Wygenerowano:
23.11.2022
13:49:09

Przejdź do listy słów kluczowych
Wygenerowano programem:
Q-Księgozbiór 3000





humaniści

Spis cytatów ze względu na słowo kluczowe

Treść Tytuł Autor(zy) Ident / Data wpisu
Jeśli chodzi o zdolność rozumowania, to przeciętny bolszewik uważa całą resztę ludzi na świecie za embriony. Człowiek u nich zaczyna się od marksisty. Gdy trzeba naprawić traktor, który zepsuje ruskij człowiek, to zagraniczny embrion jest uznawany. We wszystkich innych kwestiach komuniści mają absolutną przewagę, bo wiedzą wszystko, wszystko rozumieją i nie mają żadnych wątpliwości. Moja podróż po Rosji (w 1932 roku) Słonimski, Antoni 9788375650020:55

26.03.2009
W przeciwieństwie do Chena Mao nie miał skrupułów, gdy chodziło o branie pieniędzy z Moskwy. Był realistą. Dotacje sowieckie również zmieniły jego życie. Po zjeździe zaczął otrzymywać z funduszy partyjnych od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu yuanów miesięcznie na działalność organizacji w prowincji Hunan. Wkrótce ta kwota wzrosła do stu yuanów, następnie do stu sześćdziesięciu, a nawet do stu siedemdziesięciu. Te znaczne i regularne dochody ogromnie zmieniły życie Mao, któremu brakowało pieniędzy. Był dyrektorem szkoły i parał się dziennikarstwem, ale zawsze z obrzydzeniem myślał o konieczności zarabiania na życie w ten sposób. W dwóch listach do przyjaciela, napisał pod koniec listopada 1920 roku, gorzko narzekał na swoją sytuację: „(…) Zarabianie na życie ustami i mózgiem oznacza skrajną nędzę (…). Często pracuję bez odpoczynku trzy lub cztery godziny [sic], muszę nawet pracować wieczorem (…). Moje życie jest naprawdę zbyt ciężkie”.

Nieco później powiedział znajomym: „W przyszłości najprawdopodobniej będę musiał utrzymywać się z pensji, jakie dostaję na tych dwóch posadach. Sądzę, że praca, w której wykorzystuje się tylko mózg, jest bardzo ciężka, dlatego myślę o nauczeniu się jakiejś pracy fizycznej, na przykład cerowania skarpetek lub pieczenia chleba”. Mao nigdy nie okazywał upodobania do pracy fizycznej, a zatem skoro sam o tym wspomniał, musiał być w krytycznej sytuacji.

Teraz miał jednak wygodną posadę zawodowego rewolucjonisty. Zrezygnował z dziennikarstwa, a nawet ze stanowiska dyrektora szkoły. Wreszcie mógł żyć tak, jak marzył. Wydaje się, że w tym okresie zaczął bardzo późno wstawać i czytać w nocy – ten zwyczaj pozostał mu do końca życia. Dwa miesiące po pierwszym zjeździe partii Mao napisał niemal ekstatyczny list do swego starego, najlepszego przyjaciela Xiao Yu: „Teraz poświęcam więcej czasu na troskę o swoje zdrowie, i bardzo się poprawiłem. Czuję się bardzo szczęśliwy, bo nie tylko jestem zdrowszy, ale również nie muszę dźwigać ciężaru pracy i odpowiedzialności. Codziennie doskonale jadam, dogadzając swemu brzuchowi, i dbam o zdrowie. Mogę również czytać takie książki, na jakie mam tylko ochotę. To naprawdę „och, jak wspaniale”. ”

Napełnienie brzucha i czytanie było dla Mao ideałem dobrego życia.

Mao Jung Chang 9788373594425:42

29.07.2010
Ludzie wrażliwi na świat subiektywnych doznań, jego smak i „nastrój”, mają tendencję do rozłamów na wrogie i zwalczające się grupy wyznaniowe. Niezwykłe umysły. Jak w dziecku rodzi się uczony. Brockman, John 9788374694902:129

24.06.2011
postępowcy zwykle stronią od matematyki i innych nauk ścisłych. Zamiast tego "lubią filozofię, politykę, a to dlaczego? Oto dlatego, że na tym stanowisku można pleść językiem i nawet piórem jak najdłużej i wmawiać, że się coś umie, a w tamtych naukach niedołężność od razu się zdradza". _18

04.02.2012
Malarze w ruchu strzeleckim i Legionach nie byli rzadkością. W 1917 roku naliczono aż 34 artystów w randze oficerów, a przez Legiony przewinęła się ich ponad setka. Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej Koper, Sławomir 9788311116092:222

15.06.2012
Cała sprawa z fizyką polega na tym, że dobre pytanie to takie, na które możesz odpowiedzieć w ciągu pięciu, dziesięciu lat, zupełnie inaczej niż w filozofii, gdzie dobre pytanie to takie, nad którym można się zastanawiać wiecznie. Pasja poznawania. W co wierzą uczeni. Wolpert, Lewis 9788385458401:289

02.11.2012
Rzecz w tym, że „nauki” humanistyczne (z ekonomią społeczną włącznie) nie są naukami sprawdzalnymi jak fizyka czy chemia, lecz, zbiorami hipotez i diagnoz. Hipotezy te przy stosowaniu ich w praktyce napotykają setki współczynników niewymiernych, co w końcu sprawia, że praktyka ma się do teorii jak pięść do nosa. Dzienniki - Stefan Kisielewski Kisielewski, Stefan 9788320716733:465

03.02.2013
Tę samą stagnację, o której pisał Bacon w odniesieniu do siedemnastowiecznej nauki, widzimy dziś w naukach społecznych. Nauki przyrodnicze (należą do nich fizyka, chemia i tym podobne) dotyczą obiektów materialnych, takich jak kule bilardowe, atomy i planety, natomiast nauki społeczne zajmują się ludźmi (w tym polityką, wymiarem sprawiedliwości, biznesem i służbą zdrowia). Tej drugiej grupie potrzeba baconowskiej rewolucji.

Bacon krytykował średniowieczną naukę za to, że bazowała na wiedzy pochodzącej od autorytetów. W kręgach nauk społecznych mamy dziś do czynienia z identycznym problemem i silną dogmatyzacją. Łatwo to zaobserwować, kiedy politycy zaczynają opowiadać o swoich ulubionych pomysłach i ideologiach, na przykład o rzekomo dyscyplinującym wpływie mundurków szkolnych albo o zaletach straszenia więzieniem młodzieży, która podpadła wymiarowi sprawiedliwości. Nie widzą potrzeby prowadzenia badań i zbierania danych, ponieważ ich stanowisko wynika z przekonań albo doznanego olśnienia.

Ten nawyk zakładania, że rozumie się dane zjawisko, utrzymuje się w naukach społecznych za sprawą powszechnych błędów narracji, które sprawiają, że świat wydaje się nam mniej złożony, niż jest w rzeczywistości. Przyjemne, wygodne, intuicyjne wyjaśnienia (przypomnijmy sobie program Scared Straight!) dają nam złudne wrażenie wiedzy.

Metoda czarnej skrzynki: Zaskakująca prawda o błędach i naturze sukcesu Syed, Matthew 9788365743107:443

09.08.2020