W eksperymencie Tamarina udział wzięło ponad tysiąc izraelskich uczniów w wieku od ośmiu do czternastu lat. Psycholog przedstawił wszystkim zaczerpnięty z księgi Jozuego opis bitwy o Jerycho:
Jozue zawołał do ludu: Wznieście okrzyk wojenny, albowiem Pan daje miasto w moc waszą! Miasto będzie obłożone klątwą dla Pana, ono samo i wszystko, co w nim jest. […] Całe zaś srebro i złoto, sprzęty z brązu i z żelaza są poświęcone dla Pana i pójdą do skarbca Pańskiego.[…] I na mocy klątwy przeznaczyli na zabicie ostrzem miecza wszystko, co było w mieście: mężczyzn i kobiety, młodzieńców i starców, woły, owce i osły.[…] Następnie miasto i wszystko, co w nim było, spalili, tylko srebro i złoto, jak i sprzęty z brązu i żelaza oddali do skarbca domu Pańskiego (Joz 6,16-25),
po czym zadał dzieciom proste pytanie: „Czy uważasz, że Jozue i Izraelici postąpili słusznie, czy nie?” i dał do wyboru trzy odpowiedzi: A (najzupełniej słusznie), B (częściowo słusznie), C (zupełnie niesłusznie). Rozkład odpowiedzi był dość szeroki – 66% dzieci w pełni zaaprobowało postępowanie Jozuego, 26% uznało je za naganne, stosunkowo niewiele zaś, bo tylko 8%, wybrało odpowiedź pośrednią. Oto trzy dość typowe wypowiedzi dzieciaków z grupy A, które poproszono o uzasadnienie dokonanego wyboru:
Moim zdaniem Jozue i synowie Izraela postąpili słusznie, a to dlatego, że Bóg obiecał im te ziemie i zgodził się, by je podbili. Gdyby nie działali w ten sposób i nikogo nie zabili, mogłoby to się skończyć asymilacją synów Izraela wśród gojów. Uważam, że Jozue miał absolutną rację. Przecież Pan kazał mu wymordować tych ludzi, by plemiona Izraela nie osiedliły się pośród nich i nie przejęły ich nagannych obyczajów. Jozue zrobił dobrze, bo ludy zamieszkujące te ziemie wyznawały inne religie, a kiedy Jozue ich wymordował, religie te zniknęły z powierzchni Ziemi.
Jak widzimy, uzasadnienia ludobójstwa dokonanego przez Jozuego miały czysto religijny charakter. Co ciekawe, podobny sposób rozumowania wystąpił też w grupie C, czyli wśród dzieci, które nie zaakceptowały postępowania Jozuego. Jedna dziewczynka na przykład potępiła Jozuego za zdobycie Jerycha, uznając, że błędem było samo wejście do miasta:
[…] przecież Arabowie są nieczyści, a każdy, kto wchodzi na nieczystą ziemię, sam staje się nieczysty i będzie dzielił jej klątwę.
Dwoje innych dzieci skrytykowało Jozuego za to, że nakazał zniszczyć wszystkie zdobyte dobra, zamiast rozdzielić łup między Izraelitów:
Wydaje mi się, że Jozue zrobił źle, bo powinien oszczędzić zwierzęta i rozdzielić je między swoich ludzi. Jozue nie zrobił dobrze. Nie należało niszczyć zdobyczy, gdyż to wszystko mogło należeć do Izraelitów.
W drugiej części eksperymentu Tamarin wprowadził grupę kontrolną. 168 izraelskim uczniom przedstawił ten sam tekst z księgi Jozuego, tyle że jego zastąpił „generałem Li”, a Izrael podmienił na „cesarstwo chińskie przed trzema tysiącami lat”. Tak przeformułowane badanie przyniosło dokładnie przeciwne rezultaty – postępowanie generała Li zaaprobowało tylko 7% badanych dzieci, a 75% uznało je za naganne. Czyli wystarczyło usunąć czynnik lojalności wobec judaizmu, by zdecydowana większość dzieciaków zaczęła posługiwać się ocenami moralnymi, które aprobuje większość współczesnych ludzi.
|
Bóg urojony
|
Dawkins, Richard
|
9788385458289:347
26.01.2013
|
Kronikarz przemysłu Kurt Pritzkoleit dochodzi do następującego wniosku: „To, co obserwujemy u Stumma, odpowiada dokładnie modelowi totalitarnej władzy nad ludźmi pracy, tylko że w tym przypadku uzurpatorem nie było państwo, lecz prywatny przedsiębiorca.” I rzeczywiście robotnicy zakładów Stumma od kołyski aż po trumnę nie mieli najmniejszej szansy uwolnienia się od wszechwładzy pryncypała.
Zaczęło się od dzieci, które dostawały się pod kontrolę koncernu Stumma w szkółkach przyzakładowych. Synowie szli do szkoły hutniczej; najzdolniejsi kończyli kursy doszkalające - również w macierzystym zakładzie. Córki uczęszczały do szkoły szycia i robótek ręcznych, potem do szkoły gospodarstwa domowego, aby wreszcie poślubić robotnika zakładów Stumma – rzecz jasna po uzyskaniu pozwolenia pana fabrykanta.
Szef udziela pozwolenia na ślub
Młoda para była całkowicie uzależniona materialnie od fabryki. Otrzymywała mieszkanie zakładowe, a jeśli zaoszczędziła przynajmniej 900 marek i prowadziła się bez zarzutu, mogła otrzymać kredyt do 2400 marek na budowę własnego domku. „Właściciele domków” byli ulubionymi pracownikami fabrykanta, póki bowiem nie spłacili kredytu, musieli bez szemrania harować więcej niż ich koledzy nie mający żadnych zobowiązań wobec fabryki.
Kazał szpiegować swoich robotników, śledził każdy ich krok, opłacał donosicieli i samowolnie karał każdego, kto w jego pojęciu zboczył z właściwej drogi. Robotnicy Stumma mieli być bogobojni, posłuszni i wdzięczni. I większość taka była lub takich udawała. Kogo bowiem Stumm zwolnił z pracy, ten nie miał najmniejszych szans w całej „Saarabii” aż do śmierci jedynowładcy, który umarł 8 marca 1901 roku na raka żołądka.
|
Geniusze i spekulanci. Jak rodził się kapitalizm.
|
Ogger, Guenter
|
9788306022766:271
06.08.2013
|