Treść |
Tytuł |
Autor(zy) |
Ident / Data wpisu |
„Państwa giną, jeśli zamykają oczy na niedociągnięcia, oczarowane swymi sukcesami, spoczywają na laurach” [69,s.650].
|
22 czerwca 1941
|
Sołonin, Mark
|
9788375101300:257
21.04.2009
|
★
ludzie odnawiają się w każdym pokoleniu przede wszystkim dzięki klasom niższym, a w mniejszym stopniu dzięki średnim i wyższym.
our population is more largely renewed in each generation from the lower than from the middle and upper classes.
|
Nienaturalna natura nauki
|
Wolpert, Lewis
|
83-85416-22-6:176
25.01.2010
|
Ciągła asekuracja osłabia czujność.
|
Akwarium
|
Suworow, Wiktor
|
83-85195-04-1:123
25.07.2010
|
Król, o ile mógł, opóźniał odjazd nie tracąc nadziei, że Bouille zdąży jeszcze nadejść, aby go oswobodzić. Około pięćdziesięciu kawalerzystów patrolowało już w zbożu, ale ich dowódca obawiał się wydać rozkaz. Gdy wreszcie przybył Bouille z oddziałem czterystu żołnierzy pułku Royal Allemand, jego oficerowie zwrócili mu uwagę, że konie są zmęczone, siły zbyt słabe, drogi złe, że na rzece nie ma brodu, że jest zbyt późno. I Bouille ustąpił. Wszyscy co mieli bliższą lub dalszą styczność z tronem królewskim, ulegli temu samemu bezwładowi!
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:160
16.03.2011
|
★ W ostatnich latach przed wybuchem drugiej wojny światowej stała adoracja otoczenia fatalnie odbiła się na samoocenie Śmigłego. Stanisław Cat–Mackiewicz nazwał go bałwanem, którego ludzie „ulepili własnymi rękami, bo im był potrzebny, a potem wołali: „Wodzu, prowadź nas”, a on mógł tylko jeździć popychany na taczkach”. Ale nie on jeden w dziejach okazał się mało odporny na uwielbienie otoczenia. Na pewno nie miał zdrowego rozsądku Piłsudskiego…
|
Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej
|
Koper, Sławomir
|
9788311116092:235
15.06.2012
|
★ Jak uczy historia, kryzys cywilizacji sygnalizują m.in. dwa rodzaje zjawisk:
- Załamanie się systemu wartości elit reprezentujących daną cywilizację.
- Niemożność kontynuowania dotychczasowych sposobów pozyskiwania zasobów, w szczególności poprzez ich coraz większą niedostępność.
|
Życie systemów
|
Szymański, Jan Maria
|
9788321407401:17
27.07.2012
|
★ W okresie, w którym przyjęto Putina do służby, struktury KGB (tajnej bezpieki), wzorem innych instytucji Związku Radzieckiego, były rozdęte do niespotykanych rozmiarów. Coraz liczniejsze wydziały i kolejne powstające departamenty wytwarzały góry papieru zapełnionego informacjami pozbawionymi sensu, zastosowania i znaczenia. Prawdziwa armia kobiet i mężczyzn poświęcała życie na wczytywanie się w wycinki prasowe, zapisy rozmów telefonicznych, raporty i informacje dotyczące śledzonych osób, opracowywała je i przesyłała dalej. Dokumenty te, w zasadzie nieprzeanalizowane i w niezmienionej postaci, trafiały na szczyt struktury KGB, a następnie do władz KPZR.
|
Putin, człowiek bez twarzy.
|
Gessen, Masha
|
9788378390541:66
10.08.2012
|
Chociaż rewolucja przemysłowa skazała szlachtę na przegraną – poza magnatami górnośląskimi w rodzaju Henckla, Plessa czy Ballestrema wśród przedsięborców przemysłu niemieckiego nie było przedstawicieli arystokracji – nadal utrzymywała ona dystans nadzianych forsą mieszczańskich parweniuszy. Mimo całej swej energii ci wszyscy Kruppowie, Thyssenowie, Hanielowie czy Hansemannowie jednego nie potrafili bowiem dokonać – nie stworzyli wielkomieszczańskiego stylu życia zasadniczo różnego od stylu życia szlachty. Ludzie awansu społecznego, którzy doszli do nadmiernych bogactw w okresie przedsięborczym, kopiowali w istocie dworskie obyczaje. Pieniędzmi, wiedzą, zdolnościami bijąc na głowę współczesną szlachtę, wobec wyrafinowanego ceremoniału dworskiego ci pewni siebie przedsięborcy byli już tylko prostackimi mieszczuchami.
Szlachta wykorzystała szansę, jaką stworzyła jej skuteczna polityka Bismarcka – zajadle broniła przed mieszczańskimi intruzami ostatnich bastionów – administracji i wojska. Jeszcze w roku 1985 99,2% etatów oficerskich w renomowanych pruskich regimentach gwardii obsadzonych było przez szlachtę; równie jednoznaczna była przewaga błękitnokrwistych w najwyższych sferach dyplomacji i administracji państwowej. W konsekwencji największym prestiżem społecznym w kajzerowskich Niemczech cieszyli się nie wodzowie wielkiego przemysłu jak w plebejskiej Ameryce, lecz oficerowie. Byle porucznik zajmował wyższą pozycję towarzyską niż najbardziej nawet wpływowy przemysłowiec, a umiłowanie pruskiego drylu niezmiennie stawiało głupkowatego majora ponad błyskotliwym profesorem uniwersytetu.
|
Geniusze i spekulanci. Jak rodził się kapitalizm.
|
Ogger, Guenter
|
9788306022766:62
19.07.2013
|
„Arystokrata jest dumny ze swoich przodków, parweniusz się ich wstydzi.”
|
Geniusze i spekulanci. Jak rodził się kapitalizm.
|
Ogger, Guenter
|
9788306022766:197
06.08.2013
|
Żył jak król. Ale po trzech kwartałach doszedł do wniosku, że pozostając tu dłużej, zupełnie skapcanieje.
|
Geniusze i spekulanci. Jak rodził się kapitalizm.
|
Ogger, Guenter
|
9788306022766:316
06.08.2013
|
Na tym polega paradoks kompleksu wyższości: z natury skrywa poczucie zagrożenia i niepewność. Tym, którzy go w sobie hodują, jest potrzebny, i niczego tak się nie obawiają, jak zdemaskowania.
|
Bogactwo i nędza narodów
|
Landes, David S.
|
9788372005069:379
10.08.2013
|
★ Postępowano zgodnie z tym wzorem od wieków; pozyskiwało się do współpracy barbarzyńców, żeby walczyli za nas, a nie przeciw nam. Wpuszczanie wroga do domu to jednak wielce ryzykowna strategia. Dom może mu się za bardzo spodobać.
|
Bogactwo i nędza narodów
|
Landes, David S.
|
9788372005069:444
10.08.2013
|
Dla której łatwe bogactwo okazało się przekleństwem i sprowadziło kraj na drogę samozadowolenia i lenistwa.
|
Bogactwo i nędza narodów
|
Landes, David S.
|
9788372005069:457
10.08.2013
|
★★★ A rządy na ogół energicznie reagowały. Przyznać trzeba co prawda, że ich sztywni, przeważnie mało kompetentni przedstawiciele , wybierani bardziej ze względu na koneksje rodzinne i polityczne niż rzeczywiste zasługi, uwielbiali protokolarne formalności. Czytając biografie tych nadętych bałwanów człowiek zachodzi w głowę, jak Brytyjczykom udało się stworzyć i utrzymać imperium. Jednakże garstka wyjątkowych indywidualności potrafiła z nawiązką nadrobić to, czego nie udało się dokonać stadu karierowiczów, tym bardziej że wysoko urodzeni faworyci ochoczo zwalali całą robotę na swoich podwładnych.
|
Bogactwo i nędza narodów
|
Landes, David S.
|
9788372005069:477
10.08.2013
|
Jeśli ówczesna „klasa polityczna” była całkowicie zdegradowana, w dodatku bardzo liczna i kosztowna w utrzymaniu – to narodowi mogło się opłacić wyrżnąć praktycznie całą elitę. Oznacza to wprawdzie utratę wielu wybitnych umysłów – ale w myśl tej hipotezy były to umysły już zarażone obyczajami pasożytniczej klasy.
|
|
|
_42
11.08.2013
|
★ Gdy Hitler potem zadawał pytania i wchodził w szczegóły, zdarzało się, że referent nie potrafił mu odpowiedzieć. Ale najbardziej wstrząsające było to, że oni w swoim koleżeńskim gronie opowiadali potem, jakie to jest straszne musieć roztrząsać zagadnienia wojskowe z człowiekiem nie wyszkolonym przez Sztab Generalny, takim jak Hitler. Parę razy sam byłem tego świadkiem i muszę powiedzieć, że pytania Hitlera były właściwie całkiem normalne, a nie jakieś tam nadzwyczajne. Dotyczyły one na ogół szczegółów przeoczonych w ramach referowania sprawy, które jednak wydawały się Hitlerowi ważne w związku z całością.
|
Byłem adiutantem Hitlera
|
Below, Nicolaus Von
|
83-11-07767-3:200
05.09.2013
|
Wyznawcy różnych doktryn życzą sobie, aby społeczeństwo jutra było oparte na podstawach technologicznych. W Moskwie jak i w Nowym Jorku wszechmocnym bogiem jest technologia. Niemniej jednak, w sytuacjach skrajnych, trzeba zająć jakieś stanowisko. Gdyby życie można było przeżyć jeszcze raz, to, przyparty do muru opowiedziałbym się za komunizmem, ponieważ wydaje mi się, że ludzie wyznający ten pogląd na świat mają szlachetniejszą koncepcję człowieka. W istocie rzeczy dla mnie – zawsze to mówiłem, mówię i będę mówił – prawdziwym wrogiem jest postęp, nie dlatego, że kuleje, ale właśnie dlatego, że się naprawdę realizuje. Samoloty nie dlatego są niebezpieczne, że czasem zdarza się katastrofa. Przeciwnie: dlatego, że odlatują i lądują w porę, a także dlatego, że są komfortowe. Postęp jest niebezpieczny, ponieważ opiera się na znakomitej technologii. Jego sukcesy wstrząsają normami naszego życia i zmuszają człowieka do życia w warunkach, do jakich nie został stworzony. Gdyby jeszcze ten wróg dawał nam jakiś czas na przystosowanie się. Ale nie, zaledwie osiągnęło się jaką taką równowagę, już nowy wynalazek przewraca wszystko.
|
Moje życie, moje filmy
|
Renoir, Jean
|
6315/K:118
19.09.2013
|
Całość prowadzonej przez was polityki jest jedną, nieprzerwaną serią słabości, lekkomyślności, despotyzmu, ignorancji, nieskuteczności, niedbalstwa oraz notorycznego serwilizmu, nieudolności i korupcji.
|
Szaleństwo władzy. Od Troi do Wietnamu.
|
Tuchman, Barbara W.
|
9788385348542:257
04.10.2013
|
★ Beztroska niedbałość może się wywodzić z nadmiernie uprzywilejowanego życia ministrów.
|
Szaleństwo władzy. Od Troi do Wietnamu.
|
Tuchman, Barbara W.
|
9788385348542:273
04.10.2013
|
Powstaje pytanie, czy i w jaki sposób państwo może się uchronić od immanentnej przy ustalaniu polityki głupoty, co z kolei nasuwa następne pytanie – czy można wyszkolić ludzi dla sprawowania rządów? Nigdy nie poddano próbie projektu Platona, który zakładał wychowywanie i kształcenie takich osób. Wyraźnym usiłowanie osiągnięcia tego celu, podjętym przez zupełnie inną kulturę – było szkolenie w Chinach mandarynów dla obejmowania funkcji administracyjnych. Nie dało to jednak godnych uwagi rezultatów. Mandaryni musieli przejść przez lata nauki i terminowania, jak również przez serię surowych egzaminów odsiewających kandydatów. Lecz nawet ci, którzy przez nie szczęśliwie przebrnęli, nie okazali się wcale odpornymi na korupcję i nieudolność. Kończyli jako dekadenci nieudolności w działaniu.
|
Szaleństwo władzy. Od Troi do Wietnamu.
|
Tuchman, Barbara W.
|
9788385348542:473_2
04.10.2013
|
W przeważającej większości Koreańczycy z Północy są odporni na duży ból podczas leczenia. "Nie są tacy jak Koreańczycy z południa, którzy wrzeszczą i wydzierają się jak ich tylko zaboli", powiedział doktor Kim.
For the most part, North Koreans were stoical about enduring pain during medical treatment. “They weren’t like South Koreans, who scream and holler about the slightest little thing,” Dr. Kim said.
|
Nothing to envy. Ordinary lives in North Korea.
|
Demick, Barbara
|
9780385523912:107
10.03.2014
|
★
Instytucjonalny Kościół katolicki był łatwym celem: jego hierarchię wypełniali skorumpowani biurokraci, a niższe szczeble cierpiały z powodu słabo wykształconych i zdemoralizowanych duchownych.
|
Heroiczne przywództwo. Tajemnice sukcesu firmy istniejącej ponad 450 lat
|
Lowney, Chris
|
9788375059120:54
21.08.2014
|
Podaż dóbr powinna być nader umiarkowana, nawet niedostateczna, ponieważ ludzie zupełnie syci wpadają w rozgardiasz ideologiczny, jak to widzimy na Zachodzie. Jeżeli człowiek nie będzie musiał troszczyć się o codzienny chleb, to wyrwie się spod wpływu materialnych sił historii, byt przestanie określać świadomość i wszystko pójdzie w diabły.
|
Krąg pierwszy
|
Sołżenicyn, Aleksander
|
9788307024950:137
10.10.2014
|
Proszę zobaczyć, jak wyizolowali się od reszty społeczeństw politycy europejscy. Ci którzy stanowią armię politycznych urzędników Unii Europejskiej. Też tworzą coś w rodzaju kasty, hermetycznej grupy towarzyskiej, w tej grupie mają swój regulamin, nawet własne normy moralne. Mają swój kod komunikacyjny, swój język – na ogół agresywny – własne skojarzenia, swoją prawdę o świecie, o wyborcach. Na dobrą sprawę wyborcy nie są im potrzebni. Przy tak silnej koncentracji kapitału w globalnym świecie, przy tak olbrzymim wpływie polityków na życie całych kontynentów – przykład właśnie Unia Europejska – rola kasty polityków zaczyna być po prostu groźna. Mają w swoich rękach nieprawdopodobne instrumenty. Mogą kształtować życie całych narodów. Mogą interweniować zbrojnie, gdzie tylko chcą i jak chcą.
|
Gudzowaty
|
Prześluga, Jacek
|
9788374538602:156
02.11.2014
|
★
Wielkie firmy […] działały w sposób konserwatywny. Były bezbronne wobec rzutkich firm o śmiałych pomysłach.
|
Forbes o największych sukcesach w świecie biznesu.
|
Gross, Daniel
|
9788320423860:142
09.11.2014
|
salony kompromitują się w tempie, które nawet mnie – z dawna proces ten wieszczącego – zaskakuje. To już nawet nie jest upadek, to staczanie się po stromym zboczu rosnącej z każdą chwilą kuli, zlepionej z głupoty, chamstwa, barbarzyństwa, zacietrzewionej ojkofobii i zatraty poczucia własnej śmieszności.
|
Życie seksualne lemingów
|
Ziemkiewicz, Rafał A.
|
9788379640591:187
06.04.2015
|
Jak wszyscy inni władcy świata arabskiego, żyje w takiej samej betonowej twierdzy, najwyraźniej całkiem daleki od politycznej rzeczywistości kraju.
|
Arabska wiosna. Rewolucja w świecie islamskim.
|
Armbruster, Joerg
|
9788324592104:186
04.09.2015
|
★★★
Ciała niszcząc przesytem
|
O naturze wszechrzeczy. De rerum natura.
|
Lucretius, Titus
|
PWN 197/57:43
15.05.2016
|
Nie ma nic bardziej kruchego niż ugruntowany sukces.
|
|
|
_120
07.04.2018
|
★
Brytyjczykom nazwa „Singapur” musi się na zawsze kojarzyć się z jednym z największych nieszczęść imperium. Właśnie w Singapurze w lutym 1942 roku Wielka Brytania utraciła kontrolę, można powiedzieć nad wielką częścią swojego imperium, i stało się to w tak śmieszny sposób. że jej szanse na utrzymanie reszty zostały poważnie nadwyrężone. Publicznie ogłaszano, że wyspa jest „niezdobytą twierdzą”. „Gibraltarem Wschodu”, kluczowym punktem na wszystkich głównych szlakach morskich imperium. W okresie międzywojennym otrzymała zawrotną sumę 63 milionów funtów z przeznaczeniem na wzmocnienie obronności. Broniło jej malajskie wojsko w sile ponad 85 tysięcy żołnierzy, liczne eskadry RAF-u i RAAF-u (Royal Australian Air Force) oraz Flota Dalekowschodnia Royal Navy. Pod koniec 1941 roku siłę garnizonu powiększyły dwa potężne okręty wojenne pancernik Prince of Wales o wyporności 35 tysięcy ton i krążownik liniowy Repulse o wyporności 27 tysięcy ton. Garnizon stanowił część ABDA (American-British-Dutch-Australian Command) dowództwa połączonych sit amerykańskich, brytyjskich holenderskich i australijskich, których kwatera główna znajdowała się na Jawie; glównym dowódcą był generał sir Archibald Wavell. Tymczasem, gdy przyszedł czas próby, wszystko to rozpadło się jak domek z kart. Kampania malajska z lat 1941-1942, podobnie jak kampania francuska z roku 1940, trwała niecałe dwa miesiące i skończyła się nagle z takiego samego powodu; nikt nie powiedział wrogom, że nie oczekuje się od nich wprowadzania nowoczesnych metod wojskowych ani przedostawania się przez ziejące dziury w strategicznych liniach obrony. Obrońcami dowodziła niekompetentna zbieranina tłuściochów i bufonów. Ich działania opisano później jako ,,bezprzykładną wojskową nieudolność, administracyjną niekompetencję, kłótnie między dowodzącymi i zwykła ignorancję”.
|
Na krańce Świata. Podróż historyka przez historię.
|
Davies, Norman
|
9788324041695:306
15.09.2018
|