Strona |
Treść cytatu |
Słowa kluczowe / uwagi |
69 |
Degeneracja mediów III RP, zwłaszcza tzw. całodobowych kanałów informacyjno-publicystycznych w telewizji i radiu, sięgnęła szczytu. To już w ogóle nie jest dziennikarstwo. To jest, jak ktoś celnie ujął, „przemysł przykrywkowy”, którego pracownicy, czy to z głupoty i niekompetencji, czy z partyjnego zaangażowania, czy po prostu z powodu swej sprzedajności, zamiast informować opinię publiczną, odwracają jej uwagę od spraw ważnych. |
media
|
73 |
Również między nami, uważam, że słowa Korwina oddają postawę miażdżącej większości; tyle że jest to postawa, do której ludzie sami przed sobą się nie chcą przyznawać. Każdy oczywiście powie, że tak, paraolimpiadę powinno się pokazywać w telewizji, ale gdyby ją pokazywano, toby ze wstrętem natychmiast przełączył. |
Ahamkara
Matrix
|
74 |
a po części z deprawacji człowieka, którego ponad dwie dekady uczestnictwa w życiu publicznym nauczyły, że i tylko jak powie coś ostrego, obelżywego i skandalizującego, zostanie zauważony i nagłośniony. |
media
Matrix
|
90 |
Przywykłem, jako się rzekło, do takich opowieści profesorów, nauczycieli czy innych ludzi z racji swego zawodu obcujących z najnowszą produkcją naszego systemu edukacyjnego i rwących sobie nad nią resztki włosów z głów. Ale od pewnego czasu coraz częściej słyszę analogiczne opowieści od praktyków biznesu i menedżmentu. Oni opowiadają już nie o tym, że absolwenci szkół wyższych, nierzadko uważanych za prestiżowe, nie wiedzą nic o kulturze, historii, współczesności nawet – ale że nie mają pojęcia o swoich wąskich, wyuczonych jakoby i potwierdzonych dyplomem specjalnościach. Nie potrafią napisać oferty handlowej, nie potrafią zrobić banalnej analizy, nie potrafią odpowiedzieć na najprostsze nawet pytanie, jeśli nie mają a, b i c do zakreślenia i dostępu do gugla.
Kompletni analfabeci – podsumował pewien egzekutiw po odbyciu szeregu rozmów kwalifikacyjnych z posiadaczami stosownych dyplomów i zaświadczeń o odbytych stażach. |
edukacja
|
121 |
Psychiatria nazywa ten mechanizm wyparciem. Jeśli prawda nazbyt kłóci się z wiarą przyjętą apriorycznie – na przykład z wiarą w Tuska – i tym samym zaburza poczucie bezpieczeństwa, to jednostki psychicznie słabe, niezdolne do zweryfikowania swych poglądów i przyznania się do błędu, tę prawdę wbrew najoczywistszym faktom wypierają. Odrzucają. Nie przyjmują jej do wiadomości – i szlus. Zamykają się w kręgu kilku gorliwie, histerycznie wręcz wyznawanych sloganów, na rzeczywistość burzącą ich poczucie bezpieczeństwa reagują wściekłością i agresją. Z psychopatyczną zajadłością ubliżają tym, którzy nie chcą wraz z nimi żyć wśród urojeń i skwapliwie wspierają każdego, kto im te urojenia uprawdopodabnia, choćby było to uprawdopodabnianie zwykłym bredzeniem obrażającym elementarną logikę i zdrowy rozsądek. |
Ahamkara
Wyparcie
|
159 |
jest politykiem, a ten zawód polega raczej na snuciu miraży niż ich rozwiewaniu. |
politycy
|
187 |
salony kompromitują się w tempie, które nawet mnie – z dawna proces ten wieszczącego – zaskakuje. To już nawet nie jest upadek, to staczanie się po stromym zboczu rosnącej z każdą chwilą kuli, zlepionej z głupoty, chamstwa, barbarzyństwa, zacietrzewionej ojkofobii i zatraty poczucia własnej śmieszności. |
Arystokratyzacja
|
191 |
Ale nie miejsce tu na esej, chcę tylko wyraźnie i jasno powiedzieć wszystkim, którzy nie chcą się poddawać narzucanemu z góry ogłupieniu i zbydlęceniu: nie dajcie sobie wmówić, że ta banda agresywnych durniów, chamów, tchórzliwych pajaców i konformistów to jakaś „elita”! To tyko banda agresywnych durniów, chamów, tchórzliwych pajaców i konformistów. Na dodatek, jak dowodzi sprawa Bolka czy Smoleńska, do imentu zakłamanych.
Gdybym pewnego dnia szafarzem kasy, zaszczytów i tytułów został na przykład ja, nazajutrz Wajda by ogłosił, że całe życie marzył o nakręceniu filmu o Dmowskim w Wersalu, Olbrychski ze Stuhrem pobiliby się w przedpokoju Antoniego Krauzego o rolę Lecha Kaczyńskiego, a uniwersytety zaczęłyby na wyścigi urządzać naukowe sesje o science fiction i o chłopskich korzeniach współczesnej polskiej kultury. |
bilans resergii
I Prawo Fizyki Życia
|
194 |
Co tak potwornego, tak żydożerczego mówi Krzysztof Jasiewicz, że żąda się dla niego śmierci, ostracyzmu i cenzury? Otóż nic, czego nie można by udokumentować i na co zresztą – co chyba właśnie wywołało największą wściekłość – przytacza nieodparte argumenty. O tym, że skala zbrodni Holocaustu nie byłaby możliwa, gdyby nie kolaboracja w niej licznych Żydów i gdyby nie obojętność Zachodu, w tym zwłaszcza bogatych żydowskich środowisk z USA. Przecież nie jest to żadne odkrycie. |
obrona instytucji
|
197 |
To jest po prostu produkowanie antysemityzmu; zawsze zresztą zastanawiam się, czy aby nie cyniczne i zupełnie świadome, bo przecież w środowiskach, które to robią, wiele osób z walki z antysemityzmem dostatnio i wygodnie żyje i strach im pomyśleć, co by się z nimi stało, gdyby nagle antysemitów zabrakło. |
obrona instytucji
|
247 |
robić to, co facet najbardziej w życiu kocha – mądrzyć się na każdy temat. Mnie to złości i irytuje. |
Ahamkara
|
336 |
Prawda jest taka, że nigdy jeszcze żaden kraj na świecie nie dokonał zdecydowanego postępu dzięki zewnętrznemu zasilaniu. Podźwignąć się można tylko własną pracą, i to mądrze zorganizowaną. |
bilans resergii
przedsiębiorcy
|
344 |
Gdyby wierzyć amerykańskim filmom, to USA walczyły w obronie mordowanych Żydów. Ale to absolutny fałsz. Holocaust mieli zachodni alianci głęboko, nie tylko w czasie wojny – o czym wiele mówią wspomnienia Jana Karskiego czy tragiczny los Szmula Zygielbojma – ale i kilkadziesiąt lat po niej. Dopiero jak się okazało, że można na nim zarobić, stał się obowiązkowym tematem amerykańskiej pamięci historycznej i Hollywoodu. |
bilans resergii
|
348 |
Dobry dziedzic to taki, który fornali nie za bardzo goni do roboty i nie karze, kiedy kombinują na boku. Jak Janusz Gombrowicz, brat pisarza, opisany w książce Joanny Siedleckiej, który majątek zadłużył, przepuścił i zmarnował, ale był „ludzki”, nie wymagał, patrzył przez palce na kradzieże i dlatego do dziś jest w okolicy wspominany z czcią i szacunkiem. |
Dylemat zarządzania
|
352 |
Pan premier odstawia zresztą hucpę za hucpą. Pojechał na tzw. kongres kobiet, obiecał wsparcie gejom i lesbijkom, pojechał na Monte Cassino, polansował się jako patriota, pojechał do Rzymu i Wadowic, poklęczał przed papieżami, najpierw tym kanonizowanym, potem tym aktualnym. Poudawał wielkiego wroga Putina, żeby przelicytować Kaczyńskiego w jednym z jego głównych haseł, a po czasie, jak emocje opadły, wycofał się rakiem, oznajmiając, że Polska nie powinna się wdawać w antyrosyjskie krucjaty. |
władza
|
356 |
Udało się, Polacy są zachwyceni i, jak się zdaje, gremialnie uwierzyli, że kiedy amerykański przywódca, polityk przecież, zobowiązany kierować się interesami swojego kraju, a nie niczym innym, zapewnia, że tym razem to już na pewno nigdy nas Ameryka nie opuści – to to „nigdy” znaczy „nigdy-nigdy”, a nie „nigdy-dopóki-się-nie-zmieni-sytuacja”. |
Ahamkara
|
|