Wygenerowano:
23.11.2022
13:49:39

Przejdź do listy słów kluczowych
Wygenerowano programem:
Q-Księgozbiór 3000





socjalizm

Spis cytatów ze względu na słowo kluczowe

Treść Tytuł Autor(zy) Ident / Data wpisu
Marksizm bowiem to teoria i praktyka zdobycia i utrzymania władzy w imię utopijnej doktryny całkowitej równości, zlikwidowania własności prywatnej oraz zniszczenia tradycji, a szczególnie jej najbardziej świadomych wyrazicieli – elit tradycyjnych. Nad strażą równości czuwają marksiści, którzy tym sposobem stają się „równiejsi”. Marksizm opiera się na totalnej antymoralności, co pozwala na każdy manewr taktyczny (także ten pozornie niezgodny z doktryną marksowską), który prowadzi do zwycięstwa rewolucji. Ponadto marksizm to dążenie do absolutnej kontroli zarówno pod partią totalitarną zdobywającą i sprawującą władzę, jak i nad podbijanym lub podbitym społeczeństwem. Po zwycięstwie uciska się ujarzmionych ludzi, eksploatując ich pasożytniczo dla korzyści garstki nomenklatury. Ponieważ jednak założenie marksizmu-leninizmu są zdecydowanie przeciwstawne naturze ludzkiej, pasożyt komunistyczny, wprowadzając je w życie, powoli zaczyna zabijać organizm społeczny, na którym żeruje. Okresowo w związku z tym przestaje wysysać z niego soki – to jest tak zwany okres „liberalizacji”, czyli tymczasowego i pozornego odejścia od celu, którym jest „wprowadzenie socjalizmu”. Wtedy to ludzie starają się powrócić do normalności (np. w sferze gospodarczej, próbują przywrócić zasady wolnorynkowe). Jest to czas potrzebny, aby organizm społeczny odzyskał siły do następnej rundy pasożytowania na nim, czyli marszu do socjalizmu. _14

18.06.2010
„Należy doprowadzić do całkowitej kontroli nad każdym gramem i każdym egzemplarzem czegokolwiek wyprodukowanego w naszym państwie. W rękach należy trzymać wszystko, co jest produkowane, a później dzielić według własnego uznania. Dzięki takiej kontroli i podziałowi podporządkujemy sobie i uzależnimy od wymogu pracy wszystkich bez wyjątku żyjących w kraju ludzi, każdego człowieka. Tak, by podporządkowali się jednej woli, jak jeden człowiek. Tym właśnie jest socjalizm. To najwyższa i najbardziej masowa forma niewolnictwa”. [Władymir Sołouchin] Kadry decydują o wszystkim Bieszanow, Władimir 9788392620556:11

21.09.2010
I z rozkoszą zagrały nagany różnych towarzyszy Ejdukowych, Orłowych, Klerowych, Iwanowiczów, Szulmanów, Sajenków, Róż Szwarc, Rewekk Maizel i innych Beli Kunów, gotowych dniami i nocami w rewolucyjno-kokainowym zaczadzeniu „rozwalać łby”, „sprzątać”, „wysyłać do sztabu Duchonina” [czyli rozstrzelać – red.], „stukać”, „rozmieniać na drobne”.

Ponieważ przeciwko tej zgrai kryminalistów zbuntowała się w końcu prawie cała myśląca i twórcza część Rosji, tej części narodu należało się pozbyć. Pierwszy punkt programu budowy świetlanej przyszłości został, jak wiemy, wykonany, a nawet przekroczony. Nie wymagało to opanowania jakiejś nowej, specyficznej wiedzy, a jedynie wykazania się przez organizatorów i wykonawców pewnymi cechami charakteru. „Tak - z zadowoleniem sapnął Wódz – Rosję już zdobyliśmy, teraz wypadałoby pouczyć się nią kierować”.

Budować „nowy świat” okazało się o wiele trudniej. Po pierwsze, wyjaśniło się, że zdobywcy tak naprawdę sami nie bardzo wiedzą, co chcą budować. Po drugie, brakowało rąk do pracy, czasu, surowców i materiałów, sprzętu, możliwości produkcyjnych, wiedzy, doświadczonych specjalistów. Oprócz tego „w warunkach nasilającej się walki klasowej” należało prowadzić nieustanną wojnę z wszelkiego rodzaju ludzkimi szkodnikami, szpiegami, dywersantami, obcymi klasowo jednostkami, bumelantami, próżniakami, nędzą, wszami itd. I choć w zaskakująco krótkim czasie udało się do cna wszystko zburzyć, jednak komunizm jakoś nie zapanował.

Kadry decydują o wszystkim Bieszanow, Władimir 9788392620556:15

21.09.2010
Kola Bałabołkin [partyjny pseudonim Bucharina - red.] wyrósł na wielkiego teoretyka i zaczął głosić prawdy objawione: „robotnicze metody wychowawcze we wszelkich swych przejawach, od rozstrzeliwań po pracę przymusową (...) są sposobem na stworzenie społeczeństwa komunistycznego z ludzkiego materiału epoki kapitalizmu”. Kadry decydują o wszystkim Bieszanow, Władimir 9788392620556:32

21.09.2010
Byle tylko dostać „zasiłek wspierający”, mieli więcej dolegliwości, niż lekarz mógł zakwestionować, niszczyli swoje ubrania, meble i domy, wiedząc, że „rodzina” za wszystko zapłaci. Znajdowali więcej sposobów na bycie „w potrzebie”, niż normalny człowiek mógłby sobie kiedykolwiek wyobrazić. Wyrobili sobie specjalną umiejętność w tym kierunku. Atlas zbuntowany Rand, Ayn 9788371509698:769

10.01.2011
Moim zadaniem jest doprowadzanie soków życiowych do wszystkich zdolnych do rozwoju roślin. Proszę jednak zapytać doktora Hendricksa, czy jakakolwiek ilość krwi uratuje ciało, które odmawia funkcjonowania, przegniły kadłub oczekujący, że będzie żyć bez żadnego wysiłku. Mój bank krwi obraca złotem. To ono jest paliwem zdolnym czynić cuda, ale żadne paliwo nie może działać bez silnika… Nie, nie zrezygnowałem, po prostu miałem dość kierowania rzeźnią, w której wysysa się krew ze zdrowych istot ludzkich i wpompowuje w wypatroszone truposze. Atlas zbuntowany Rand, Ayn 9788371509698:847

10.01.2011
W ramach polityki ocalenia narodowego koleje całego kraju zostały połączone w jedną całość, działającą wspólnym wysiłkiem. Cały ich dochód brutto przekazywany jest Radzie Funduszy Kolejowych w Waszyngtonie, pełniącej rolę powiernika całego przemysłu i dzielącej całkowity dochód pomiędzy rożne koleje według… bardziej nowoczesnej zasady podziału. Atlas zbuntowany Rand, Ayn 9788371509698:958

10.01.2011
Rozumiesz już, dlaczego to takie ważne, żebyś przemówiła do ludzi przez radio i powiedziała im, że rozporządzenie 10-289 wcale nie niszczy przemysłu, że jest to rozsądna ustawa mająca na względzie dobro publiczne i że jeśli jeszcze przez jakiś czas będą cierpliwi, sytuacja się poprawi i powróci dobrobyt. Nie wierzą już żadnemu urzędnikowi publicznemu. Przysłuchiwała mu się, słysząc poprzez jego słowa głos Reardena, mówiącego do niej w wiosenny wieczór, ponad rok wcześniej: „Oni potrzebują od nas jakiegoś przyzwolenia. Nie wiem, co to za przyzwolenie – ale wiem, Dagny, że jeśli szanujemy swoje życie, nie możemy im go udzielać. Nawet jeśli będą cię torturować, nie udzielaj im go. Pozwól im zniszczyć swoją kolej i moją hutę, ale tego im nie dawaj.” Atlas zbuntowany Rand, Ayn 9788371509698:963

10.01.2011
Kłótnia nie dotyczyła tego, co robić, tylko kogo winić. Atlas zbuntowany Rand, Ayn 9788371509698:973

10.01.2011
Zrozumiał ohydę zezwalania na nazywanie niemocy cnotą i potępiania sił witalnych jako grzechu – nagle zrozumiał wyraźnie straszliwą brzydotę tego, w co sam niegdyś wierzył. Atlas zbuntowany Rand, Ayn 9788371509698:625

10.01.2011
Gdyby udało mi się otrzymać subsydia na przewozy na okres roku czy dwóch, dopóki nie stanę na nogi i… Atlas zbuntowany Rand, Ayn 9788371509698:630

10.01.2011
Nie chcę pracować w świecie, który uważa mnie za niewolnika. Nie chcę mieć dla ludzi żadnej wartości. Jeśli mi się uda odbudować silnik, nie pozwolę Pani oddać go w ich ręce. Moje sumienie nie dopuści, by jakikolwiek produkt mojego umysłu służył ich wygodzie.

Wiem, że jeśli nam się uda, za wszelką cenę będą chcieli odebrać nam silnik. Chcąc tego uniknąć, musimy postępować jak przestępcy i żyć w ciągłej obawie przed aresztowaniem. Nawet gdybym potrafił znieść wszystko inne, nie zgodzę się, byśmy byli męczennikami ludzi, którym świadczymy nieocenione usługi.

Atlas zbuntowany Rand, Ayn 9788371509698:747

10.01.2011
Bo jest zarówno niewolnikiem, jak i poganiaczem niewolników, podobnie jak każdy inny mieszkaniec tego kraju, a jedynym uczuciem, które ludzie potrafią dziś żywić wobec innych, jest nienawiść. Atlas zbuntowany Rand, Ayn 9788371509698:758

10.01.2011
Jeździłem już dużo po świecie i nie sposób było nie zauważyć, że najróżniejsze wolne kraje, które po wojnie startowały z dość podobnego poziomu gospodarczego, rozwijały się wręcz imponująco, wciąż któryś z nich przeżywał swój cud gospodarczy – a myśmy tymczasem grzęźli coraz głębiej w szarości prosowieckiej gomułkowszczyzny. Wymyślili wtedy w końcu mieszkania bez okien i ze wspólną ubikacją na korytarzu jako osiągnięcie socjalizmu! Dowodem sukcesów gospodarczych miało być to, że do sklepów czasem coś „rzucali”. A żeby was tak w piekle rzucało! – jak zwykła mawiać pewna babina wiejska, przynosząca nam czasem mięso z nielegalnego uboju.

Przerażająca przy tym była niezwykła agresywność tego ustroju. Rozpełzało się to wszędzie, ale już zupełnie niemożliwie po trzecim świecie. Co chwila gdzieś wybuchała rewolta, obalano jakiś rząd burżuazyjny – nieważne, czarny, żółty czy biały – i już po chwili na pustyni, w dżungli albo na jakichś wyspach kolejny lud zaczynał budować socjalizm. Przy pomocy radzieckich doradców, oczywiście. Pierwszym punktem budowy socjalizmu było zawsze założenie sowieckiej bazy – morskiej, lądowej, powietrznej.

Najdłuższy pojedynek Pawłowski, Jerzy 9788386133901:108

17.05.2011
Socjalizm jest w rzeczywistości pełen zniewolenia, biurokratycznej chciwości, korupcji i skąpstwa. Sołżenicyn. Dusza na wygnaniu. Pearce, Joseph 9788373371408:240

15.05.2012

Widzimy więc, że szkoła nie wychowuje ludzi samodzielnych, ale kastę urzędniczą, w której można się piąć do góry bez zdolności i inicjatywy. U dołu drabiny społecznej powstaje w ten sposób armia niezadowolonych ze swego losu robotników i chłopów, zdolnych zawsze do buntu. U góry tej drabiny znajduje się beztroska kasta urzędnicza, która bezmyślnie ufa opatrznościowej roli państwa, nie chcąc mu ze swej strony w niczym dopomóc, albowiem i błędy swe zwala na państwo, i bez nakazu z góry nie zdobędzie się na samodzielny krok.

Państwo, które wychowuje tak wielką liczbę ludzi z dyplomami, tylko nieznacznej części daje posady, a resztę z konieczności pozostawia bez pracy. Żywi jednych, a innych czyni swymi wrogami. Łatwo stwierdzić, że każda wolna posada jest przedmiotem pożądania setek dyplomowanych kandydatów. Za to firma handlowa nie znajduje pracowników. Pewnego roku w departamencie Sekwany było 20 000 nauczycielek bez posad, a równocześnie trzeba było sprowadzać z zagranicy siłę roboczą do handlu, przemysłu i roli. Liczba wybrańców jest ograniczona, natomiast bardzo wielu jest ludzi niezadowolonych.

Le Bon. Psychologia tłumu. Bon, Gustave Le 9788375752205:80

28.05.2012
Siłę socjalizmu w obecnej epoce stanowi to, że jest on jedynym żywotnym jeszcze złudzeniem. Pomimo dowodów naukowych, zbijających i wykazujących niesłuszność socjalizmu, rośnie on nadal w siłę, a najlepszą jego bronią jest to, że prawią o nim umysły, które do tego stopnia nie znają rzeczywistości, iż odważyły się obiecywać szczęście całej ludzkości. Na gruzach przeszłości rozsiadły się złudzenia społeczne, do których należeć będzie przyszłość. Le Bon. Psychologia tłumu. Bon, Gustave Le 9788375752205:91_2

28.05.2012
Pierwsze przypuszczenia, dotyczące sztuki przemawiania do mas i brak pożytku z logiki w tych przemówieniach, poczyniłem w czasie oblężenia Paryża. Widziałem, jak rozwścieczony tłum prowadził do Luwru, gdzie miał wówczas siedzibę rząd, marszałka V…, który rzekomo zdradził plany fortyfikacji Prusakom, Członek rządu G. P., świetny mówca, nie bronił wcale marszałka, nie mówił, że był on twórcą owych planów, które sprzedawano zresztą we wszystkich księgarniach. Ku memu wielkiemu zdziwieniu tak przemówił on do tłumu żądającego natychmiastowej egzekucji więźnia: „Sprawiedliwości stanie się zadość, a sprawiedliwość ta nie będzie znała litości. Pozostawcie rządowi obrony narodowej przeprowadzenie dalszego śledztwa, a tymczasem zatrzymajmy oskarżonego w więzieniu”. Uspokojony tłum rozszedł się, a w kilka chwil później uwolniony marszałek powrócił do swego domu. Byłby niewątpliwie rozszarpany, gdyby mówca przy pomocy rozumowania chciał przekonać tłum o jego niewinności. Zaznaczam, że w młodości uważałem rozumowanie za najlepszy środek perswazji. Le Bon. Psychologia tłumu. Bon, Gustave Le 9788375752205:93

28.05.2012
Niższość doktryn socjalistycznych w porównaniu z wierzeniami religijnymi polega na tym, że podczas gdy ideał szczęścia, który obiecywały religie, miał się urzeczywistnić dopiero w życiu przyszłym i nikt nie miał podstaw do zaprzeczenia temu twierdzeniu, to ideał szczęścia socjalistycznego ma być urzeczywistniony tu, na ziemi. Przy pierwszej próbie wprowadzenia w życie ideału socjalistycznego okaże się jego fikcyjność, przez co wiara w niego zostanie mocno nadwerężona. Potęga socjalizmu będzie wzrastać tylko do chwili jego zwycięstwa, do czasu, w którym poglądy swe zechce on zrealizować. Ta nowa religia mas odgrywa wprawdzie na wzór innych religii rolę sił niszczących, ale nie potrafi odegrać następnie roli twórczej. Le Bon. Psychologia tłumu. Bon, Gustave Le 9788375752205:120_2

28.05.2012
Z początku wyrobnicy byli kontenci, że mogli rabować i wszystkich zrównano, ale krótko to trwało. Na probostwie w Wyszkowie. Żeromski, Stefan 9788373991033:29

17.06.2012
Potem Paul pojechał do Portugalii i zredukował zatrudnienie w tamtejszych zkładach z 1200 osób do 750. produkcja od razu wzrosła o 20 procent. Nigdy nie gaśnie nadzieja Zandman, Feliks 9788389812056:460

27.07.2012
Czy można zakładać, że ludzie, których działania nie miały nigdy konkretnego wpływu nawet na ich własne życie, będą w stanie przewidzieć konsekwencje swoich czynów? Putin, człowiek bez twarzy. Gessen, Masha 9788378390541:84

10.08.2012
Jak wiele osób dryfujących bez celu, Elias uważał, że jego porażka zawodowa miała mniej wspólnego z brakiem wykształcenia czy przygotowania zawodowego, a więcej z brakiem wystarczających funduszy na inwestycje potrzebne do kapitalistycznej gry. Ten tok myślenia doprowadził go do przyjęcia poglądów socjalistycznych. Walt Disney - Czarny książe Hollywood Eliot, Marc 9788371635458:24

02.11.2012
Nie martwię się o przyszłość nauki. W tej sprawie wiele można zarzucić rządowi pani Thatcher. Ten rząd bardzo gnębi państwo i biednej starej Nauce też się przy tym dostaje. Ale moim zdaniem, na dłuższą metę, nauka i postęp naukowy zawsze będą miały przewagę nad każdym konkretnym gabinetem. Pasja poznawania. W co wierzą uczeni. Wolpert, Lewis 9788385458401:351

02.11.2012
Socjalizm zbudowano. Czym jest socjalizm? Odpowiedź Marksa jest prosta: to zniesienie własności prywatnej. Matka Diabła. Kulisy rządów Chruszczowa. Suworow, Wiktor 9788375108675:15

09.11.2012
Związek Radziecki był zdolny do wielu rzeczy. Związek Radziecki mógł jako pierwszy na świecie wystrzelić sztucznego satelitę Ziemi, jako pierwszy wysłać w kosmos swojego obywatela, zdetonować najpotężniejszą na świecie bombę termojądrową, zestrzelić pierwszą rakietą niezidentyfikowany samolot na prawie nieosiągalnej wysokości. Jednak Związek Radziecki nie potrafił zaopatrzyć się w żywność. Powodem tego był system gospodarczy socjalizmu. Matka Diabła. Kulisy rządów Chruszczowa. Suworow, Wiktor 9788375108675:54

09.11.2012
Od najwcześniejszych lat próbowałem zrozumieć, czym jest socjalizm. Przez długie lata zebrałem ponad czterysta definicji. Później zaprzestałem tego procederu, zdając sobie sprawę, że socjalizmów jest dokładnie tyle, ilu jest socjalistów. I nawet więcej. Wczoraj towarzysz Lenin tak rozumiał socjalizm, dzisiaj – w inny sposób.

Mimo wszystko wspólną ideę – można powiedzieć wspólny mianownik – jednak znalazłem. Wszyscy socjaliści wyznają w takiej lub innej formie to samo. Weźcie program dowolnej partii socjalistycznej, materiały z jakiegokolwiek ich kongresu, przemówienie płomiennego rewolucjonisty lub hasła postępowego związku zawodowego, odrzućcie puste słowa i frazesy – a jest ich tam sporo – dokładnie wyciśnijcie i w tym, co pozostanie, odkryjecie istotę: będziemy pracować coraz mniej, a brać coraz więcej.

Matka Diabła. Kulisy rządów Chruszczowa. Suworow, Wiktor 9788375108675:54_2

09.11.2012
Najważniejsze jest to, że człowiek, grupa ludzi, związek zawodowy czy partia polityczna realizują tę zasadę [socjalizm - przyp. JF], wydają się być bojownikami o wolność i sprawiedliwość: przecież nie dla siebie się staramy, ale dla dobra całego cechu czy całej klasy, całego kraju i ludzkości. Wykorzystując to gładkie hasło (oczywiście nie w gołej i szczerej postaci, a w otoczeniu pięknych frazesów), można zniszczyć każdą, nawet najpotężniejszą gospodarkę. To hasło pomaga torować drogę do władzy. Tłum zawsze was poprze: czy ktoś by nie chciał pracować coraz mniej, a brać coraz więcej?

Ale ci, którzy na grzbiecie zasad sprawiedliwości dorwą się do władzy, będą musieli natychmiast z nich zrezygnować. Ponieważ pracując coraz mniej, nie można dostawać coraz więcej. Państwo upadnie. Stąd pytanie: Czy oni sami rozumieją, dokąd prowadzą głupi tłum? Czy oni sami zdają sobie sprawę, że ze swoich własnych haseł i wizji trzeba będzie zrezygnować? Jeżeli nie rozumieją – oznacza to, że są idiotami. Jeżeli przywódcy wszystko rozumieją, ale swoich obywateli prowadzą, ciągną, wloką w tę przyszłość, oznacza to, że ci przywódcy to kłamcy, dranie, oszuści, szarlatani, przestępcy. Innych wśród nich być nie może, oprócz warstwy pośredniej – głupich przestępców.

Ale jeżeli nowy ustrój społeczny i jego system gospodarczy tworzą kretyni i kryminaliści, to również wynik ich działań może być tylko idiotyczny i przestępczy.

Komunizm jest wyższym stadium socjalizmu. Pracować – wedle zdolności, brać – wedle potrzeb. Po prostu pracować będziemy nie tylko coraz mniej, a w ogóle ile dusza zapragnie. A brać nie tylko coraz więcej, a również ile dusza zapragnie – ile będziesz chciał!

W 1917 roku władzę w Rosji zdobyli ludzie, którzy byli wyznawcami tej idei: pracować – według zdolności, brać – według potrzeb. I gdy tylko dorwali się do władzy, ci bojownicy o sprawiedliwość i równość zrezygnowali ze swoich haseł. Powiedzieli: Owszem, dostaniecie wedle potrzeb. Ale nie teraz. Najpierw trzeba zbudować socjalizm, a potrwa to kilkadziesiąt lat. A gdy zbudujemy socjalizm, zaczniemy budowę komunizmu. To też jest długa perspektywa historyczna. A do tego czasu będziemy żyli, jak się da, zamykając granice przed tymi, którzy próbują uciec, mordując miliony tych, którzy nie wierzą w piękne obietnice o wspaniałym życiu w świetlanej przyszłości.

Matka Diabła. Kulisy rządów Chruszczowa. Suworow, Wiktor 9788375108675:55

09.11.2012
Największe zmartwienie polegało na tym, że Związek Radziecki nie mógł długo współistnieć z normalnymi państwami, ponieważ planowa (czyli kierowana przez biurokratów) gospodarka nie może konkurować z gospodarką wolnych państw. Właśnie dlatego nie mogą długo prosperować dwa sąsiadujące ze sobą sklepy, gdzie w jednym jest czysto i schludnie, przystępne ceny, uprzejmi sprzedawcy, duży wybór towarów, a w drugim są puste półki, brud, karaluchy, awantury, chamski stosunek do klienta.

Właściciel drugiego sklepu ma dylemat: albo ogłosić bankructwo, albo puścić bogatszemu sąsiadowi „czerwonego kura”. Właśnie dlatego Korea Północna nie może w perspektywie historycznej długo współistnieć z Koreą Południową, nie może utrzymywać z nią normalnych stosunków. Tam Koreańczycy i tu Koreańczycy. Tacy sami ludzie, ta sama historia, psychologia, zdolności. Ale Korea Południowa jest potęgą gospodarczą, a w Korei Północnej – sprawiedliwość, świetlane jutro i głodne dzisiaj. Jeżeli otworzą granicę, cały lud ucieknie z północy na południe. Dlatego granica jest zamknięta. Dlatego każdego, kto w Korei Północnej powie, że w Korei Południowej żyje się lepiej, wysyłają do obozu na reedukację.

Matka Diabła. Kulisy rządów Chruszczowa. Suworow, Wiktor 9788375108675:56

09.11.2012
Kolejki – główna cecha charakterystyczna socjalizmu. Wszędzie, gdzie gospodarka przechodziła pod kontrolę państwa – czyli biurokracji – natychmiast pojawiały się kolejki: po chleb i naftę, mydło i zapałki, kiełbasę i białe kapcie. Kolejka oznaczała brak. Matka Diabła. Kulisy rządów Chruszczowa. Suworow, Wiktor 9788375108675:136

14.11.2012
O tym, jak się miała gospodarka Związku Radzieckiego w zwycięskim 1961 roku, świadczy taki fakt. Sześć dni po pierwszym locie człowieka w kosmos, 18 kwietnia 1961 roku, pierwszy sekretarz Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, przewodniczący Rady Ministrów ZSRR, towarzysz Nikita Siergiejewicz Chruszczow podpisał tajne polecenie: „W imieniu Rządu ZSRR koniecznie obdarować pierwszego pilota-kosmonautę ZSRR majora Gagarina J.A. oraz członków jego rodziny samochodem Wołga, domem mieszkalnym, meblami oraz wyposażeniem zgodnie z załącznikiem (…)”. Na tej liście znalazło się wiele drobnych rzeczy. Między innymi:
  • pościel – 6 kompletów;
  • kołdry – 2 sztuki;
  • obuwie – dwie pary (ciemne i jasne);
  • koszule białe – 6 sztuk;
  • skarpetki – 6 par;
  • chusteczki do nosa – 12 sztuk;
  • rękawiczki – 1 para.
Gdyby Gagarin nie poleciał w kosmos, zostałby bez skarpetek i pościeli.

No to mamy „obraz sytuacji”: przywódca supermocarstwa, przywódca pierwszego na świecie państwa socjalistycznego, lider światowego ruchu komunistycznego osobiście rozdziela chusteczki do nosa szczególnie zasłużonym osobom.

Matka Diabła. Kulisy rządów Chruszczowa. Suworow, Wiktor 9788375108675:136_3

14.11.2012
Do życia tam, gdzie nie chcemy, zmusza nas konieczność. Ona też perfidnie zmusza do robienia tego, czego nikt z własnej woli by nie zrobił. Z konieczności musimy wstać o trzeciej czy piątej nad ranem, a kłaść się po północy. Z palącej konieczności ludzie muszą wykonywać ciężką, nudną, brudną, niewdzięczną, upokarzającą i niebezpieczną pracę: dźwigać worki z cementem i myć toalety publiczne, oddychać pyłem azbestowym, drążyć skały w kopalniach uranu, sprzątać po kimś talerze w restauracjach, czyścić przewody kanalizacyjne i kopać groby na cmentarzu. Byliście kiedykolwiek w rzeźni, w oborze, na wysypisku odpadów radioaktywnych, w krematorium, w walcowni? Nawet nie na wysypisku. W zwykłym tartaku jest tyle hałasu,że już wieczorem pęka głowa. A w przędzalni – kurz i huk. Jeżeli wszyscy dostaną według potrzeb, jeżeli konieczność nie będzie wypędzała ludzi na Nową Ziemię i Spitsbergen, do Anadyru i Barabasza, to kto będzie harował tam, gdzie nie chce? Kto będzie po nas sprzątał bałagan? Gdybym ja (i moja Tatianoczka) miał wszystko wedle potrzeb, to czy zacząłbym pisać tę książkę? Na to ciężkie i wyczerpujące zajęcie nie mam ani zdrowia, ani nerwów. Zalecono mi odpoczynek i relaks. Więc jeżeli kiedyś się uda komuś zapewnić konsumpcję według potrzeb, to nikt nie będzie wykonywał szkodliwej, niebezpiecznej, nudnej, brudnej i niewdzięcznej pracy. Tu mi ktoś powie: Być może w komunizmie zostanie ustalone jakieś minimum pracy, którą każdy będzie musiał wykonać, i zostanie ustalone jakieś maksimum konsumpcji. Dobrze rozumujecie, obywatele. Jednak ani w pracach teoretyków marksizmu, ani w trzecim programie Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego nie zawarto żadnych zastrzeżeń co do ograniczenia konsumpcji. Napisano tam wprost: każdemu według potrzeb! I na temat wymaganej minimalnej ilości wykonanej pracy też ani słowa. Pracować według zdolności – i basta!

Ale jeżeli twórcy tego dokumentu mieli na myśli, że każdy będzie musiał jakieś minimum pracy wykonać i że nasze potrzeby ograniczy jakiś pułap, to w tym przypadku należało nazwać rzeczy po imieniu: Od każdego – norma, dla każdego więzienna racja żywnościowa.

Matka Diabła. Kulisy rządów Chruszczowa. Suworow, Wiktor 9788375108675:146

14.11.2012
(…) pojawiła się kolejna mądra decyzja rodzimej partii komunistycznej: opodatkować wszystkie jabłonie. Wtedy dziadek brał siekierę i wycinał jabłonie. Chutor nazywał się sadowy. Ale wskutek decyzji partii pozostawały tylko topole wzdłuż zakurzonej drogi. Od topoli rodzima partia nie pobierała podatku. Razem z moim dziadkiem sady wycinał cały chutor, a razem z nim cały kraj. Przyszła kolej na krowy. I wówczas chłopi zarzynali swoje krasule. Matka Diabła. Kulisy rządów Chruszczowa. Suworow, Wiktor 9788375108675:194

14.11.2012
Często słyszę: Przecież idea była słuszna! To tylko realizacja wielkiej idei była zbrodnicza i głupia. Nie będziemy się sprzeczać. Ale zwróćmy uwagę na pewną tendencję. W imię realizacji wielkiej idei na całym świecie zginęły setki milionów ludzi. Jednak wszędzie, w Związku Radzieckim i Albanii, Chinach i na Kubie, w Korei Północnej i na Węgrzech, w Rumunii i Kambodży, Wietnamie i Etiopii, liczne próby wprowadzenia idei w życie zawsze kończyły się jednakowo: zamknięta granica, powszechne panoszenie się biurokracji, obozy koncentracyjne, niekończące się kolejki, totalne braki, głód, ludobójstwo, władza absolutna tajnej policji, powszechne donosicielstwo i wielki przywódca na czele państwa, który odchodził ze stanowiska tylko wskutek zamachu albo śmierci. W ciągu stulecia prób (i drogi przez mękę) nikomu nie udało się stworzyć niczego dobrego: tylko promienny blask przyszłości na tle szarego i brudnego dnia dzisiejszego. Zastanówmy się więc: Czy idea mogła być wielka, jeżeli wszyscy jej zwolennicy to przestępcy i głupcy? Matka Diabła. Kulisy rządów Chruszczowa. Suworow, Wiktor 9788375108675:252

14.11.2012
Co oni, wszyscy chcą w tym komunizmie rządzić? A kto ma pracować? Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:116

28.01.2013
Ten ustrój wytwarza osobliwą elitę: cwaniaków i kanciarzy bez sumienia – polityka chyba zawsze była niemoralna, ale tutaj, przy absurdalnej koncentracji władzy, tajności i braku wszelkiej kontroli i odpowiedzialności, rządzą istne „biedy” czy demony. Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:153

29.01.2013
Aby wprowadzać nowoczesną technologię, trzeba mieć przedsiębiorstwa nietypowe, eksperymentujące, próbujące, a nawet plajtujące, lecz elastyczne, nastawione na ciągłą zmienność. Ale państwo bankrutować nie może, a państwowa machina nie może być elastyczna – stąd niezdarstwo, powolność, zacofanie. Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:229

29.01.2013
O wszystkim jest w niej mowa, tylko nie o rzeczach najoczywistszych: że postęp techniczny napotyka największe przeszkody w… przepisach i zawiłych metodach zarządzania produkcją. Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:298

29.01.2013
O całość nikt się nie troszczy, choć wszyscy o niej gadają – oto właśnie jest socjalizm. Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:329

29.01.2013
Wszystko przeżarte jest walką o uzyskanie aprobaty władz, nikt nie ma ambicji zrobienia czegoś własnego, twórczego, odrębnego, bo wie, że to się musi źle skończyć. Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:425

03.02.2013
Co oni porobili z mięsem, cholera wie – pewno jakiś mędrzec zrobił jedno genialne posunięcie z cenami skupu czy kontraktacji lub czymś podobnym i zepsuł wszystko na dłuższy czas. Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:493

05.02.2013
Swoją drogą socjalizm wszystko potrafi – nawet stworzyć oazy prostego niedostatku w kwitnącej Europie. Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:495

05.02.2013
Zadziwiające to zaiste twierdzenie – toć jak się państwu nie opłaci utrzymywać obywateli, to może by owo państwo zrezygnowało ze swej omnipotencji, ze swego wszechpośrednictwa i pozwoliło zwykłym ludziom wziąć się do pracy produkcyjnej? I dlaczego koszta produkcji (np. rolnej) wciąż wzrastają? W miarę mechanizacji koszta produkcji wzrastają?! A cóż to za dziwoląg? Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:514

05.02.2013
A więc dokonało się to, co w normalnym ustroju odbywa przez wrzucenie kartki do wyborczej urny, w tym zaś systemie odbyć się może jedynie przez strzelaninę i krew (jest podobno 20 zabitych i 600 rannych, wiele budynków w Szczecinie i Elblągu spalonych). Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:518

05.02.2013
Dlatego to kraje komunistyczne zdane są na rządy dyletantów, bo specjalistami są oni tylko od wieloletnich tajnych intryg partyjnych, które po latach dają władzę. Tyle że taki politykier po dojściu do władzy ma już sklerozę na wszystko inne, a na doradców w sprawach gospodarczych wybiera sobie przypadkowych idiotów. Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:530

05.02.2013
Bo niby dlaczego ma się produkować towar niesprzedawalny i dostawać premię za „wykonanie planu”? Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:753

05.02.2013
Badacze o tendencjach „postępowych” uważają to za mord popełniony na egipskiej rewolucji przemysłowej albo przynajmniej za powód zahamowania industrializacji Egiptu na następne sto lat. Wychodzą z założenia, że industrializacja nie może się powieść bez „ochrony celnej, zwolnień od podatków, ulg dla transportu, taniej energii, specjalnych ułatwień kredytowych dla niektórych sektorów, polityki edukacyjnej itp., co może zapewnić jedynie rząd cieszący się znaczną niezależnością polityczną i fiskalną”. Bogactwo i nędza narodów Landes, David S. 9788372005069:455

10.08.2013
Spraw zasługujących na wsparcie jest więcej niż dostępnych funduszy. Bogactwo i nędza narodów Landes, David S. 9788372005069:488

10.08.2013
I wypłacali sobie pensje i premie mające niewiele wspólnego z zyskami. Bogactwo i nędza narodów Landes, David S. 9788372005069:541

10.08.2013
Samozadowolenie, brak empatii, uzależnienie od pomocy, krótki i egoistyczny horyzont czasowy. Bogactwo i nędza narodów Landes, David S. 9788372005069:547

10.08.2013
Eksploatacja kosztowałaby więcej niż budowa. Bogactwo i nędza narodów Landes, David S. 9788372005069:581

12.08.2013
I tak najważniejsze automatyczne regulatory gospodarki, od których zależy cały rozwój i dobrobyt człowieka zostały zamienione wszechprzenikającą strukturą biurokratycznego nadzoru i planowania, która de facto służy li tylko utrzymywaniu i umacnianiu władzy. Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:261

09.01.2014
W 1971 roku mój zastępca poinformował mnie, że zniknął cały nasz zapas stali nierdzewnej , bez której wydział nie mógł pracować. Okazało się, że arkusze, płyty, pręty i rurki z niezwykle cennej dla nas stali nierdzewnej – nieodzownej do wytwarzania przyrządów i urządzeń eksperymentalnych przepadły bo: zabrano je z naszego magazynu by oddać je na złom – instytut musiał bowiem wypełnić plan zbiórki złomu. Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:188

10.01.2014
Nowości zawsze związane są z nieokreślonościami i niewiadomymi, a życiem kraju ryzykować nie wolno. Dlatego, w systemie socjalistycznym, gdzie wszystko ma być wykonywane według odgórnego planu, nowości stanowią ograniczenie.

Jednak w przemyśle wojskowym badania finansowane są w o wiele większym stopniu, ponieważ trzeba utrzymywać siłę bojową na odpowiednio wysokim i nowoczesnym poziomie. Przy realizacji niektórych projektów wojskowych nie zwracano uwagi na pieniądze. W tej dziedzinie konserwatyzm, choć nie można powiedzieć, że go zupełnie nie było, był sprowadzony do minimum. W konsekwencji czego każde przezbrojenie armii prowadziło do gwałtownego pogorszenia warunków życiowych w ZSRR.

Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:256

15.01.2014
A stąd, że w imię tak zwanej „industrializacji” na początku lat 30. rozgrabiono wieś, najbardziej pracowitych i zaradnych chłopów sklasyfikowano jako kułaków i unicestwiono jako klasę społeczną. Pozostałych, uciekając się do terroru i głodu, zapędzono do kołchozów, by zboże, ziemniaki i słoninę zabierać nie każdemu indywidualnie, ale anonimowym uległym kolektywom. Tłumowi.
Praca na roli jest pracą twórczą. Ale w kołchozach ludzie nie mieli motywacji, żeby pracować z oddaniem.
Skoro państwo zabierze wszystko z kołchozowych spichlerzy, po co harować?
Tatiana - tajna broń. Suworow, Wiktor 9788378184720:80

16.01.2014
To jest młot, a to jest sierp,
To jest nasz radziecki herb.
Jak chcesz, żnij, jak chcesz – kuj,
A i tak dostaniesz chuj.
Tatiana - tajna broń. Suworow, Wiktor 9788378184720:81

16.01.2014
Chruszczow sam musiał przyznać, że sytuacja wygląda właśnie tak. W 1945 roku odwiedził rodzinną Kalinówkę. Opowiedział później o tej wizycie – rzecz jasna nie prasie, lecz w gronie najbliższych współpracowników – podczas plenum KC w czerwcu 1957 roku: Towarzysze, nie wystarczy powiedzieć, że sytuacja wyglądała fatalnie. Koni nie ma, wozów nie ma, zboża nie ma. Poprosiłem towarzysza Grieczkę, żeby wspomógł kołchoz końmi (w armii było akurat dużo zdobycznych koni). Dał konie, wozy, uprząż. Przywieziono konie, lecz kołchoz ich nie przyjmuje, bo o konie trzeba dbać! Kołchoźnicy nie chcą w kołchozie pracować. Za swoją pracę dostają tylko kreski. Chcieliby, by żołnierze zajmowali się tymi końmi. (…) Kołchoźnicy nie chcą karmić koni; nie byli tym zainteresowani. Taka apatia panuje nie tylko w Kalinówce, lecz w całym naszym rolnictwie. Tatiana - tajna broń. Suworow, Wiktor 9788378184720:81_2

16.01.2014
Rosja, którą straciliśmy, mimo wszystko eksportowała zboże, a Związek Radziecki nie był w stanie sam się wyżywić. To jedno z głównych osiągnięć socjalistycznego sposobu produkcji i osobiście towarzyszy Trockiego, Swierdłowa, Lenina, Stalina, Chruszczowa oraz reszty partyjnej braci. Tatiana - tajna broń. Suworow, Wiktor 9788378184720:83

16.01.2014
Ważne jest to, że Związek Radziecki narzucił podbitym podczas II wojny światowej państwom ustrój socjalistyczny, czyli skrajnie nieskuteczny system gospodarczy, którym kierowali albo przestępcy, albo głupcy, za którymi stali przestępcy. Tatiana - tajna broń. Suworow, Wiktor 9788378184720:88

16.01.2014
Jeżeli zakazać inicjatywy prywatnej, jedynym pracodawcą zostanie państwo. Wtedy nastąpi potworna tyrania przedstawicieli państwa, czyli biurokratów. A wówczas ludzie zaczną uciekać z takiego państwa. Państwo natomiast będzie musiało zamknąć granice i zabijać uciekinierów. Człowiek może być wolny, jeżeli jest niezależny ekonomicznie. Jednak państwo socjalistyczne, uzurpując sobie kontrolę nad wszystkimi środkami produkcji, zniewala swoich obywateli, czyli pozbawia ich wolności.
Jeżeli milionom ludzi zabierzemy prawo decydowania o tym, co, kiedy i w jakich ilościach mają produkować, to tę kwestię trzeba będzie rozwiązać na szczeblu państwowym. W tym przypadku olbrzymia władza koncentruje się w rękach tych, którzy kierują państwem.
Tatiana - tajna broń. Suworow, Wiktor 9788378184720:299

16.01.2014
Pałkin – indywiduum dobrze znane nie tylko w wiosce ale i poza nią. Pałkin – kierownik wydziału komunalnego w naszym friazińskim przedsiębiorstwie. Praktycznie wszystkie domy wioskowe należały do przedsiębiorstwa i były zamieszkane przez pracowników. Mieszkańcy okolicznych wsi marzyli o przeprowadzce do naszej wioski. Do zarządzania tymi nieruchomościami powołano właśnie wydział komunalny, podległy dyrektorowi. W ten oto sposób dyrektor był bogiem we Friazinie, a kierownik wydziału komunalnego Pałkin był jego bezpośrednim zastępcą. W teorii układ ten nie powinien być wcale taki zły, dyrektor bowiem był osobą w pewnym sensie kulturalną, w praktyce jednak wszystko funkcjonowało bardzo źle. Kierownik WK miał do czynienia głównie z byłymi kołchoźnikami – ludźmi mało wykształconymi, częstokroć chamskimi i wysoce roszczeniowymi. Co więcej w tych czasach ludzie przyzwyczaili się, że prawda nie jest najważniejsza, lecz „gardło” czyli umiejętność głośnego i skutecznego stawiania swoich żądań oraz umiejętność wręczania łapówek. Tak więc prawie 90% osób, z którymi miał do czynienia Pałkin, starało się postawić na swoim każdym sposobem: „gardłując”, korumpując, oszukując lub stosując kobiece łzy. No ale co mamy robić jeśli, dajmy na to, zepsuło ci się centralne ogrzewanie, pieca w pokoju nie ma na temperatura na zewnątrz wynosi –30oC? Albo powiedzmy mieszkasz na ostatnim piętrze, a dach przecieka i w związku z tym podczas wiosennych roztopów zalewa ci mieszkanie? I co więcej wiesz, że takich jak ty są dziesiątki jak nie setki, a jeszcze do tego zdajesz sobie sprawę, że brak fachowców i materiałów żeby to wszystko naprawić. Tak więc uratować ciebie może tylko i wyłącznie boska interwencja, czyli interwencja samego Pałkina. Nie ma takiego człowieka, nawet najporządniejszego na świecie, któremu po pewnym czasie pracy na stanowisku kierownika WK nie puściłyby nerwy.

Na takie stanowisko nadaje się wyłącznie bezduszny, cwany cham na tyle silny by stanowić przeciwwagę dla chamstwa, cwaniactwa, siły i bezwstydności. Takim człowiekiem był Pałkin, i co więcej był to człowiek wyjątkowy. Znaleźć na jego miejsce kogoś innego było niemożliwością. Pałkin doskonale zdawał sobie z tego sprawę i dlatego w praktyce był większym bogiem niż dyrektor. To on trzymał dyrektora w szachu, a nie na odwrót. Składanie do dyrektora skarg na Pałkina było nie tylko bezcelowe, lecz wręcz niebezpieczne: życie wasze i waszej rodziny mogło zamienić się w jedną wielka udrękę. Zdarzało się, że wysiedlał z wioski po prostu ludzi mu niewygodnych albo dawał mieszkanie tym, którzy mu się podobali. Bez przestrzegania jakichkolwiek praw, tak po prostu według własnego uznania.

Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:99

18.01.2014
Socjaliści – podobnie jak żydostwo – dotknięci niemocą twórczą, dzięki czemu, tak jak oni, zmuszeni są do roli pasożytów na obcych organizmach. Znany fakt, że zawsze wdzierają się do instytucji już istniejących i albo je niszczą, albo zdobywają – nie jest wcale przypadkowy. Wypływa on z ich niemocy twórczej. Nie są więc w stanie wprowadzić ludu w życie, bo to wymaga czegoś więcej niż słów i obelg pod adresem „reakcji”. Kartki z więzienia. Testament polityczny Eligiusza Niewiadomskiego. Niewiadomski, Eligiusz 9788364037023:47

18.01.2014
Socjalizm – zamiast religii nienawiści, jaką jest dzisiaj, musi stać się tym, czym był pierwotnie – religią sprawiedliwości powszechnej. Kartki z więzienia. Testament polityczny Eligiusza Niewiadomskiego. Niewiadomski, Eligiusz 9788364037023:53

18.01.2014
  1. Niemoc twórczą
  2. Drugie co wnieśli – to jest ducha nienawiści, podstawową cechę całej propagandy, ducha walki i zemsty, tarcia społecznego, przeciwieństwo interesów pracodawców i pracobiorców.
  3. Trzecia i ostatnia cecha, która zdeprawowała socjalizm, to geniusz oszustwa, – on to zabagnił kłamstwem i oszczerstwem całą propagandę socjalistyczną, – zamienił religię sprawiedliwości powszechnej w „geszeft” powszechny, w największe oszustwo, jakie świat kiedykolwiek widział.
W Rosji zrealizowano ideały socjalistyczne, jednak demokracji tam nie ma. Jest tylko tyrańska, krwawa komediokracja Lenina et consortes. Gdzie tam jest szczęście ludu, podnoszenie jego poziomu? Gdzie są ich szkoły, szpitale, teatry, spokój ludu, sztuka ludu, moralność ludu? Tego tam nie ma. Jest za to duszą wszystkiego – wszechobecne oszustwo.
Kartki z więzienia. Testament polityczny Eligiusza Niewiadomskiego. Niewiadomski, Eligiusz 9788364037023:72

18.01.2014

I ten oto mądry człowiek popełnił błąd, przed którym całym sercem ostrzegał mnie i innych: napisał skargę do Stalina. Jakaś jego bliska znajoma, a może nawet kuzynka, znalazła się w skrajnej biedzie: z jakichś tam powodów pozbawiono ją prawa do kartek żywnościowych. W naszym systemie ich brak oznaczał w praktyce śmierć głodową.

(System kartek w ZSRR różni się zasadniczo od podobnych systemów w innych krajach. Gdzie indziej część produkcji i zaopatrzenia w żywność leży w rękach prywatnych i dlatego pozbawienie kartek, oczywiście bardzo odczuwalne, nie prowadzi jednak do zagłodzenia.)

Gdybym wiedział o jego zamiarze, to bez dwóch zdań zrobiłbym wszystko by go powstrzymać. Jednak jakieś bliżej mi nie znane przyczyny, prawdopodobnie osobiste, wpłynęły na to, że zupełnie zatracił instynkt samozachowawczy – nikomu o swoim zamiarze nie powiedział. Dowiedziałem się o tym już po wysłaniu listu. Oczywiście przestraszyłem się, ale było już za późno. Odpowiedź była prawie natychmiastowa: Dorofiej Stiepanowicz zniknął bez śladu. Pojawił się ponownie, lecz nie w instytucie a we wsi, wiele lat później już po śmierci Stalina. Nie miał zębów, był apatyczny, chorował na raka żołądka, niedługo po tym zmarł.

Gdybym nie znał go osobiście, nie zauważyłbym jego zniknięcia: wszyscy (i zwykli ludzie i rodzina) wiedzieli, ze trzeba trzymać język za zębami, dlatego też nawet pogłoski o takich zdarzeniach zaczęły pojawiać się dopiero po wielu latach. Po powrocie, nawet wiedząc już o zbliżającej się śmierci, nikomu nic nie mówił o warunkach „tam” i nawet nie zająknął się na temat tego jak „to” się stało. Bał się (nawet po śmierci Stalina) nie o siebie, lecz o rodzinę.

 

Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:112

19.01.2014
Była połowa lat pięćdziesiątych. Zarówno zakres jak i złożoność mojej pracy szybko rosły, a to sprawiało, że natykałem się na coraz to nowe państwowe bezsensy, z którymi, jako inżynier, nie mogłem przejść do porządku dziennego. Na przykład trzeba było z grubych cylindrów o średnicy 100 mm najcenniejszej, pozbawionej tlenu, miedzi wytaczać części o średnicy 50 mm. Raz traciliśmy bardzo dużo cennego surowca, dwa zużywaliśmy niepotrzebnie oprzyrządowanie i energię no i traciliśmy cenny czas potrzebny do realizacji napiętego do granic możliwości. Co więcej podczas kontroli zastępca dyrektora IBN (instytutu naukowo-badawczego) dowiadywaliśmy się, że wytoczone w ten sposób części były oddawane na złom, a asortyment surowca został ograniczony. Zbiórka złomu też była regulowana planem, za wypełnienie którego był odpowiedzialny właśnie zastępca dyrektora. Za nasze straty czasu i cennej miedzi nie groziły mu żadne sankcje. Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:128

22.01.2014
Oprócz tych wszystkich „planowych koszmarów” byłem też świadkiem upadku dyscypliny i kwalifikacji pracowników. Za każdym razem gdy z tych właśnie powodów nie wypełniałem zadań, podczas następnego rozplanowywania prac starałem się je uwzględnić i kompensować ich opóźniające działanie. I za każdym razem moje przewidywania rozluźnienia dyscypliny i spadku jakości pracy okazywały się zbyt optymistycznymi. Po śmierci Stalina te proces się wzmagał. Naród gnił i dokładnie to widziałem w naszym instytucie. Oczywiście nie dotyczyło to wyłącznie instytutu ale całego kraju. Przyczyny tego rozkładu są proste i logiczne. Normalnie do szacowania płacy z reguły przyjmuje się wielkość produkcji. Z jakością jest nieco gorzej bo sporo w niej elementów niewidocznych, które ujawniają się dopiero później, w związku z tym jakość może ocenić dopiero specjalista [rynek – przyp. JF], czyli mistrz lub kierownik bezpośrednio zaangażowani w produkcję. Ale im oceny pracy powierzać nie można bowiem będą „nieobiektywni”. [A czy można znaleźć kogoś bardziej obiektywnego niż oni?! Tak, można: rynek. – przyp. JF] Z tego powodu wszelka ocena pracy była powierzana „normiarzowi” zwykle „głąbowi”. („Niegłąby” nie chciały się tym zajmować bo to trudna robota zwykle połączona z kłótniami i obrażaniem się ludzi). Dlatego ludzie niejako samorzutnie zwiększali swoje kwalifikacje w kierunku zwiększenia produkcji kosztem jakości, bo tylko od tego zależał wzrost ich płacy.

Tym samym można wytłumaczyć upadek dyscypliny. Państwo bezlitośnie oszukiwało ludzi na płacach i cenach bo samo je narzucało. Dlatego też ludzie przestają uważać za coś złego kradzieże z państwowych zakładów pracy, zaniedbywanie obowiązków, załatwianie swych spraw w pracy, niechęć do podnoszenia jakości pracy i zapominanie o poleceniach przełożonych. Jest to instynktowne dążenie po wyrównania krzywd i adaptacji do systemu, mające na celu nie tylko ulżenie swej doli ale w wielu przypadkach przeżycie. Bez dwóch zdań odnosi się to również do kołchoźników, którzy nie tylko, że wałkonią się na państwowych polach od świtu do nocy, ale muszą jeszcze sami się wyżywić pracując na swojej przyzagrodowej działce.

Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:129

22.01.2014
Miałem okazję słuchać tych odzywek: „Tam, w tej ubecji, to nikt nie był nauczony roboty, my tu musimy zapierdalać!” albo „Wy to sufitówki piszeta!”.
„Sufitówki”?
– To notatka służbowa wymyślona zza biurka. W rzeczywistości to końcowy element „esbeckiej” roboty, czyli rozpracowania operacyjnego, polegającego na zajmowaniu się jakimś zakładem pracy i dokonywaniu oceny nastrojów społecznych. Niekiedy zdarzało się, że przepisywali do raportów niektóre informacje z gazet. Często były to informacje bez weryfikacji.
Spowiedź psa. Brutalna prawda o polskiej policji. Loranty, Dariusz 9788362268672:30

24.01.2014
Podobnie działa ewolucja kulturowa w społeczeństwach, które nie potrafią rozwiązać problemu „zaufania”, czyli nie potrafią zapobiec szerzeniu się pasożytnictwa; takie społeczeństwa przeważnie tracą na rzecz tych, które to potrafią. NONZERO, Logika ludzkiego przeznaczenia Wright, Robert 9788374690287:338

24.01.2014
Nie pojmowałem dlaczego w naszej planowanej gospodarce trzeba było cierpieć z powodu braków rożnych potrzebnych drobiazgów, np. przykład: zaworów gazowych, regulatorów ciśnienia, kabli elektrycznych, zacisków, przekaźników, różnorodnych przyrządów pomiarowych, długopisów itp. Bo gdybyśmy mieli to wszystko w potrzebnych nam ilości i jakości każde badanie, każdy eksperyment byłyby kilkukrotnie tańsze, i przeprowadzało by się również o wiele szybciej. Nie pojmowałem dlaczego pozwalano mi na planowe wydawanie milionów (wielokrotnie wyrzucanych w błoto), a nie pozwalano mi na na wydanie dosłownie kilku rubli na premie, mające na celu zainteresowania pracowników pracą lub na zakup przyrządu lub surowca bezpośrednio w sklepie. Przecież to właśnie ja wiedziałem co można zrobić by potanić lub przyspieszyć produkcję.

Równie niepojętym było dla mnie zapatrzenie się na zagraniczne technologie i dążenie do kopiowania ich za wszelką cenę zamiast rozwijania własnej myśli naukowo-technicznej. Przecież wiedziałem, że mamy w kraju wielu uzdolnionych wynalazców, badaczy i twórców, którzy w większości nie mają możliwości na pokazanie swych możliwości. By udało się niektórym z nich przebić potrzeba, tak jak na przykład w moim przypadku, splotu bardo wielu szczęśliwych przypadków i ogromnej energii.

Głowę miałem pełną pomysłów jak rozwiązać te problemy i nawet wysłałem do ministerstwa obszerny projekt reform w sposobie naliczania pensji w naszym kraju. Przewidywał on metody wpływania na samodzielność specjalistów oraz powiązanie pensji z wysokością i jakością wykonywanej pracy, premie za mała rotację pracowników i ich oddanie pracy.

W odpowiedzi ustnie poinformowano mnie, że projekt nie jest zgodny z konstytucją naszego kraju. No i w ten sposób stał się on kolejnym projektem zalegającym na półkach ministerstwa.

Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:143

26.01.2014
No i tak wychodzi, że system centralnego planowania, wbrew powszechnym oczekiwaniom, charakteryzuje wielka rozbieżność pomiędzy obowiązkami (ogromnymi), a możliwościami (znikomymi). Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:170

26.01.2014
W pierwszej połowie lat sześćdziesiątych byłem już absolutnie przekonany że gospodarka zamiast rozwijać się upada. A przyczyną tego nie wcale nie są brak zdolnych ludzi i kwalifikacji ani też jakiś nadmiar ludzkiego chamstwa. To wszystko oczywiście występuje u nas ale wcale nie w jakimś większym stopniu niż w innych krajach. Przyczyną całego tego zła było centralne planowanie i związana z nim dyktatura. To zrozumienie istoty systemu i brak perspektyw znacząco ostudziły mój zapał. W końcu dotarło do mnie, że cała moja praca i praca milionów innych ludzi służyła wcale nie do obrony (już wiedziałem, że nikt na nas nie zamierza napadać) lecz do wojny. Cały nasz ogromny naród, jak zobaczyłem to podczas moich wielokrotnych delegacji do prawie wszystkich zakątków ZSRR, ponosi ofiary w imię wojny. Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:186

02.02.2014
Był to bezpośredni dowód na to, że przyczyną nieefektywności gospodarki nie są ludzie, lecz system. Likwidacja kapitalistów, pełna nacjonalizacja i centralne planowanie zdegradowały wcześniej dobrze rozwinięty kraj jakim była Czechosłowacja. Nieco później to samo powtórzyło się w Niemczech Wschodnich. Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:192

02.02.2014
Jednak nie traciłem nadziei i bacznie przyglądałem się rozwojowi wypadków. Czy nasz system jest w stanie poddać pod dyskusję słuszną i logiczna krytykę, która pojawiła się zagranicą? Interwencja [w Czechosłowacji – przyp. JF] potwierdziła moje najgorsze obawy. Sprawiedliwa krytyka została brutalnie zdławiona. Stało się dla mnie oczywistym, że system wcale nie dba o rozwój gospodarczy i dobrobyt ludzi, lecz skupia się na podtrzymaniu samego siebie. Dba wyłącznie o siebie bez względu na wszystkie jego wewnętrzne sprzeczności i niewydolność gospodarczą.

Stało się dla mnie zupełnie oczywistym, że socjalizm jako system społeczny nie tylko przeczy idei, która leży u jego podstaw ale również tłumi wszelką naturalna działalność człowieka. Ta sprzeczność jest na tyle duża, że jakiekolwiek pojawienie się naturalnych, lecz niereglamentowanych przez system, działań ludzkich uderza w podstawy socjalizmu, i dlatego musi być dławione w imię tegoż socjalizmu. I wcale nie chodzi tu o tyranów czy chwalipięty w rodzaju Stalina, Chruszczowa, Breżniewa itd. Itp., lecz o system. Znacjonalizujcie gospodarkę, wprowadźcie centralne, totalne planowanie a wówczas automatycznie pojawia się tyrani i oszuści.

Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:194

02.02.2014
Under Kim Jong-il’s direction, the Korean Feature Film Studio on the outskirts of Pyongyang was expanded to a 10-million-square-foot lot. It churned out forty movies per year. The films were mostly dramas with the same themes: The path to happiness was self-sacrifice and suppression of the individual for the good of the collective. Nothing to envy. Ordinary lives in North Korea. Demick, Barbara 9780385523912:15

10.03.2014
In these sessions, members of her work unit - the department to which she was assigned - would stand up and reveal to the group anything they had done wrong. It was the Communist version of the Catholic confessional. Nothing to envy. Ordinary lives in North Korea. Demick, Barbara 9780385523912:43

10.03.2014
Przestępstwem było przyjmowanie wynagrodzenia za jakąkolwiek usługę – czy to usługę seksualną czy naprawę roweru. Ale nikogo to już nie obchodziło. Wszyscy musieli oszukiwać, by przeżyć.

It was a crime to accept remuneration for any service – be it sex or bicycle repair. But who cared anymore? Everybody needed a scam to survive.

Nothing to envy. Ordinary lives in North Korea. Demick, Barbara 9780385523912:154

10.03.2014
Ostrzegał, że wprowadzenie prywatnego handlu i wolnego rynku spowodowałoby "Zagladę" Partii Robotniczej […] czego dowodem są wcześniejsze tego typu przypadki w Polsce i Czechosłowacji ".

He warned that the rise of private markets and trading would cause the Workers’ Party to “collapse and dissolve… [as] illustrated by past incidents in Poland and Czechoslovakia.”

Nothing to envy. Ordinary lives in North Korea. Demick, Barbara 9780385523912:180

10.03.2014
There was no Prague Spring or Tiananmen Square. The level of repression in North Korea was so great that no organized resistance could take root. Any antiregime activity would have terrible consequences for the protester, his immediate family, and all other known relatives. Under a system that sought to stamp out tainted blood for three generations, the punishment would extend to parents, grandparents, brothers, sisters, nieces, nephews, cousins. A lot of people felt if you had one life to give, you would give it to get rid of this terrible regime, but then you’re not the only one getting punished. Your family would go through hell,” one defector told me. Nothing to envy. Ordinary lives in North Korea. Demick, Barbara 9780385523912:197

11.03.2014
Otrzymała wykształcenie dzięki dobroczynności partii i zdradziła ojczyznę.

She received an education through the benevolence of the party and she betrayed the fatherland.

Nothing to envy. Ordinary lives in North Korea. Demick, Barbara 9780385523912:206

11.03.2014
Over the past few years, the Workers' Party has issued a succession of ridiculous rules with no apparent purpose other than to squeeze the natural workings of the market economy. They have banned all vendors except for women aged forty and over; all the men and younger women are supposed to be reporting to their jobs in state-owned factories, no matter that the factories can't pay wages. There are increasing restrictions on what can be bought and sold. Special police roam the markets and confiscate all the now-illegal products. Along with rice and corn, soybeans have been banned from the market with the absurd explanation that they might be taken into China and resold to the enemy in South Korea. The party has issued prohibitions against Chinese toiletries (claiming they cause blisters) and Chinese snack foods (claiming they cause stomach ailments). The more fashionable clothing brought in from China has been banned on the grounds that it is too flashy and antisocialist.

If there is no plausible excuse, the party has said simply that people shouldn't buy products "made in China" because they need to support their own North Korean goods. "We're supposed to be buying North Korean products instead of Chinese. But North Korea doesn't make anything - it all comes from China - so there is nothing to buy," said a frustrated North Korean businessman I interviewed in China in 2009. "Our general wants to bring back socialism the way it used to be."

Nothing to envy. Ordinary lives in North Korea. Demick, Barbara 9780385523912:285

11.03.2014
Mówiono ludziom, że będą mogli kupić wszystko, czego potrzebują, po bardzo obniżonych cenach z państwowych sklepów; podobno ryż, który wcześniej kosztował 2500 wonów, będzie dostępny w nowej walucie za 25. Ale w państwowych sklepach nie było ryżu, kukurydzy, mąki ani oleju.

People were told they would be able to buy whatever they needed at very reduced prices from the state-run stores; supposedly rice that had previously cost 2,500 won would be available with the new currency for 25 won. But the government stores had no rice, corn, flour, or cooking oil to sell.

Nothing to envy. Ordinary lives in North Korea. Demick, Barbara 9780385523912:288

11.03.2014
★★★

Teraz jest chyba właściwy moment by stwierdzić, że w socjalizm o wiele łatwiej jest wejść niż z niego wyjść. (Poza tym wejście w socjalizm odbywa się pod hasłami równości, sprawiedliwości, porządku przy pełnym poparciu mas i w sposób niezauważalny). Zrozumieć to można dopiero gdy wpadnie się już w tę pułapkę, ale wtedy jest już niestety za późno. Najciekawsze, że jest to pułapka (stworzona przez Marksa i Lenina przy poparciu mas pracujących) zarówno dla rządzonych, rządzących, a nawet wodzów.

T tak pułapka się zatrzasnęła. Co dzieje się dalej? Może wrócić do kapitalizmu? Ten jednak, po pierwsze choć o wiele korzystniejszy dla ludzkości ma swoje (i to nie małe) bolączki, po drugie socjalistyczna propaganda wyjątkowo kapitalizm obrzydza, a po trzecie powrót do niego jest niemożliwy bez utraty władzy. Dlatego jedyną możliwością pozostaje „doskonalenie” socjalizmu i umacnianie władzy.
A to odbywa się poprzez:

  1. Wprowadzanie różnego rodzaju, fikcyjnych i nie fikcyjnych, reform i przetasowań;
  2. Eliminację osób niezadowolonych, które jako tako połapały się o co chodzi z tym socjalizmem, co prowadzi do sytuacji nieposiadania kandydatów na przyszłych przywódców;
  3. Wykorzystywania krajów kapitalistycznych do wyciągania z nich zasobów niezbędnych do istnienia;
  4. Niewspółmiernego rozwoju przemysłu wojskowego, która w pewnym momencie staje się najważniejszą gałęzią gospodarki i głównym wsparciem dla władzy;
  5. Pełne odizolowanie każdego człowieka od informacji pochodzących z innych krajów oraz od innych współobywateli – tak by zarówno każdy człowiek jak i cały naród nie miał pojęcia o co w tym wszystkim tak na prawdę chodzi;
  6. Absolutne odizolowanie się od całego świata, tak by jak najdłużej można było utrzymywać w kraju nieefektywny system.

 

Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:259

15.03.2014
Ludzkie gospodarstwo jest ogromne i niezwykle skomplikowane i w związku z tym trudnozarządzalne. W wielu krajach ludzie są za silną władzą i nawet za silnym człowiekiem stojącym na czele. Bardzo im zależy by pojawił się jakowyś gospodarz (Stalin?!), który wszystkich zjednoczy i zmusi do sprawiedliwego i celowego postępowania, jednym słowem będzie bezpośrednim zastępcą pana Boga na ziemi. Oczywiście każdy uważa, że ów gospodarz zajmie jego właśnie stanowisko, a nie stanowisko oponenta. Zresztą każdy zgadza się na pewne ustępstwa na korzyść oponenta ale tylko w zagadnieniach drugoplanowych. I w sumie co za różnica czy rządzi osoba prawa czy świnia? Niech ma władzę byle tylko był za mną. Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:261_2

15.03.2014
Byłem zaskoczony (co wynikało z mej niewiedzy), kiedy okazało się, że nawet zakupy zagranicą towarów pierwszej potrzeby mogą być wykorzystane do obrabowania ludności i są wyłącznie kierowane do nienasyconego kompleksu wojskowo-przemysłowego. Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:294

15.03.2014
Ponieważ dobra rozdzielane są nie proporcjonalnie do wkładu pracy, lecz w zależności od podlizywania się zwierzchnikom, a w zasadzie od subiektywnej oceny zwierzchników, to zawiść, intrygi, donosicielstwo, hipokryzja – jednym słowem wszystko to co najgorsze w człowieku – składają się na specyficzną atmosferę tych kręgów. Ta atmosfera wraz z obawą, że zwierzchnik może z pracownikiem „zrobić wszystko” i w związku z tym można utracić „ciepłą posadkę”, w praktyce powoduje, że w tych kręgach nie ma ludzi, których zwykło się uważać za porządnych. Oczywiście, jak zwykle, zdarzają się rzadkie i krótkotrwałe wyjątki. Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:302

16.03.2014
W ten oto sposób warunki bytowe ludzi absolutnie przeczyły ideałom socjalizmu. […] Głoszony przez socjalizm brak wyzysku człowieka przez człowieka okazał się najbardziej bezpardonowym i niczym nieograniczonym wyzyskiwaniem człowieka (przeciętnego) przez człowieka (władzy). Hasło „Człowiek to brzmi dumnie” przekształcono w pustosłowie. Socjalistyczna wolność w straszną niewolę. Równość i braterstwo w, gorszą od feudalnej, zależność. Socjalistyczne „powszechne bogactwo” w nędzę. Ideały socjalizmu okazały się czekami bez pokrycia. Okazało się, że socjalizm i marksizm to nie nauka, lecz religia i to wysoce prymitywna. Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:316

16.03.2014
Czytelnik mógłby zapytać jak to się stało, że ideolodzy aż tak się zapędzili. No cóż im można wszystko. Poprzez, na przykład przemilczanie jednego i uwypuklanie drugiego, przedstawiać w sposób absolutnie przeczący rzeczywistości osiągnięcia ZSRR i rozprawiać się z przeciwnikami politycznymi. Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:322

16.03.2014
Trzecia grupę nazwałbym „cynicznymi obrońcami”. Do niej należy cała wierchuszka władz, cała partyjna, rządowa i związkowa arystokracja, począwszy od Susłowa, Breżniewa, Kosygina i im podobnych, a kończąc na dyrektorach wielkich przedsiębiorstw i ministerialnych naczelnikach. Do nich również można zaliczyć i tzw. „starych bolszewików” i cały aparat bezpieki. To ludzie, którym powodzi się lepiej niż pozostałym, wiedza oni również, że w innym ustroju nie byliby tak wysoko. Oni nie wierzą ani w socjalizm, ani komunizm, ani w Marksa, ani Lenina, wykorzystują li tylko ideologię dla swojej kariery i obrony swych pozycji. Czasem od nich można usłyszeć tak miażdżącą krytykę naszego ustroju, na jaką nikt inny by się nie odważył. Nietrudno zgadnąć dlaczego: oni wiedzą o wiele więcej. Jednak socjalizm uważają za najlepszy dla siebie ustrój. Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:355

16.03.2014
Pytamy Gubryja, za co siedzi. Był przewodniczącym kołchozu na Ukrainie. Nadszedł czas żniw w 1939 r. Cieszyli się kołchoźnicy z dobrze zapowiadających się zbiorów. Ustawili snopki w kopce. Radio podało, że nadciąga niż, będą deszcze. Szkoda im było, by się zbiory zmarnowały. Gubryj zaapelował do ziomków o pracę bez przerwy dzień i noc, dopóki nie zwiozą wszystkiego do stodół. Udało się przed pluchą. Kołchoźnicy podali przed tą pracą jeden warunek: wydasz nam i naszym rodzinom dodatkową porcję chleba. Wydał. Po kilku tygodniach na skutek donosu został aresztowany pod zarzutem sabotażu gospodarczego. Ciągano go po śledztwach już tyle miesięcy. W maju wróci z rozprawy po rzeczy i aby się pożegnać z nami. Powie krótko: - Skazano mnie na 5 lat obozu pracy przymusowej na Dalekim Wschodzie i dodatkowo po odbyciu wyroku na dwa lata zakazu powrotu do miejsca zamieszkania na Ukrainie. Byłem żołnierzem generała Andersa Czerkawski, Tadeusz Mieczysław 9788374520249:45

15.04.2014
Ciągle nam powtarzano, że jesteśmy bezproduktywni, że władza sowiecka musi do nas dopłacać, czym okazuje nie tylko dobrą wolę, ale i szeroki gest. Byłem żołnierzem generała Andersa Czerkawski, Tadeusz Mieczysław 9788374520249:72

15.04.2014
Zabolejesz ty brat cyngoju
I posypliutsia zuby twoi
No w bolnicu tiebie nie położut
Potomu czto bolnicy pałny!
Byłem żołnierzem generała Andersa Czerkawski, Tadeusz Mieczysław 9788374520249:73

15.04.2014
Rusini Zakarpaccy poszli na liesopował. Na wezwanie władz sowieckich ci biedni obywatele węgierscy porzucili swe gospodarstwa i przedzierali się z rodzinami przez Karpaty na stronę radziecką. Radio głosiło, że rozdaje się ziemię polskich ziemian. Pędzili więc owce i krowy, wieźli swój dobytek na wozach zaprzężonych w konika. Po przejściu granicy mężczyzn aresztowano i zsyłano do łagrów, kobiety z dziećmi na Sybir. Byłem żołnierzem generała Andersa Czerkawski, Tadeusz Mieczysław 9788374520249:79

15.04.2014
Zaproponowaliśmy Rosjanom bezpłatne dostarczenie każdej ilości penicyliny. Zgodzili się z chęcią i stwierdzili, że nas powiadomią o decyzji władz. Czekaliśmy dzień, dwa, tydzień, drugi. Na każde nasze ponaglenie proszono jeszcze o zwłokę. Wreszcie powiadomili nas: Niet prikaza iz Moskwy! O wszystkim musiał decydować Stalin. Byłem żołnierzem generała Andersa Czerkawski, Tadeusz Mieczysław 9788374520249:292

15.04.2014
Wszyscy wolni pracownicy w tym budynku byli oficerami MSW. Wolni pracownicy, zgodnie z konstytucją – mieli najrozmaitsze prawa, a w ich liczbie – prawo do pracy. Jednakże prawo to ograniczone było do ośmiu godzin dziennie, a nadto praca ich nie polegała na pomnażaniu dóbr, lecz sprowadzała się do pilnowania zeków. Zeki zaś, pozbawieni wszystkich innych praw, mieli za to o wiele szersze prawo do pracy – przez dwanaście godzin na dobę. Tę różnicę, z dodatkiem przerwy na kolację – razem od szóstej wieczorem do jedenastej w nocy – wolni pracownicy każdego laboratorium musieli po kolei nadrabiać dyżurami, nadzorując pracę zeków.

Dziś była więc kolej Simoczki. W pracowni akustyki ta malutka, przypominająca ptaszka dziewczyna była teraz jedyną władzą i jedyną zwierzchnością. Zgodnie z instrukcją powinna była baczyć, aby więźniowie pracowali i nie próżnowali, aby nie wykorzystywali miejsca pracy do produkcji broni albo dla podkopu, aby też – korzystając z obfitości części radiowych – nie majstrowali sobie krótkofalówek. Za dziesięć jedenasta powinna była też przejąć od nich całą supertajną dokumentację, zamknąć w kasie pancernej i opieczętować drzwi pracowni.

Nie minęło jeszcze pół roku od chwili, gdy Simoczka, po ukończeniu Instytutu Łączności, została – dzięki swej kryształowej ankiecie personalnej – skierowana do tego specjalnego, tajnego, zaszyfrowanego instytutu naukowo-badawczego, który więźniowie nazywali w swoim zuchwałym i prostackim języku szaraszką. Skierowanym tu frajerom od razu dawano oficerskie szlify, wypłacano gażę dwukrotnie wyższą, niż należało się zwykłemu inżynierowi (za stopień wojskowy, na sorty mundurowe) – a wymagano za to przede wszystkim wierności i czujności, a dopiero później – fachowości i doświadczenia.

Krąg pierwszy Sołżenicyn, Aleksander 9788307024950:30

07.09.2014
Prawo do posyłania rodzinie: szeregowcom – pięciu kilogramów łupów miesięcznie, oficerom – dziesięciu, a generałom – puda. Krąg pierwszy Sołżenicyn, Aleksander 9788307024950:125

07.09.2014
Nie tylko Ruśkę, ale całe jego pokolenie nauczono uważać „litość” za uczucie poniżające, „dobroć” - za coś śmiesznego, „sumienie” zaś za pojęcie z popowskiego słownika. Przekonywano ich natomiast, że donosicielstwo jest obowiązkiem patriotycznym, a zarazem najskuteczniejszym aktem pomocy dla osoby, na którą robi się donos, i że w ogóle uzdrawia stosunki społeczne. Może i nie wszystko z tego przyschło do Ruśki, ale też nie zostało bez wpływu. I najważniejszym dla niego problemem było w tej chwili nie to, czy i o ile podjęcie się roli kapusia jest rzeczą godną albo niegodną, tylko - jakie tego mogą być skutki? Mając już spory bagaż doświadczeń, więziennych spotkań i pilnie wysłuchanych ostrych dyskusji więźniarskich, młodzian nasz nie zapominał także o takiej możliwości, że wszystkie te archiwa MBP zostaną wydobyte na światło dzienne, a wszyscy tajni współpracownicy postawieni publicznie pod pręgierz.
Dlatego uważał, że zgoda na współpracę z k u m e m byłaby w dalszej perspektywie tak samo niebezpieczna - jak odmowa w bliskiej.
Krąg pierwszy Sołżenicyn, Aleksander 9788307024950:324

10.10.2014
Przecież nam też obiecywano, że w socjalizmie będą rządzić same anioły, a spójrz pan, co za ryje wyszły na wierzch… Krąg pierwszy Sołżenicyn, Aleksander 9788307024950:626_2

11.10.2014
Instead of being retrained or fired, bad teachers would often be shuffled from school to school in what was known as “the dance of the lemons.” Total Recall. My unbelievably true life story. Schwarzenegger, Arnold 9781849839730:527

21.06.2015
I had declared war on the three most powerful public-employee unions in the state: the prison guards, the teachers, and the state employees. Total Recall. My unbelievably true life story. Schwarzenegger, Arnold 9781849839730:528

21.06.2015
Moves like these are not in any disaster response manuals. I saw what happened during Katrina when officials at every level waited for someone else to take action – because that’s what the manuals say you’re supposed to do. “Every disaster is local,” the experts told me. State officials are supposed to wait until local officials ask for assistance; federal officials wait until state officials ask for help, and so on. “Bullshit,” I said. “That’s how thousands of people were left stranded on rooftops in New Orleans. That is not going to happen here.” My rule was simple: “I want action. If you need to do something that’s not in the manual, throw the manual out. Do whatever you have to do. Just get it done.” Total Recall. My unbelievably true life story. Schwarzenegger, Arnold 9781849839730:567

21.06.2015
In running for office I’d promised never to raise taxes except under the most dire circumstances. But I’d also taken an oath to do what was best for the state, and not for me or any ideology. So I gritted my teeth and actually signed a budget that raised income taxes, sales taxes, and even the car tax for the next two years. This was the very same car tax that had cost Gray Davis his governorship and that I cut as my first official act. Total Recall. My unbelievably true life story. Schwarzenegger, Arnold 9781849839730:577

21.06.2015
win a huge victory on education reform, giving parents the right to move their children out of failing schools. The teachers’ unions and school administrators fought vehemently against these reforms, but the bipartisan force of a Republican governor teaming up with a Democratic president and the premier civil rights group in the country was too much even for the most powerful labor union in the state. Total Recall. My unbelievably true life story. Schwarzenegger, Arnold 9781849839730:584

21.06.2015
„Co też oni robią, k…mać!” – powtarzał pułkownik, a na wzgórzu szalał ogień. Ogromne języki płomieni, kłęby dymu, las wybuchów pokrywały niemieckie pozycje. Uderzała nasza artyleria, 'katiusze', moździerze, ale niemieckie karabiny maszynowe wciąż były całe i kosiły nacierające pułki. „Co też robią, gady! Trzeba obchodzić od skrzydeł! Nie wolno wychodzić pod karabiny maszynowe, po co gubić ludzi!” – wciąż jęczał pułkownik. Ale 'gady' miały wyraźny rozkaz i wykonywały go. Znany obraz! Czyż nie tak rozkazuje się z gabinetów, gdzie siać kukurydzę, a gdzie owies? Później nie ma ani owsa, ani kukurydzy i w ogóle nie ma co żreć…
Gospodarz z Moskwy tknie palcem w mapę i każe nacierać. Generałowie pędzą pułki i dywizje, a oficerowie na miejscu nie mają prawa do własnej inicjatywy. Rozkaz 'Naprzód' – i żołnierze ruszają, nie mają nic do gadania. Idą wprost pod cekeaemy. Obchodzić z flanki? Nie było rozkazu, robić co każą! Oduczyli się myśleć i oceniać sytuację. Ważniejsze jest utrzymać się na miejscu i dogodzić władzom. Straty nie są ważne. Wykończyli jednych, przypędzą kolejnych. Czasem żołnierze ginęli, nie zdążywszy nawet poznać się przed walką. Ludzi ci u nas dostatek. Łapie się ich na tyłach, na polach, w fabrykach, odziewa w szynel, daje karabin i – „Wpieriod!” I zagubieni, wystraszeni, giną jak muchy. Co najgorsze, przyzwyczailiśmy się już do tego. Żołnierz ma zginąć, zadaniem naczalstwa jest wysłać go na śmierć…
Kiedyś przypadkowo usłyszałem rozmowę komisarza z dowódcą batalionu strzeleckiego, który akurat walczył. Rozmowa ta pokazuje cała prawdę tego, co się dzieje: „Jeszcze dzionek, dwa powojujemy, wybijemy resztę i pojedziemy na tyły na przeformowanie. Tam to dopiero poszalejmy!”
1943 - Rok przełomu Bieszanow, Władimir 9788393046133:378

21.06.2015
O tym samym – o braku umiejętności, a nawet niechęci do organizowania działań bojowych „należycie”, o trudnym do przezwyciężenia nałogu pozornego działania, o wirtuozowskiej sztuce następowania na wciąż te same grabie – rozmyśla i pisze generał A. P. Biełoborodow, dowodzący 2. Korpusem Strzeleckim Gwardii. 1943 - Rok przełomu Bieszanow, Władimir 9788393046133:410

21.06.2015
Istnieje rodzaj uproszczonego materializmu, związanego z tradycją marksistowską, który nic nie tłumaczy, tylko oskarża bez wyjaśniania. O telewizji. Panowanie dziennikarstwa. Bourdieu, Pierre 9788301160463:70

31.10.2016
Pod wpływem marzeń, ambicji, pragnień, każdy widzi w socjalizmie rzeczy, o których twórcy tej nowej wiary nawet nie śnili. Kapłan odkrywa w nim dobroczynność o zasięgu uniwersalnym i marzy o nim, zapomniawszy o ołtarzu. Zgięty przez trudy nędzarz mylnie postrzega w nim świetlisty raj, gdzie z kolei on będzie obsypany dobrami. Niezmierzone zastępy niezadowolonych – a któż się dzisiaj do nich nie zalicza – mają nadzieję, że jego triumf przyniesie im poprawę losu. Właśnie suma wszystkich marzeń, niezadowolenia, nadziei daje nowej wierze jej niezaprzeczalną siłę. Psychologia Socjalizmu Bon, Gustave Le 9788390011868:22

18.11.2016
W procesie socjalizowania się społeczeństwa wolność autorów stopniowo zanika. Z dnia na dzień coraz trudniejsze staje się opublikowanie książki lub artykułu o treści, która nie podoba się rządowi lub silnym grupom nacisku. Heretycy nie są likwidowani jak w Związku Sowieckim, a ich książek nie pali się jak za czasów i z rozkazu inkwizycji. Nie trzeba nawet wprowadzać cenzury. „Postępowcy” mają skuteczniejszą broń do dyspozycji. Ich głównym narzędziem opresji jest bojkotowanie autorów, wydawców, redaktorów, sprzedawców książek, drukarzy, ogłoszeniodawców i czytelników. Mentalność antykapitalistyczna Mises, Ludwig Von 9788363421007:63

23.04.2017
Wszystko, co złe, pochodzi od burżuazji, a wszystko, co dobre i wzniosłe, przypisywane jest proletariatowi. Mentalność antykapitalistyczna Mises, Ludwig Von 9788363421007:73

23.04.2017
„Szkoda, że was to wczoraj nie było – chwalił się jakiś chłopak. – Mogliście , co dusza zapragnie bez żadnych pieniędzy.” Wiadomo, co miał na myśli, bo wystawy, dawniej pełne towaru, świeciły teraz pustkami, podobnie jak półki wewnątrz sklepów. Kilku kolegów wyraziło satysfakcję, że Żydzi wreszcie dostali zasłużoną karę za całe zło wyrządzone Niemcom. Neger, Neger… Opowieść o dorastaniu czarnoskórego chłopca w nazistowskich Niemczech Massaquoi, Hans-Juergen 9788364476495:88

06.01.2018
Musiały upłynąć lata, zanim zrozumiałem, że przesłanie filmu, mające na celu przeciwstawienie nazistowskiej cnoty komunistycznemu złu, to ordynarne wypaczenie faktów. W gruncie rzeczy podczas licznych krwawych walk o dominację naziści i komuchy byli siebie warci. Jedni i drudzy dążyli do totalitaryzmu, zawsze gotowi do brutalnej przemocy, byle złamać opór przeciwników wobec swojej ideologii. Neger, Neger… Opowieść o dorastaniu czarnoskórego chłopca w nazistowskich Niemczech Massaquoi, Hans-Juergen 9788364476495:134

06.01.2018
Po wejściu do Unii Europejskiej w zasadzie nikt nic nie jest w stanie ani produkować, ani montować, ani sprzedawać bez całej masy zezwoleń, certyfikatów i zaświadczeń. Nasz wolny rynek jest „wolny” tylko z nazwy, faktycznie bowiem powróciliśmy do sytuacji takiej, jak w PRL, kiedy w zasadzie obywatel bez zgody urzędników państwowych nic nie może, a żeby zgodę uzyskać, musi oczywiście płacić. I wracamy do punktu wyjścia – w takiej sytuacji nic dziwnego, że młodzi ludzie nie chcą być owcami do strzyżenia, lecz chcą dostać się do kasty, która sama strzyże. Ryzyko jest jednak takie – i urzędnicy oraz ich mocodawcy chyba nie do końca zdają sobie z tego sprawę – że kiedy zabraknie owiec, fryzjerzy nie będą mieli z czego żyć. A to może stać się zupełnie niedługo. Czas spekulantów. Wzlot i upadek polskiej przedsiębiorczości. Białek, Józef 9788360562758:221

10.01.2018
skoro jesteś za rozwiązaniami socjalnymi, to po co korzystać z pośredników? Ustaw mi co miesięczny przelew. Jestem biedny, mam małe dziecko, żona studiuje i w ogóle, a mieszkamy w WWA więc drogoooo. Jak ci to ułatwi decyzję, to mogę jej dziś trochę spuścić łomot. _117

25.02.2018
W większości systemów opartych na intencjach niepowodzenia zwykle skutkują prośbami o zwiększenie budżetu, po czym… cykl porażki się powtarza. Jak uchronić demokrację przed… demokratycznie wybranymi politykami. Freeza, Bill 9788395056420:49_2

07.07.2018
Liczba członków związków zawodowych gwałtownie spadła, a jednocześnie zwiększyła się produktywność i elastyczność, które przyczyniły się znaczą co do wzrostu gospodarczego. Jak uchronić demokrację przed… demokratycznie wybranymi politykami. Freeza, Bill 9788395056420:64

07.07.2018
W najpowszechniej używanym podręczniku uniwersyteckim laureat Nagrody Nobla Paul Samuelson nieustannie przepowiadał dominacje gospodarczą Związku Sowieckiego. W wydaniu z roku 1961 prorokował, że sowiecki dochód narodowy może prześcignąć amerykański już w roku 1984, chociaż najprawdopodobniej stanie się to w roku 1997. W wydaniu z roku 1980 niewiele skorygowano w wywodzie, chociaż obie daty zmieniono na rok 2002 i 2012.
[…]
instytucje wyzyskujące nie są w stanie wyzwolić stałego postępu technicznego z dwóch powodów: braku zachęt i oporu elit.
Dlaczego narody przegrywają. Acemoglu, Daron; Robinson, James A. 9788377852842:149

03.09.2018
Dlatego popieramy rządy złodziei, bo ci złodzieje obiecują nampodtrzymywanie systemu, w którym będziemy mogli się na wzajem okradać, nie mając wyrzutów sumienia. _123

22.11.2018
Socjalizm każdemu równo nosa utrze.
Bogatych zdusi jutro, a biednych pojutrze…

Socyalizm nierówności wszelkie prędko utrze,
Szlachtę powiesi jutro, nie szlachtę pojutrze.

Aleksander Fredro

_124

24.12.2018
He was born in North Korea, where […] hard work guarantees you nothing but more hard work and a constant struggle to survive. In Order to Live. A North Korean Girl's Journey to Freedom Park, Yeonmi 9780143109747:21

23.03.2019
„Socjalizm, czyli niesprawiedliwa równość”

Jak rzekł Stefan Kisielewski: „Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta”. Demokraci są w większości socjalistami, gdyż jest to ładnie brzmiąca utopia, na którą łapią się wspomniani ćwierćinteligenci, których jest większość w społeczeństwie. Socjaliści mówią to co ludzie chcą usłyszeć, są „prospołeczni”, rozdają niemal wszystko i wszystkim „za darmo”, dlatego też są lepiej odbierani od polityków prawicowych, którzy nic nie obiecują, a każą pracować („niepoważni” chyba ci prawicowcy!). Oczywiście wcześniej, w mniej lub bardziej ukrytej formie, zabierają pieniądze ludziom w postaci podatku. Większość tych pieniędzy marnotrawią, część rozkradają, za resztę coś tam wybudują i chwalą się jak to wiele uczynili dla swych wyborców. Niestety wyborcy w większości łapią się na te socjalistyczne obiecanki, nie rozumiejąc, że nic, ale to nic na tym świecie, nie jest za darmo. W demokracji „wszyscy mają równe żołądki”, jak to niektórzy powiadają, i dlatego równo dzielone są dobra narodowe. Ci więc którzy pracują ciężko, wytrwale i efektywnie obciążani są dużymi podatkami, aby obdzielić nimi nierobów i obiboków. Powstają w ten sposób patologie, prowadzące nawet do zachwiania roli rodziny w społeczeństwie. Jeśli bowiem praca i jej efekty karane są wysokim podatkiem, a nieróbstwo wynagradzane zasiłkiem dla bezrobotnych, powstaje odwrócenie wartości. Matki z dzieckiem żyjące w konkubinacie nie zawierają więc małżeństw, a te będące w małżeństwie fikcyjnie rozwodzą się, aby utrzymać lub uzyskać zasiłek dla samotnych matek z dziećmi. Demokracja nie rozumie, że „równo” wcale nie znaczy „sprawiedliwie”. System ten degeneruje wartość pracy, aktywności, czy kreatywności, wychowując leniwe i roszczeniowe społeczeństwo.

_129

29.05.2019

Człowiek zastanawiający się nad wypiciem szklanki mleka lub szklanki z roztworem cyjanku potasu, nie wybiera między dwom napojami – wybiera pomiędzy życiem a śmiercią. Społeczeństwo dokonujące wyboru pomiędzy kapitalizmem a socjalizmem, nie wybiera pomiędzy dwoma systemami społecznymi – wybiera między społeczną współpracą a dezintegracją społeczeństwa. Socjalizm nie jest alternatywą dla kapitalizmu – jest on alternatywą dla każdego systemu, w którym ludzie mogą żyć po ludzku. Zadaniem ekonomii jest głoszenie tej prawdy, tak samo jak zadaniem biologii i chemii jest nauczanie, że cyjanek potasu to nie pokarm, lecz śmiertelna trucizna.

A man who chooses between drinking a glass of milk and a glass of a solution of potassium cyanide does not choose between two beverages; he chooses between life and death. A society that chooses between capitalism and socialism does not choose between two social systems; it chooses between social cooperation and the disintegration of society. Socialism is not an alternative to capitalism; it is an alternative to any system under which men can live as human beings.

Ludzkie działanie, traktat o ekonomii Mises, Ludwig Von _130

23.06.2019
Socjaliści zawsze pod pozorem robienia innym dobrze, chcą zrobić sobie dobrze i wygodnie, kosztem tych, którzy pracują dobrze i najczęściej niewygodnie. _133

17.07.2019
Jego postawa odpowiadała ówczesnemu nastawieniu większości Polaków, rozczarowanych systemem komunistycznym, w którym żyli. Płace były stałe, niezależnie od indywidualnej produktywności, wiec ludzie tracili zainteresowanie wykonywanym zajęciem. Wpędzało to kraj w stagnację. Oszczędzało się energię, by dorobić na boku albo poświęcić ją dla przyjaciół i dla rodziny. Kurtyka. Sztuka Wolności. Mcdonald, Bernadette 9788326826092:29

25.08.2019
Kapitalizm pozwala ci wydawać pieniądze w zamian za coś wartościowego, a socjalizm nakazuje rządowi zabrać Ci pieniądze wbrew twej woli i, po zabraniu dla siebie „swej” doli, pozwala przekazać resztkę komuś innemu za nieróbstwo. - Tom Nicholson _136

16.01.2020

Wojnę klasową zamieniono w planowy terror. Zrujnowano życie milionom ludzi, których jedynym grzechem było to, że nie wywodzili się z klasy robotniczej. Wojnie tej podporządkowano nawet sztukę, a jednym z największych wrogów ogłoszono religię. Rosła też hipokryzja. Chociaż wszyscy widzieli głód i tragiczne skutki planu pięcioletniego, nikt nie odważył się krytykować władz i mówiono tylko o chwalebnych osiągnięciach. Strach opanował całe społeczeństwo. Ale największą zbrodnią sowieckiego reżimu – uważa Gareth – było zniszczenie chłopstwa. Sześć lub siedem milionów lepiej prosperujących chłopów wygnano na zesłanie. Innym zabrano ziemię i zwierzęta, skazano na los bezrolnych poddanych. „Niszcząc chłopa, bolszewicy rujnują też Rosję, a ta szalona polityka okaże się ich Nemezis” – stwierdza Jones.

Na koniec – aby przestrzec przed tym, co stało się z Rosją – wzywa, by za wszelką cenę bronić brytyjskich idei wolności osobistej i praw człowieka.

Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:248

18.01.2020
Annie Gwen [Jones] też nie była bezkrytyczna. „Co mnie uderza, to ogromna przepaść między wyższą a niższą klasą w Rosji [rok ok. 1890 – przyp. JF]. Niestety, tak naprawdę istnieją tam tylko dwie klasy: nie ma klasy średniej, ostoi i kręgosłupa państwa” – zanotowała. Z Hughesówki [obecnie Donieck – przyp. JF] wyjechała z powodu epidemii cholery.

[…]

Gareth [Jones, syn Annie Jones, rok ok. 1930 – przyp. JF] zdaje sobie sprawę, że – jak w czasach, gdy jego matka mieszkała w Hughesówce – kraj ten wciąż cierpi na brak klasy średniej i olbrzymią przepaść, już nie między bogaczami a biednymi: nowa przepaść rośnie między członkami partii komunistycznej a całą resztą.

Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:19

18.01.2020
Specjalny Komitet do spraw Przygotowania i Koordynacji Zaopatrzenia Żywnościowego postanowił usunąć pośredników i wprowadzić niekapitalistyczny system reglamentacji zbóż, co tylko pogłębiło kryzys. Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:35_2

18.01.2020
– Jaka będzie Rosja za 10 lat? – pyta Jones marynarza, którego spotyka w „kąciku Lenina”.

– Tego Stalin nie powiedział – mówi mężczyzna, od 1926 roku członek partii, podobnie jak większość załogi Rudzutaka. – Kiedy komunizm nadejdzie – tłumaczy – znikną wszystkie klasy i wszyscy będą w stanie osiągnąć to, czego pragną. Nastanie równość. Pracujemy nad tym, musimy się trzymać doktryny „Kto nie pracuje nie będzie jadł”. Jeśli wiec człowiek nie pracuje, nie może mieć pieniędzy ani chleba, ani niczego.

Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:74

18.01.2020
Wyższe wynagrodzenie można zdobyć przynależnością do partii. Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:74_2

18.01.2020
Heinz dyskutuje ze szkockim komunistą, „najbardziej radykalną osobą, jaką można sobie wyobrazić”. Szkot pochodzi z Glasgow, nazywa się Reid. Od 10 lat należy do partii komunistycznej, od 9 jest bezrobotny. Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:76

18.01.2020
– Rosjanie produkują na ilość, ale brakuje im jakości, szybka produkcja wręcz ich ekscytuje – uważa szef leningradzkiego oddziału Metropolitan-Vickers. – Lubią ulepszać cudze projekty i nazywać je własnymi. Te „ulepszenia” zazwyczaj działają tylko na papierze.

Gareth przekonuje się o tym podczas wizyty w domu moskiewskiego członka partii, gdy jego młoda żona emocjonuje się radzieckim, jak uważa, fonografem, lecz ku zaskoczeniu gości prezentuje sprzęt amerykańskiej produkcji.

Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:85

18.01.2020
Urawniłowka, uważa, nie sprawdziła się, bo ludzie nabrali przekonania, że czy będą pracować, czy się lenić, zarobią tyle samo. Dlatego koniec z równymi płacami. Od tego roku ludzie pracują znacznie ciężej i uczciwiej na akord. Każdy robotnik ma książeczkę, do której wpisuje się jego dni pracy. Na przykład dzień pracy przy koszeniu trawy to „pół dnia pracy”. Innym z kolei, jak brygadziści, wykwalifikowani robotnicy lub przodownicy pracy – należy się więcej niż jeden „dzień”.

[…]

Prawdę mówiąc, jest dużo gorzej niż przed rewolucją.

Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:101

18.01.2020
Gdy nadchodzi czas obiadu, goście wraz z wiceprzewodniczącym sielsowietu udają się do budynku z jadalnią. Siedzi tam już z pięćdziesięcioro robotników, przeważnie kobiety. Obrzydliwe muchy obsiadają twarze biesiadników i talerze z rozwodnionym kapuśniakiem bez śladu mięsa, do którego jedynym dodatkiem jest kromka czarnego chleba.

Heinz napisze później o tak nieznośnym odorze tego miejsca, że obaj musieli w końcu wyjść, „rozmyślając o wspaniałych jadalniach w fabrykach i kołchozach, o których słyszeli”.

Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:103

18.01.2020
Dalszą podróż Gareth i Jack spędzą, słuchając relacji Jima, Amerykanina od pół roku serwisującego traktory w azjatyckiej części imperium radzieckiego. Ziemniaków nie widział tam przez ostatnie dwa miesiące, a jedynym dostępnym mięsem jest wymię wielbłąda. Ludzie, aby przeżyć, polują nawet na sępy. W innym miejscu mięso jest w ogóle niedostępne, chociaż kołchoz ma w inwentarzu spore stada. Dopiero z okazji wizyty komunistów z Ameryki Południowej zabito wiele zwierząt, aby zaimponować gościom wystawnym przyjęciem.

Jim opowiada również o sześciu znajomych rosyjskich inżynierach, którzy przed 1921 rokiem pracowali w USA, a potem wrócili do Rosji by wspierać industrializację. Wiezie ze sobą list jednego z nich do syna w Detroit, który marzy o przeprowadzce do ZSRR. Wyciaga i czyta fragment: „Nawet jeśli nie możesz znaleźć pracy i nie masz nic, ale stać cię na chleb, masło i kawę, lepiej zostań tam, gdzie jesteś”.

Najbardziej zaskakujące informacje, zdaniem Heinza, Jim zostawił na koniec: kiedy kończył mu się kontrakt i wiadomo było, że wraca do USA, jak mówi, zaoferowano mu 300 dolarów miesięcznej pensji za propagowanie komunizmu w jego kraju.

Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:104

18.01.2020
Kolektywizacja bardzo szybko i nieodwracalnie zmieniała relacje w społeczeństwie, nastawienie ludzi do siebie, do pracy i życia. Dzieci zaczęły donosić na rodziców, rodzice – gdy odbierano im majątki i nie mogli wyżywić rodzin – porzucali dzieci. Samorządność zastąpiły odgórne decyzje. Nasilające się akty przemocy zrywały przyjaźnie i relacje sąsiedzkie. Pracowitość chłopów wyparło zniechęcenie. Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 108

18.01.2020
Wielu rozmówców powtarza, że jest coraz więcej korupcji, coraz więcej aresztowań. Jedna pensja nie starcza na kupno pary butów. W Moskwie szaleje tyfus, każdego dnia 150 osób trafia do szpitala. Zakazano wymiany walut – sprzedaż rubli grozi wieloletnim Gułagiem. Za kradzieże karze się śmiercią. Zwolnionym z pracy odbiera się kartki na chleb, a w niektórych zakładach zwolniono już połowę załogi.

Policja polityczna twierdzi, że znalazła już winnych braku żywności, a oświadczenie w tej sprawie publikuje w gazetach „Prawda” i „Izwiestia”. Komunikat głosi, że do aresztowań doszło głównie na Ukrainie i północnym Kaukazie. Większość zatrzymanych przyznała się do winy. Ich akcje sabotażowe miały na celu: psucie traktorów, podpalanie fabryk lnu, kradzieże rezerw zboża, dezorganizację siewu czy zagładę bydła. Zebrane dowody maj świadczyć, że aresztowanym zależało na zrujnowaniu radzieckiego rolnictwa lub wywołaniu głodu w kraju.

Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:189

18.01.2020
Gdy w pociągu Gareth zagaduje o przyszłość dowódcę niemieckich grup bojowych, ten wykrzykuje: „Ta swastyka będzie symbolem zarówno socjalizmu, jak i nacjonalizmu. Przyszłość należy do nas, ludzi lewicy, a nadejdzie dzień, w którym zmieciemy przeklęte niedobitki kapitalistów, którzy wciąż rządzą Niemcami. Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:280

20.01.2020
Do poczekalni na dworcu kolejowym, gdzie czekają na wywózkę, spędza się ich [bezprizornych – przyp. JK] z trzystu. Jeden leży na podłodze, twarz ma zaczerwienioną, usta otwarte. Tyfus – komentuje ktoś z boku. Gareth nie ma siły dłużej tego oglądać. Odwraca wzrok, wsiada do pociągu do Moskwy. Na korytarzu stoi dobrze ubrana dziewczynka, policzki ma różowe, w rączce trzyma zabawkę, w drugiej kawałek ciasta. Pewnie jest córką członka partii albo inżyniera, myśli sobie Gareth. O równości, o której mówili mu komuniści, nie może być mowy. Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:211

20.01.2020
W pociągu do Berlina spotyka Amerykanów.

– Terror, głód – narzekają. – Zabrali nam paszporty i przez dwa i pół roku usiłowaliśmy wydostać się z Rosji. Wysłaliśmy dwóch pracowników do wiosek, gdzie chleba nie było przez pół roku. Wszystkie statystyki są kłamstwem. Produkcja maleje, a nie rośnie. Młodzi komsomolcy mają większą władzę i lepsze zarobki niż starsi, wykwalifikowani pracownicy. Wielu robotników zniknęło, gdy odważyło się krytykować reżim. Wszyscy specjaliści wyjeżdżają. Bóg raczy wiedzieć, co stanie się z maszynami. Robotnicy nie mają sił.

Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:215

20.01.2020
- Poczemu gołod? Dlaczego głód? - pyta każdego napotkanego chłopa.
- To nie wina natury, to wina komunistów - odpowiadają.
Na jednej z małych stacji kolejowych wypytuje grupę chłopów, a oni szepcą:
- Dlaczego mielibyśmy pracować, skoro zabrali nam ziemię? Dlaczego mielibyśmy pracować, skoro zabrali nam krowy? Dlaczego mielibyśmy pracować, skoro wiemy, że i tak odbiorą nam pszenicę? Komuniści zamienili nas w niewolników.
Wszyscy powtarzają: „Nie ma chleba, nie ma chleba". Nagle pojawia się umundurowany, dobrze odżywiony policjant o czerwonej twarzy, chwilę słucha i wybucha serią przekleństw.
- Przestańcie mówić o głodzie! Nie widzicie, że on jest obcokrajowcem? - krzyczy do chłopów i każe im się rozejść, a Jonesa prosi o dokumenty.
Spogląda na dyplomatyczny paszport i przywołuje jednego z mężczyzn w tłumie. Ten, choć wydaje się zwykłym pasażerem, okazuje się tajniakiem. Na zmianę zarzucają Jonesa serią pytań, a Gareth drży na myśl o radzieckim więzieniu. Zamiast aresztowania tajniak oznajmia grzecznie, że będzie mu towarzyszyć w dalszej podróży do Charkowa
Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo. Wlekły, Mirosław 9788324055678:206

21.01.2020
W ostatnich latach byliśmy świadkami upadku Hitlera i Mussoliniego. Przetrwał jednak i duch, i mechanizm, które wyniosły tych łotrów do autokratycznej władzy. Przenika on podręczniki i czasopisma, przemawia ustami nauczycieli i polityków, ujawnia się w programach partyjnych, w sztukach teatralnych i książkowych powieściach. I dopóki ten duch panuje, nie można mieć nadziei na trwały pokój, demokrację, zachowanie wolności, czy na stałą poprawę ekonomicznego dobrobytu narodów. Planowany chaos Mises, Ludwig Von 9788395359613:5

03.03.2020
Systemy socjalistyczne, działają tak, że niewielka grupa faktycznie na nich korzysta, natomiast duża grupa żyje złudzeniami i nadzieją, iż może skorzystać. _157

31.08.2020

Poddanie świata tyranii pod pretekstem wyzwolenia, jest celem każdej rewolucji, a zwłaszcza rewolucji socjalistycznej.

_162

14.11.2020

Radziecka opieka zdrowotna jest bezpłatna, ale śmiertelność niemowląt jest 2,5 razy wyższa niż w Stanach Zjednoczonych i ZSRR zajmuje pod tym względem 50 miejsce na świecie, tuż za Barbadosem.
[tekst z roku 1990]


Soviet health care is free, but infant mortality is 2.5 times higher than in the United States and ranks fiftieth in the world, just behind Barbados.
[written in 1990]
Bionomics Rothschild, Michael 9780805019797:110

21.01.2021

Socjalizm jest zasadzką, do której ludzie wchodzą na własne życzenie, ale z której wydostać się jest niewyobrażalnie trudno.
Socialism is an ambush to which people come at their own request, but from which it is unimaginably difficult to get out.

 

Zapadnia. Człowiek i socjalizm. Fiedosiejew, Anatolij Pawłowicz ZAPADNIA:136

28.01.2021

Grabież legalna może przejawiać się na tysiąc sposobów, stąd nieskończona liczba jej przejawów: cła, ochrona rynku, dotacje, subwencje, preferencje, progresywny podatek dochodowy, bezpłatna oświata, prawo do pracy, prawo do zysków, prawo do płacy, prawo do opieki społecznej, prawo do środków produkcji, bezpłatny kredyt itd., itd. Wszystkie te przejawy – połączone tym, co dla nich wspólne, czyli usankcjonowaną grabieżą – noszą nazwę socjalizmu.

Frédéric Bastiat

_184

16.06.2022


Odnośnik Opis
Definicja pojęcia "socjalizm" w słowniku Fizyki Życia. Definicja pojęcia "socjalizm" w słowniku Fizyki Życia.