacji genetycznej. Oczywiście nośnikiem jest DNA, ale osoby, które miały do czynienia z taśmą magnetofonową wiedzą jak łatwo jest ją poplątać i że w praktyce nie da się jej już rozplątać. Średnica DNA szacowana jest na 3·10-9m, długość natomiast na 3 m [Patrz: Ciekawe dane]. I cały ten łańcuch upakowany jest w jądrze komórki, której średnica wynosi około 1·10-5m. Przecież to już samo w sobie jest cudem, a przecież w jądrze mieści się cała maszyneria zabezpieczająca przed poplataniem się DNA, maszyneria naprawiająca błędy powstałe podczas transkrypcji, elementy potrzebne do translacji oraz białka transportowe. I to wszystko niezawodnie działa w przeogromnej liczbie komórek, przez około 60-70 cykli komórkowych.

Kolejnym przykładem hiperperfekcji jesteśmy my sami - doskonałe maszyny biologiczne, których dynamicznie zmieniająca się w czasie budowa oraz systemy podtrzymujące i naprawcze zaprogramowane są w DNA ciągu złożonym z 3·109 zasad azotowych. A my jak do tej pory nie wiemy dokładnie ani jak ta informacja jest upakowana, ani w jaki sposób wpływa na procesy bodowania i funkcjonowania człowieka.

 

Światopoglądowa walka z Bogiem:

Ponieważ ewolucjonizm odrzuca koncepcję, że życie zostało stworzone przez Boga to większość jego zwolenników uważa wierzących za naiwniaków, a religię za ciemnotę i zabobon. Rzeczywiście większość, ale powiedziałbym, że są to raczej wyznawcy ewolucjonizmu, a nie osoby, które dokładnie go zgłębiły. Dobre poznanie procesów ewolucyjnych doprowadza bowiem do zaskakująco ciekawych wniosków. Znamienne są w tym względzie słowa socjobiologa Edwarda O. Wilsona: Chociaż marksizm w swych początkach był wrogiem ignorancji i przesądów, przestał nim być, jak stał się dogmatyczny. Obecnie poważnie zagrażają mu ustalenia socjobiologii człowieka. Tradycyjna religia nie jest nimi zagrożona.

Nie jest zagrożona ustaleniami socjobiologii i, dodałbym, Fizyki Życia. W świetle definicji obiektu Bóg bowiem istnieje. I nawet jeśli, jak twierdzi Richard Dawkins, jest on urojony i jego nosnikiem są li tylko ludzkie umysły, to nikt przecież nie może zaprzeczyć, że ten abstrakcyjny koncept jest czynnikiem sprawczym. Tak dla jasności, ja sam nie mam poglądu na to czy Bóg w postaci nieabstrakcyjnej istnieje czy nie. Ale niewątpliwie, bez względu na to czy abstrakcyjny lub nie, Bóg wpływa na wiele rzeczy. To dla niego ludzie poświęcają się dla dobra innych, a także jego imieniem na ustach walczą ze sobą na śmierć i życie. I jak to w życiu bywa, wpływ Boga na nasze życie był różny, tak samo jak różny był wpływ siekiery. I nie da się powiedzieć, że był on wyłącznie sprawcą zła lub wyłącznie dobra. Siekierą przecież, można zbudować dom i zadać śmierć.

Dla ewolucjonisty Richard'a Dawkins'a Bóg jest "urojony", a dla ewolucjonisty Robert'a Wright'a Bóg jest konsekwencją procesu ewolucji biologicznej. Tak, on też uważa, że został wymyślony przez ludzi. Zresztą nie raz. W różnych miejscach naszego globu różne grupy ludzkie wymyślały sobie różne religie. A religia i wyznająca ją grupa stanowią system autodynamiczny - ciągle, nawzajem na siebie wpływają i ciągle nawzajem się kształtują. Oczywiście dochodziło do starć pomiędzy grupami społecznymi wyznającymi inne religie (patrz jak gra żywe) i oczywiście, w dłuższym wymiarze czasowym, wygrywała jedna z nich. Zwykle ta, której zdolność wygrywania była wyższa. A zdolność ta oczywiście zależy od jakości broni, wytrenowania, współdziałania, poświęcenia i morale, a w dłuższym wymiarze czasowym również zdolność do zwiększania i odbudowywania liczebności wyznawców. A na te czynniki niewątpliwie ma wpływ wyznawana religia, i dlatego może ona powodować, że wyznająca ją grupa zacznie dominować nad innymi.

Postrzeganie religii jako wyłącznego dobra albo wyłącznego zła jest charakterystyczne dla myślenia redukcjonistycznego. Myślenie to jednak nie pozwala na pełne zrozumienie procesów ewolucyjnych. Można je zrozumieć myśląc dopiero w kategoriach mnogościowych i teoriogrowych. Ci, którzy to potrafią, szybko dochodzą do konkluzji, którą tak celnie wyraził Edward O. Wilson. Bo tak na prawdę, to ani Bóg nie jest wrogiem ewolucji, ani ewolucja wrogiem Boga. Z punktu widzenia Fizyki Życia oba te czynniki są ze sobą ściśle powiązane.

 

Klątwa wiedzy:

Prowadząc wieloletnie studia nad życiem, stwierdziłem, że nie jest ono tak trudnym w zrozumieniu jakim się wydaje. Problem leży w rozległości, a nie złożoności zagadnienia. Wiedzy niezbędnej do zrozumienia życia jest po prostu bardzo dużo i pochodzi ona z wielu dziedzin. Każdy z nas, natomiast ma jakiś swój światopogląd wynikający z kultury, w której był wychowany, i tego czego i w jaki sposób się uczył. A to powoduje, że mamy do czynienia ze zjawiskiem znanym w psychologii jako klątwa wiedzy. Polega ono na blokowaniu możliwości poznawczych, przez wiedzę już nabytą.

Z grubsza chodzi o to, że ludzie przypasowują nowe informacje do swoich wzorców światopoglądowych i jak tylko jakikolwiek element do tych wzorców nie przystaje cała informacja jest odrzucana. Niestety tylko bardzo niewiele osób zastanawia się czy przypadkiem coś może być nie tak z tych ich wzorcami. By poznawać, trzeba dysponować ciekawością poznawczą charakterystyczną dla dzieci i ludzi młodych. Warto też się zastanawiać się nad własnym światopoglądem, czy rzeczywiście jest kompletny albo czy przypadkiem nie trzeba w nim czegoś zmienić.

Zjawisko kątwy wiedzy potwierdza między innymi historia teorii symbiogenezy Lynn Margulis. Początkowo była ona odrzucana, potem ignorowana, a później nieuwzględniana. W tym przypadku klątwa wiedzy polegała na tym, że nawet po zaakceptowaniu tej teorii nikt nie zastanowił się czy przypadkiem nie należy przebudować modelu ewolucji biologicznej, w tym słynnego darwinowskiego "drzewa życia". Należało go bowiem zmienić w taki sposób, by nowy model (patrz HeKroGram) uwzględniał zjawisko symbiogenezy. Podkreślam: nikt ze świata naukowego nie zadał sobie trudu w tym względzie w okresie od 1970 roku do 2009.

 

Złożoność:

Niezrozumienie ewolucji biologicznej wynika z tego, że ludziom nie chce się wnikać w bardziej złożone zagadnienia. Mało kto dobrze rozumie dylemat aresztowanych, a zrozumienie już w pierwszym podejściu jego wersji iterowanej przekracza możliwości wielu osób. Trzeba zatem determinacji i czasu by tego typu zagadnienia zgłębić, uporządkować sobie i zbudować w oparciu o nie modele poznawcze, które w dalszych dociekaniach istoty życia będą podsuwały właściwe wnioski.

Jednym z elementów ogólnej teorii życia jest model korzyści komparatywnych. Pewien noblista powiedział o nim kiedyś: o tym, że jest on logicznie prawdziwy – matematyka przekonywać nie trzeba; o tym, że nie jest oczywisty zaświadczają tysiące ważnych i inteligentnych ludzi, którzy nie potrafili go sami zrozumieć […], nawet wtedy gdy im go wytłumaczono. A takich modeli, koniecznych do zrozumienia życia jest kilkadziesiąt. I każdy z nich trzeba dobrze zrozumieć i sobie przyswoić.

Gdy pytam znajomych czy czytali rozprawę traktującą naukowo przypowieść Chrystusa o nadstawianiu drugiego policzka, zwykle odpowiadają "To za długie" lub "To za trudne". Rzeczywiście problem trzeba zgłębić i przestudiować, a to kosztuje. Jeśli chcemy zrozumieć życie musimy się zaangażować na długie lata, i jak na razie jeden fakultet nie wystarczy.

 

Utarte schematy myślenia:

Ludzie szukają dokładnych przyczyn i dokładnych skutków oraz mechanizmów zredukowanych do prostych reguł. Ponieważ mechanizmy ewolucji biologicznej oparte są o sytuacje konfliktowe, to muszą być badane narzędziami opracowanymi dla matematycznej teorii gier. A za pomocą tych narzędzi nie da się zbudować dokładnych modeli przewidywawczych, lecz modele dające odpowiedzi w postaci przybliżonej takich jak:

  1. rozkład prawdopodobieństwa zdarzeń oraz
  2. dążności i trendów.

A rozkłady te i trendy są bardzo różnie przez ludzi interpretowane, vide: socjalizm lub paradoks industrializacji. Do badania życia należy wykształcić w sobie metodologię myślenia absolutnego.

Światopogląd redukcjonistyczny sprawia, że bardzo wiele osób w odniesieniu do ewolucji zajmuje stanowisko negująco-blokujące.
U kreacjonistów wraża się to tezą, że: Skoro DNA jest kodem (programem, czyli zestawem wykonywanych instrukcji), a kod nie może powstać sam z siebie, to znaczy, że ktoś go napisał. lub twierdzeniami o nieredukowalnej złożoności. A skoro tezy te są prawdziwe to jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest odrzucenie teori ewolucji, a nie: a/. dokładne zbadanie czy nasze tezy są słuszne lub b/. dokładne zbadanie czy dotychczasowa teoria ewolucji nie posiada luk, które należy uzupełnić.
U ewolucjonistów natomiast: Skoro nie rozumiecie ewolucjonizmu to jesteście skończonymi głupkami oraz blokowaniem i pomijaniem faktów, które nie pasują do znanej im teorii. I znów zamiast podjąć próbę jej weryfikacji, niewygodne dla teorii fakty zamiata się pod dywan. W ten sposób potraktowano np. Lynn Margulis (endosymbioza i symbiogeneza) i Barbarę McClintock (transpozycja).

 

Zła narracja i brak adekwatnych pojęć:

Ewolucja biologiczna ma swoje charakterystyczne mechanizmy, które nigdzie indziej nie występują i nie są podobne do niczego innego. Jednak my w odniesieniu do nich używamy znanego nam zestawu pojęciowego.

Ot choćby użycie sformułowania, że ewolucja biologiczna "wypracowała". Wiele osób bierze to antropomorficzne formułowanie dosłownie i wyobraża sobie, że ewolucja biologiczna wypracowuje tak jak ludzie - myśli, kombinuje i wpada na rozwiązanie. Przyjmowanie tego typu określeń wywołuje nieporozumienia i opóźnia zrozumienie podstawowej prawdy nauk biologicznych, a mianowicie, że ewolucja jest nieuniknioną konsekwencją procesów naturalnych, które w taki, a nie inny sposób stworzyły i ukształtowały biosystem.

Często można się spotkać z następującymi określeniami: Dlatego osobniki każdego z tych gatunków muszą stale zmieniać swój program genetyczny, aby dotrzymać kroku innym [Praca zbiorowa, "Zarys mechanizmów ewolucji", str. 250]. To też rodzi nieporozumienia - generalnie rzecz ujmując osobnik nie może spowodować zmiany swojego programu genetycznego. Zmiany programu genetycznego dokonują z pokolenia na pokolenie.

Innym, subtelnym przykładem jest stosowanie definiensa "przodek". Oczywiście przodek kojarzy się od razu z kimś takim samym jak my sami. Ale przecież nasi przodkowie byli tylko do pewnego stopnia podobni do nas, a im o wcześniejszych przodkach będziemy mówili tym mniej oni nas przypominali. Zaraz po opublikowaniu "O pochodzeniu gatunków…" wszyscy drwili, że naszym przodkiem mogłabyć małpa. "Przodkiem Darwina" - kpiła opinia publiczna - "rzeczywiście mógłbyć szympans, ale moim nigdy w życiu!". A przecież ileś tam pokoleń wstecz, przodkiem każdego z nas była ryba, która wyszła z...

No właśnie, kolejny nomenklaturowy kwiatek: ryba trzonopłetwa wyszła z wody. A przecież to nie pojedyncza ryba wyszła, lecz kolejne jej pokolenia w celu pozyskania pokarmu poza środowiskiem wodnym zapuszczały się coraz dalej w ląd. A rozmnażały się wyłącznie te osobniki, którym udawało się dalej wychodzić, bo pokarmu blisko wody było coraz mniej. Ryba wcale nie "wyszła z wody", tylko stopniowo, z pokolenia na pokolenie kolejne pokolenia ryb ze stworzenia wodnego przekształciły się w stworzenia lądowe.

Co więcej, ewolucja biologiczna nie wpływa na zmianę obiektów, lecz zmienia projekty, na podstawie których te obiekty są budowane.

Aż się prosi, by wprowadzić nowe pojęcia zamiast takich wysoce mylących, jak na przykład: zamiast ewolucja wytworzyła - wybrała, zamiast przodek - prewoluant, itd. By przeprowadzić małą reformę nomenklatury ewolucyjnej, podobną do tej, jakiej w XVIII wieku dokonał w chemii Antoine Lavoisier (1743-1794). Nie powinna ona być czymś trudnym, zważywszy, że istnieje Komitet Nazewnictwa Międzynarodowej Unii Biochemii i Biologii Molekularnej, którego głównym zadaniem jest opracowywanie standardowego nazewnictwa w obu tych dziedzinach.

Pierwszym takim pojęciem powinien być mechanizm tworzenia nowego przez ewolucję biologiczną. Ona przecież "wybiera z dostępnej palety możliwych rozwiazań" i dopiero na tej podstawie produkuje kolejne pokolenie, a nie "świadomie bądź nieświadomie produkuje".

 

Ahamkara:

Ahamkara to takie coś co w nas siedzi i powoduje, że sami nie dostrzegamy wielu spraw i co gorsza nie pozwalamy też na to innym.

Pisanie i mówienie tego co ludzie chcą usłyszeć.

Piszemy i mówimy nie po to by dociekać do prawdy lecz by zabłysnąć.

 

Metoda naukowa:

Scientific method involves careful observation, applying rigorous skepticism about what is observed, given that cognitive assumptions can distort how one interprets the observation. It involves formulating hypotheses, via induction, based on such observations; experimental and measurement-based testing of deductions drawn from the hypotheses; and refinement (or elimination) of the hypotheses based on the experimental findings.
[Wikipedia, eng. 2020.11.15]

Metoda naukowa polega na uważnej obserwacji, stosowaniu rygorystycznego sceptycyzmu w stosunku do tego, co się zaobserwuje, biorąc pod uwagę, że założenia poznawcze mogą zniekształcić sposób interpretacji obserwacji. Kolejnym etapem jest formułowanie hipotez, poprzez indukcję, na podstawie tych obserwacji; testowanie eksperymentalne i pomiarowe wniosków wyciągniętych z hipotez; oraz udoskonalenie (lub eliminacja) hipotez w oparciu o wyniki eksperymentalne.
[Wikipedia, eng. 2020.11.15]

Wątpię czy za pomocą tej metody będzie można kiedykolwiek w przyszłości przewidywać ze 100% dokładnością kto wygra dany mecz w piłkę nożną.

 

Bezużyteczność:

Bo tak na prawdę to wiedza ta nie jest nikomu życiowo potrzebna. Odkrywanie jej to w gruncie rzeczy hobby. Wiedza o tym jak powstało życie nie posłuży ani do wygrania wojny, ani wyborów. Natomiast dokładne poznanie wszystkich mechanizmów działania ewolucji biologicznej i upowszechnienie tej wiedzy może spowodować, że wiele, bardzo różnych, ideologii runie w gruzach.

Na Fizykę Życia nie ma zatem zapotrzebowania politycznego.

 

Prawdopodobieństwo powstania życia  

 

https://dzieckonmp.wordpress.com/tag/matematyka-dowodzi-istnieniu-boga/
Atak na liczby i przesąd spółki Hoyle & Wickramasinghe

Problem prawdopodobieństwa powstania życia  

 

Krok 01 

Rzucamy monetą. Prawdopodobieństwo, że wypadnie reszka jest 1/2.

Wykonujemy N rzutów. Jakim wzorem wyraża się prawdopodobieństwo p, że na pewno kiedyś podczas tych N rzutów wypadnie reszka.

Odpowiedź:

Przeciwieństwem tej sytuacji jest, że w N rzutach będą same orły. Prawdopodobieństwo tego zdażenia wynosi (1/2)N
Czyli prawdopodobieństwo, że podczas N rzutów wypadnie co najmniej raz reszka wynosi: 1-(1/2)N

 

Krok 02 

Wzór ogólny jest zatem taki:

jeśli coś zdarza się z prawdopodobieństwem p (gdzie 0<p<1) to jeśli mamy N prób to prawdopodobieństwo, że przynajmniej próbie się to zdarzy określa wzór:

1-(1-p)N

 

Krok 03 

Zadanie ogólne:

Jeśli:
p=1/10-a, a
N=1·10b

Jaki jest wzór ogólny, że to coś zaistnieje

 

Krok 04 

Zadanie liczbowe:

Jeśli, nie możemy znaleźć wzoru ogólnego, to może uda się oszacować wartość liczbową, gdzie:
p=1/102 000 000 000, a
N=1·10439 000 000 000