Treść |
Tytuł |
Autor(zy) |
Ident / Data wpisu |
Tymczasem najnowsze prace dotyczące sekwencji genomów prostych organizmów, jak bakterie czy archeowce, wskazują na powtarzający się transfer genów, a nawet skupisk, z organizmu do organizmu. wcześniej zakładano na ogół, że ewolucja gatunku odbywa się głównie w kierunku pionowym na drodze dziedziczenia po rodzicu lub rodzicach. Porównanie sekwencji genów drobnoustrojów świadczy natomiast o stosunkowo częstym dziedziczeniu poziomym. Coraz liczniejsze dowody lateralnego przekazywania genów pomiedzy organizmami na niższym poziomie rozwoju wskazują, że model rozgałęzionego "drzewa życia" może wymagać rewizji ze względu na przecinanie się zbiorów w pobliżu podstawy.
|
Bóg Dawkinsa. Geny, memy i sens życia.
|
McGrath, Alister
|
9788323324485:43
27.08.2008
|
Mechanizm adaptacji, zapożyczony przez Darwina od Malthusa, daje przewagę tym osobnikom, które dzięki swojej fizjologii albo swojemu zachowaniu czynią w celu rozmnażania się najlepszy użytek z będących do dyspozycji zasobów.
|
Gra możliwości
|
Jacob, Francois
|
83-06-01550-9:38
17.06.2009
|
Ewolucja - współdziałanie przypadku i konkurencji w rozmnażaniu
|
Gra możliwości
|
Jacob, Francois
|
83-06-01550-9:51
17.06.2009
|
… prof. Kessler doszedł do wniosku następującego: „Oczywiście nie zaprzeczam istnienia walki o byt; twierdzę tylko, że rozwój świata zwierzęcego a szczególnie ludzkości więcej zawdzięcza współdziałaniu niż walce. Wszystkie istoty organiczne posiadają dwie cechy zasadnicze: odżywianie i rozmnażanie. Pierwsza z nich zmusza je do walki i do wzajemnego wyniszczania się, jednocześnie jednak dążenie do utrzymania gatunku zbliża jednostki wzajemnie i doprowadza je do współdziałania. Skłonny jednak jestem do mniemania, że rozwój świata organicznego – zmiany postępowe istot organicznych [dążność – przyp. JF] – więcej zawdzięczają pomocy wzajemnej pomiędzy jednostkami niż walce”. Słuszność tego poglądu uderzyła większość rosyjskich zoologów współczesnych, a Siewiercow, którego dzieło dobrze jest znane ornitologom i geografom, podtrzymał go i oświetlił jeszcze kilkoma przykładami. Opowiedział on o kilku gatunkach sokołów, które mimo, że przystosowane są do grabieży, chylą się do upadku, podczas gdy inne gatunki sokołów, uprawiające pomoc wzajemną, mnożą się.
|
Pomoc wzajemna
|
Kropotkin, Piotr
|
9788389873422:27
27.12.2009
|
Rozpatrzmy tę kwestię w sposób systematyczny. Istotą hipotezy genetycznej jest twierdzenie, wyprowadzone wprost z neodarwinowskiej teorii ewolucji, że cechy natury ludzkiej miały w toku ewolucji gatunku ludzkiego charakter adaptacyjny oraz że w rezultacie tego w populacji rozprzestrzeniły się geny sprzyjające rozwijaniu owych cech przez ich nosicieli. Adaptacyjność znaczy po prostu tyle, że osobnik, który posiada dane cechy ma większe szanse, iż jego geny będą reprezentowane w następnym pokoleniu, niż osobnik, który tych cech nie posiada. To zróżnicowanie szans jednostek, ściśle w podanym wyżej znaczeniu, nazywa się genetyczną wartością przystosowawczą (genetic fitness). Składają się na nią trzy podstawowe elementy: zwiększona możliwość przetrwania osobnika, większa reprodukcja osobnicza oraz zwiększone możliwości przetrwania i reprodukcji bliskich krewnych, posiadających te same geny przekazane przez wspólnego przodka. Ulepszenie któregokolwiek z tych elementów lub jakiejkolwiek ich kombinacji daje w rezultacie większą genetyczną wartość przystosowawczą. Proces, który Darwin nazwał doborem naturalnym, wyznacza zwarty krąg związków przyczynowych. Jeżeli posiadanie określonych genów predysponuje osobników do wykazywania pewnej cechy, dajmy na to pewnego rodzaju społecznej reakcji, a cecha ta z kolei daje wyższą wartość przystosowawczą, geny te uzyskają liczniejszą reprezentację w następnym pokoleniu. Jeżeli dobór naturalny trwać będzie w ciągu wielu pokoleń, przynoszące korzyść geny rozprzestrzenią się w populacji, a dana cecha stanie się charakterystyczną cechą gatunku. Wielu antropologów, socjobiologów oraz przedstawicieli innych nauk wychodzi z założenia, że w ten właśnie sposób natura ludzka została ukształtowana przez dobór naturalny.
|
O naturze ludzkiej
|
Wilson, Edward O.
|
83-06-01451-0:62
28.12.2010
|
Aczkolwiek podczas tego ostatniego, krótkiego okresu historycznego jakaś ewolucja genetyczna dokonywała się w dalszym ciągu, mogła ona ukształtować jedynie niewielką cząstkę cech natury ludzkiej. W przeciwnym wypadku ludy zbieracko-myśliwskie, które przetrwały do dzisiaj, różniłyby się znacznie pod względem genetycznym od ludzi żyjących w rozwiniętych społeczeństwach przemysłowych, co oczywiście nie ma miejsca.
|
O naturze ludzkiej
|
Wilson, Edward O.
|
83-06-01451-0:64
28.12.2010
|
Wiara w istnienie tego rodzaju wielkich bogów nie jest powszechna. Z osiemdziesięciu jeden zbieracko-myśliwskich społeczeństw badanych przez Johna W. M. Whitinga, wielcy bogowie należeli do sakralnej tradycji dwudziestu ośmiu, to jest 35 procent. Pojęcie aktywnego, moralnego Boga, który stworzył świat, jest jeszcze rzadsze. Co więcej, tego rodzaju koncepcja pojawia się najczęściej u ludów pasterskich. Czym większa rola pasterstwa jako źródła utrzymania, tym większe prawdopodobieństwo pojawienia się wiaty w Boga-pasterza judeochrześcijańskiego typu. W innych społeczeństwach tego rodzaju wiara pojawia się u 10 lub nawet mniej procent tych społeczeństw, których religię znamy.
|
O naturze ludzkiej
|
Wilson, Edward O.
|
83-06-01451-0:230_2
28.12.2010
|
Proponuję modyfikację naukowego humanizmu poprzez uznanie, że umysłowe procesy wierzeń religijnych – konsekracja osobistej i grupowej tożsamości, uwaga, jaka obdarza się charyzmatycznych przywódców, mitotwórstwo i cała reszta – są zaprogramowanymi predyspozycjami, których samowystarczalne elementy składowe zostały wbudowane w neurologiczny aparat mózgu przez ewolucję genetyczną, trwającą w ciągu tysięcy pokoleń. Jako takie, są one potężne, niezbywalne i stanowią ośrodek społecznego bytu człowieka. Są również ustrukturowane w stopniu, z którego nie zdawali sobie sprawy wcześniejsi filozofowie. Uważam dalej, że w materializmie scjentystycznym musi się dla nich znaleźć miejsce na dwóch poziomach: jako naukowej zagadki, ogromnie skomplikowanej i wielce interesującej, i jako źródła energii, która będzie mogła być skierowana w nowym kierunku wtedy, kiedy materializm scjentystyczny zostanie zaakceptowany jako potężna mitologia.
|
O naturze ludzkiej
|
Wilson, Edward O.
|
83-06-01451-0:246
28.12.2010
|
Dziś udało ci się, śmierć przeszła obok. Ale jutro znów trzeba atakować. Znowu trzeba umierać. I to nie bohatersko, ale bez „pompy”, bez orkiestry i przemówień, tylko w błocie i smrodzie. I śmierci twojej nikt nie zauważy, upadniesz na wielki stos trupów koło linii kolejowej i zginiesz, zapomniany przez wszystkich, w lepkiej mazi bagien pod Pogostją.
Żeby nie pójść do walki, cwaniacy próbowali urządzić się na ciepłych stanowiskach, na przykład w kuchni, jako pisarz na tyłach, magazynier, ordynans dowódcy itp., itd. Ale gdy w kompaniach zostawali już pojedynczy żołnierze, przeczesywano tyły żelaznym grzebieniem, odrywając „przyssanych” do ich miejsc i wysyłając do boju.
Na miejscu zostawali wtedy najwięksi spryciarze. Na przykład uczciwego kierownika magazynu żywności zawsze wysyłali na pierwszą linię, zostawiając złodziei i kanciarzy. Uczciwy przecież odda wszystko żołnierzom, nie chowając niczego dla siebie ani dla szefostwa. A szefostwo lubi pożreć tłuściej. Kanciarz przecież, nie zapominając o sobie, zawsze dogodzi zwierzchnikowi. Jakże można pozbawiać się tak cennej kadry? Kogo w końcu wysłać na pierwszą linię? Oczywiście, tego pierwszego! Tworzył się swego rodzaju zaklęty krąg. Swój wspierał swojego. A jeśli jakiś tam idiota próbował wywalczyć sprawiedliwość – zniszczyli go wszyscy razem…
Trzeba o tym myśleć; ta selekcja narodu rosyjskiego – to bomba z opóźnionym zapłonem: wybuchnie po kilku pokoleniach, w XXI wieku, kiedy wybrane i wypielęgnowane przez bolszewików męty społeczne zrodzą nowe pokolenia – podobnych do siebie.
(ze wspomnień profesora Nikołaja Nikulina)
|
Obrona Lenigradu. Historia bez retuszu.
|
Bieszanow, Władimir
|
9788311114418:315
23.03.2011
|
W ogóle czołgi wielowieżowe były na początku lat czterdziestych ślepym zaułkiem, czy jak kto woli, „wyrostkiem robaczkowym” techniki pancernej.
|
1941 - Pogrom pancerny
|
Bieszanow, Władimir
|
9788311115309:78
05.04.2011
|
Gdyby się chciało ująć rzecz aforystycznie, chodzi o takie ewolucje, w których przypadkowy, koincydentalny stan wyjściowy przeradza się w trwałą cechę systemu, jako jego prawidłowość: rzecz jest więc o tym, jak przypadek obraca się w sternika, losowość - w los.
|
Filozofia przypadku tom 1
|
Lem, Stanisław
|
9788370604608:26
14.10.2012
|
W rzeczywistości podobieństwa między informacją genetyczną i technologiczną sugerują, że życie biologiczne i ekonomiczne są w rzeczywistości równoległymi wersjami tego samego podstawowego procesu ewolucyjnego.
In fact, the similiarities between genetic and technological information suggest that biologic and economic life are actually parallel versions of the same basic evolutionary process.
|
Bionomics
|
Rothschild, Michael
|
9780805019797:12
21.03.2015
|
|