Tymczasem Koba, prawdziwy konspirator, doświadczony działacz podziemia, „rozstawiał” jak chciał tych dziecięco naiwnych trybunów rewolucji. Choć zdążył zagarnąć już ogromną władzę, nikt tego nie dostrzegał i nie przyjmował ostrzeżeń własnego Wodza. Stalin rozstawiał kadry, które, jak wiadomo, decydują o wszystkim, podczas gdy oni, popisując się krasomówstwem, brylowali na zebraniach, oczekując, że ten „szaszłycznik” wykona za nich całą czarną robotę. Wierzyli w moc głoszonych przez siebie wielkich idei i potęgę swych autorytetów. Stalin zaś doceniał siłę aparatu biurokratycznego, pozwalającego legalnie, w pełni demokratycznie, drogą odpowiednio przygotowanych głosowań (mistrzem tej metody był Lenin, a Iosif Wissarionowicz był dobrym uczniem) przyjmować stosowane uchwały, które dzięki dyscyplinie partyjnej stawały się niepodważalnym prawem. Gdy „wodzowie wszechświata” zrozumieli swój błąd, było już za późno.
|
Kadry decydują o wszystkim
|
Bieszanow, Władimir
|
9788392620556:33
21.09.2010
|