Treść |
Tytuł |
Autor(zy) |
Ident / Data wpisu |
Wybitny przywódca rewolucji Francuskiej Georges Danton wyjaśnił to niezwykle prosto: „Rewolucja - to zwykłe przeniesienie własności”. Krótko mówiąc, poglądy każdego rewolucjonisty można scharakteryzować dwoma słowami: „odebrać i podzielić”.
|
Kadry decydują o wszystkim
|
Bieszanow, Władimir
|
9788392620556:8
21.09.2010
|
W normalnym państwie ponad prawem stoją dwie klasy:
Kryminalistów i rządzących.
W czasie rewolucji zamieniają się one miejscami,
Co w zasadzie jest bez różnicy.
|
Kadry decydują o wszystkim
|
Bieszanow, Władimir
|
9788392620556:24
21.09.2010
|
W doniesieniach OGPU (Obiedinionnoje Gosudarstwiennoje Politiczeslie Uprawlenije – Połaczony Państwowy Zarząd Polityczny) czytamy: w guberni samarskiej „Panuje głód, z cmentarzy wykopywane są trupy przeznaczone do jedzenia. Obserwujemy, że zmarłe dzieci nie są chowane na cmentarzach, ludzie pozostawiają je do zjedzenia; w tiumeńskiej guberni w iszymiskim ujeździe [powiecie-red.] na 500 tysięcy mieszkańców głoduje 265 tysięcy (…) Przypadki śmierci głodowej powtarzają się coraz częściej”.
|
Kadry decydują o wszystkim
|
Bieszanow, Władimir
|
9788392620556:28_2
21.09.2010
|
Zaskoczeniem było tylko, że tym dyktatorem okazał się Stalin. Cała reszta przebiegła zgodnie z twierdzeniem, które młody Lew, zagorzały przeciwnik bolszewizmu, wyprowadził jeszcze w 1904 roku - partia gwałtu jest w stanie ewoluować tylko w jednym kierunku: „Aparat partii zastępuje partię, Komitet Centralny zastępuje aparat i, na samym końcu, dyktator zastępuje Komitet Centralny".
|
Kadry decydują o wszystkim
|
Bieszanow, Władimir
|
9788392620556:53
21.09.2010
|
„Zwycięski proletariat” otrzymał siedmiodniowy tydzień roboczy bez prawa zwolnienia z pracy oraz system stałego meldunku, nastolatkom pozwolono pracować od 14 lat, zapewniając wszelka ochronę socjalną na równi z dorosłymi, włącznie z „wieżami wartowniczymi w obozach”.
|
Kadry decydują o wszystkim
|
Bieszanow, Władimir
|
9788392620556:62
21.09.2010
|
Ostatecznie bezwzględny terror i obietnice ogólnej równości, mobilizacja wszelkich środków, w tym bezprzykładne okrucieństwo, wykorzystywanie żelaznej organizacji opartej na najniższych instynktach, głoszenie hasła o samo-określeniu się narodów i niezgoda w obozach wrogów, pozwalająca na rozprawianie się z nimi po kolei, pozwoliły bolszewikom „pokonać Rosję". Jednym z czynników, który przyczynił się do tego zwycięstwa, były dziesiątki tysięcy carskich oficerów w służbie sowieckiego reżimu.
|
Kadry decydują o wszystkim
|
Bieszanow, Władimir
|
9788392620556:141
21.09.2010
|
Głębokiej podłości samego Biełowa, podobnie jak i innych tam obecnych, także nie można było poznać po oczach, ale również na ich twarzach legł cień śmierci. Dziś ty strzelasz – ciebie zastrzelą jutro.
|
Kadry decydują o wszystkim
|
Bieszanow, Władimir
|
9788392620556:230
21.09.2010
|
W ogóle, jak pokazuje historia, wszyscy rewolucjoniści stają się po dojściu do władzy obskurantami. Siłą przejmują władzę, terrorem zmuszają naród do posłuszeństwa, gwałtem prowadzą stłamszone masy do powszechnej szczęśliwości, mamiąc marchewką świetlanej przyszłości i przystawiając pistolet do głowy. Aby szybciej otumanić naród swoimi ideałami, należy odgrodzić go od zgubnego wpływem obcych idei.
|
Kadry decydują o wszystkim
|
Bieszanow, Władimir
|
9788392620556:169
21.09.2010
|
Osoby „odpowiedzialne za ukrywanie zapasów książek” podlegały sondom rewolucyjnym.
Do grupy autorów przeszkadzających w „budowie sowieckiego państwa” w pierwszej kolejności zaliczano prawie wszystkich filozofów, psychologów, socjologów, etyków: Kanta, Platona, Kartezjusza, Nitzschego, Schopenhauera, Spencera, Sołowiowa. Ich wszystkich zastąpiono marksizmem, zawierającym w sobie „sumę ludzkiej wiedzy”. W ślad za nimi zabroniono Lwa Tołstoja i Dostojewskiego, Łażecznikowa i Zagoskina, Dumasa-ojca i Mayne'a Reida, Sienkiewicza i Awierczenkę… Zamiast nich kolportowano broszury Światowy Październik i Wybijajcie wszy, portrety Marksa, Lenina, Trockiego, Swierdłowa.
Jak wiadomo kalif Omar, kiedyś powiedział; „Po co potrzebne są wszystkie te książki, jeśli mamy Koran”?, po czym kazał spalić Bibliotekę Aleksandryjską. Parafrazując te słowa, sens stanowiska bolszewików z lat 20. i 30. można ująć w słowach: „Po co potrzebne są biblioteki, jeżeli mamy Kapitał”?
|
Kadry decydują o wszystkim
|
Bieszanow, Władimir
|
9788392620556:170
21.09.2010
|
To kolejne usuwanie grup mniej gwałtownych przez bardziej radykalne stało się prawem rewolucji aż do 9 Termidora. Jeśli odrzucić legendę, frazeologię i romantyzm, jakie zazwyczaj towarzyszą opisowi tych wydarzeń, wówczas okazuje się, że cała technika okresu rewolucyjnego zmierzała do osiągnięcia przewagi przez stronnictwa radykalniejsze oraz do kierowania polityką przy pomocy rozruchów.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:119
01.11.2010
|
Lecz zarówno w miastach jak i po wsiach rozbrzmiewa niezmiennie jedna skarga, jaka powinna była spotkać się z entuzjazmem, mianowicie odwieczne narzekanie na podatki. Wszędzie żądano równomiernego rozłożenia ciężarów podatkowych według prostych i uchwytnych zasad, które by utrudniały popełnianie nadużyć i szanowały tajemnicę majątkową.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:94
15.03.2011
|
„Wokół stolicy” – pisze Taine – „tworzą się bandy, jak to bywa w krainach, gdzie jeszcze nie powstała społeczność lub gdzie przestała już istnieć.”
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:98
15.03.2011
|
Ludzie zużywają się prędko w służbie rewolucji. To kolejne usuwanie grup mniej gwałtownych przez bardziej radykalne stało się prawem rewolucji aż do 9 Termidora.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:119_2
15.03.2011
|
Usuwanie niepożądanych elementów odbywało się zawsze według jednego wzoru. Taktyka polegała na tym, ażeby przez opanowanie Komuny i za jej pośrednictwem, tudzież przy pomocy sekcji, klubów i prasy utrzymywać najbardziej podniecone dzielnice miasta w stanie ciągłego wrzenia, które w odpowiedniej chwili zwracało się przeciwko jednostce lub grupie. Obawa spisków, zdrady, głodu jest potężnym bodźcem do buntów ludowych, owych wielkich wydarzeń, jakich w końcu obawiają się nawet zgromadzenia rewolucyjne, złożone - jak w ogóle wszelkie ciała zbiorowe - z ludzi słabych i niezdecydowanych. Ponadto niepokój uchodzi za dowód patriotyzmu. Patrioci są zaniepokojeni niejako z urzędu. Obywatel spokojny staje się tym samym podejrzany.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:120
15.03.2011
|
Rozsądni ludzie zwracali uwagę, że po lekkomyślnym wkroczeniu na drogę emitowania banknotów trudno będzie się zatrzymać, że wartość nominalna tych banknotów przewyższy w krótkim czasie rzeczywistą wartość gwarancji; że wartość ta nie jest dobrze znana, a ponadto podlega wahaniom w zależności od urodzaju, cen zboża, wzrostu lub spadku obrotów handlowych. A wreszcie jeśli własność ziemska wystarcza na zabezpieczenie obligacji zamkniętej w szufladzie i płatnej na okaziciela, to nie stanowi dostatecznej gwarancji dla pieniądza papierowego, którego kurs utrzymuje się tylko pod warunkiem, że może być w każdej chwili zamieniony na określoną ilość pieniądza metalowego. Gdyby ktokolwiek odmówił przyjęcia asygnat, czyż można by mu ofiarować w zamian odłamek muru z gmachu opactwa lub kawał łąki zabranej kapitule, jak uczyniono by z prawdziwym banknotem, zamieniając go na dukaty lub luidory? W samym Zgromadzeniu i poza nim Talleyrand, Lebrun, Malouet, Condorcet, Dupont de Nemours, Lavoisier ponawiali swe przestrogi i rady, oponując przeciwko asy gna tom jako monecie obiegowej. Przepowiadano prawie wszystkie szkodliwe następstwa takiej polityki skarbowej, a więc: niepodobieństwo wstrzymania emisji bez uniknięcia straszliwego kryzysu, przyśpieszona deprecjacja banknotów w stosunku do srebra, wstrząs majątkowy, wzrost kosztów utrzymania towarzyszący powiększeniu się ilości środków płatniczych, dezorganizacja handlu, powszechna nędza. Dupont de Nemours wywołał oburzenie swoim oświadczeniem, że funt chleba będzie kosztował pięć, butelka zaś wina szesnaście su, a para obuwia dwanaście franków. Popełnił on tylko jeden błąd: wykazał zbyt wielki optymizm w swych obliczeniach, gdyż w roku 1796 chleb kosztował 50 franków, a para obuwia 4.000 franków. Zwolennicy pieniądza papierowego, odpowiadając na te mocne i nader przekonywające argumenty, na prawie jednomyślne protesty organizacji handlowych, usprawiedliwiali się dogodną koniunkturą i względami politycznymi. Gotówka ukrywa się, przemysł zamiera, handel kuleje. Asygnaty sprowadzą dobrobyt. Dobrobyt może sztuczny, lecz cóż to szkodzi? Wszystko jest lepsze od zastoju, biedy i bezrobocia. Jeśli banknoty stracą na wartości, to tym bardziej będzie zależało na szybkim ich pozbyciu się. W ten sposób przyspieszono by sprzedaż dóbr narodowych, a wytwórczości krajowej dodano by bodźca. „Mówią nam”– wołał Mirabeau – „o drożyźnie środków żywności, o podrożeniu kosztów robocizny i o ruinie zakładów przemysłowych, jaka wskutek tego ma nastąpić. Niechże nam mówią o setkach unieruchomionych fabryk, o tłumie robotników, co przymierają głodem, o tych tysiącach kupców, których przedsiębiorstwa marnieją w niszczącym bezwładzie!... Mówią wam, że podwojenie ilości pieniądza obiegowego wpłynie w krótkim czasie na podniesienie się w dwójnasób cen wszystkich towarów; że jeżeli podwoi się ilość znaków obiegowych, a ilość przedmiotów pozostanie ta sama, to wartość ich spadnie o połowę. Jeszcze nigdy nie wyciągnięto tak fałszywego wniosku! Skoro bowiem ilość znaków obiegowych wzrośnie w dwójnasób, przeto o tyleż zwiększy się podaż artykułów, ich spożycie i wytwórczość, tysiące zaniedbanych obiektów odzyska wartość, przybędzie pola do pracy, powstaną pożyteczne przedsiębiorstwa, a przemysł dostarczy nowych wyrobów stwarzając potrzeby nowych wydatków!…”
A proboszcz Brousse poszedł jeszcze dalej w swych argumentach mówiąc: „Czy dobrze obliczyliście nagromadzone potrzeby rolnictwa, handlu, przemysłu? Czy znacie dokładnie skalę tych potrzeb po tylu latach klęsk, ucisku, w chwili gdy świta era wolności? Któż może twierdzić, że jeden miliard więcej zamiast być uciążliwym brzemieniem nie stanie się raczej zarodkiem nowego życia i szczęścia? Powinniście dostrzec, że dzięki temu nowemu zasiłkowi pieniężnemu odżyją rzemiosła i obroty handlowe, zrodzi się nowa podnieta do przedsiębiorczości, do śmielszych spekulacji, morze zaroi się od nowych okrętów... Słowem, dobrobyt wszelkiego rodzaju przypadnie w udziale całej uprzywilejowanej ziemi francuskiej!” A zresztą jeżeli się nie chce asygnat, to czym je zastąpić? Ograniczeniem potrzeb oszczędnością, przymusową konwersją długu, nowymi podatkami ściąganymi z całą bezwzględnością? Każdy z tych sposobów kompromitowałby Zgromadzenie i wzbudzał nienawiść kraju. Przeciwnie, asygnata zwiąże nierozerwalnie los narodu z losem rewolucji. Wszyscy nabywcy dóbr kościelnych będą osobiście zainteresowani w ostatecznym poniżeniu duchowieństwa. Wszyscy posiadacze asygnat staną się obrońcami ustroju, który je stworzył. „Asygnaty” – mówił Montesquiou – „będą łącznikiem między interesami jednostek a interesem ogółu. Nawet ich przeciwnicy znajdą się w szeregach posiadaczy i obywateli dzięki rewolucji i dla rewolucji. Będą odtąd żyli z tej ziemi, oswobodzonej wbrew ich woli, i wówczas skończą się bezskuteczne groźby, jakimi chciano nas powstrzymać”. A dalej: „Należy oprzeć konstytucję na mocnych podstawach, pozbawić jej przeciwników wszelkiej nadziei, przykuć ich łańcuchem własnej
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:138
16.03.2011
|
A dalej: „Należy oprzeć konstytucję na mocnych podstawach, pozbawić jej przeciwników wszelkiej nadziei, przykuć ich łańcuchem własnej korzyści do nowego ustroju.”
Najlepsze zasady ekonomii politycznej nie zaważyły zbyt wiele wobec takiej pokusy. Dymisja Neckera, który stał się o tyle niepopularnym, o ile dawniej był ubóstwiany, przeszła prawie niepostrzeżenie i nic nie zmieniła. Do 1.200 milionów pierwotnych asygnat przybyło 18 maja 1791 roku 600 milionów, 17 grudnia – 300 milionów, 30 kwietnia 1792 roku - tyleż, 31 lipca znów 300, 24 października – 400, 1 lutego 1793 roku – 300, 7 maja – 1.200, 28 września – 2 miliardy. W r. 1796 ogólna suma, na jaką opiewały asygnaty, wynosiła 45 miliardów.
Im mniejszą wartość posiadają banknoty, tym więcej ich potrzeba. A im więcej się ich drukuje, tym bardziej tracą swą wartość. Każdy spadek wartości zmusza do wypuszczenia nowej emisji. Każda nowa emisja pociąga za sobą nowy spadek kursu. Od milionów do miliardów maszyna toczy się ku przepaści. Ażeby ją zatrzymać w zgubnym biegu, należałoby mieć olbrzymią odwagę i bohaterską, niezłomną wolę. Inflacja jest ułatwieniem, iluzją, odroczeniem katastrofy, odłożeniem trudności do jutra. I jakże łatwo wtedy zataić fatalne powikłania wydarzeń przy pomocy gry cyfr, pogróżek pod adresem arystokratów, wystąpień przeciwko Pittowi i Koburgowi!
Asygnata tracąc na wartości stwarzała doskonałe pole dla demagogii, każda zaś akcja demagogiczna była ciosem dla asygnaty. Pod działaniem tych dwóch sił przejawy rewolucji stawały się coraz groźniejsze. Aby powiększyć gwarancję terenową banknotów, Zgromadzenie musiało stworzyć nowe kategorie podejrzanych osób, których istotne lub zmyślone zbrodnie służyłyby za pretekst do nowych konfiskat. Spadek waluty, wzrost kosztów utrzymania, głód, spekulacje na giełdzie, ruina majątkowa zwiększały panikę i doprowadzały ludność do szaleństwa, co stwarzało odpowiednie warunki do wywołania rozruchów i usprawiedliwienia zarządzeń wyjątkowych.
Po chwilowym upojeniu pozornym bogactwem, jakie wychodziło spod prasy drukarskiej Kasy Wydatków Nadzwyczajnych, miasta francuskie przeżyły wiele lat w niedostatku i w ciągłej obawie głodu. Ponieważ zaś rewolucja nie tylko nie wyrzekła się popełnionych na początku błędów, lecz pogrążała się w nie coraz bardziej wskutek niewłaściwego stosowania środków zaradczych na swoją chorobę, przeto sytuacja ulegała stałemu pogorszeniu aż do chwili ostatecznego upadku.
Jednak prawem naturalnego kontrastu asygnata, która rujnowała miasta, zbogacała wieś.
Za dobra narodowe płacono asygnatami, a nabywcom przysługiwało prawo spłaty w ciągu dwunastu lat. Ponieważ państwo przyjmowało banknoty po kursie al pari, przeto wystarczało poczekać na zniżkę, aby wyzyskać różnicę między wartością nominalną a rynkową. W roku 1796 kasy państwowe przyjmowały asygnaty na sumę 100 liwrów, mające wartość sześciu su, jako zapłatę stu liwrów za dobrą ziemię, Włościanie, którzy za swoje zboże lub masło otrzymywali coraz więcej owych drukowanych obrazków, mogli kupić folwark za cenę gołębnika. Jakoż ich zyski rosły w miarę spadku wartości asygnat. Początkowo istniały jeszcze pewne ustalone normy i kilka przepisów dotyczących kupna za gotówkę. Księża, szlachta i mieszczanie posiadający płynne kapitały wystąpili bez najmniejszego wahania i skrupułów w charakterze nabywców. Wieśniacy, lubo nie wyłączeni z tych pierwszych transakcji, nie brali w nich większego udziału. Później jednak głównych nabywców skazano na wygnanie z kraju a ich dawne lub świeżo zakupione majątki sprzedano z przetargu. Ci zaś których rewolucja oszczędziła, doczekali się, że ich dochody stopniały. A tymczasem mieszkańcy wsi, producenci artykułów pierwszej potrzeby, podnosili ceny w miarę spadku waluty i ostatecznie osiągnęli największe korzyści na inflacji.
Pod tym względem przewidywania większości członków Zgromadzenia okazały się trafne. Asygnaty istotnie podtrzymywały rewolucję. Obawiając się wywłaszczenia na przypadek reakcji, nabywcy dóbr narodowych, tym bardziej przywiązani do swej ziemi, że otrzymali ją prawie darmo, stali się obrońcami nowego ustroju przez wdzięczność za umożliwienie im dojścia do majątku tak małym kosztem. Stanowią więc oni podporę rewolucji, lecz nie są jej głównym czynnikiem. Według nich bowiem rewolucja spełniła swoje zadanie: przyniosła im korzyści. Skoro kwestia agrarna została rozwiązana w sposób przewyższający ich najśmielsze nadzieje, nie pragnęli niczego więcej. A gdy nadejdą ponure dni wojny i rekwizycji, wybiorą wówczas republikańskiego dyktatora, który potrafi usankcjonować wywłaszczenie arystokratów, a zarazem zapewnić ich następcom spokojne korzystanie z dóbr skonfiskowanych. Dekrety skarbowe 1790 roku uwydatniły wiele sprzecznych ze sobą, lecz logicznych następstw, które zaciążą na przyszłych latach.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:138_2
16.03.2011
|
Otóż ten niepokój i poczucie słabości będzie podłożem wojny. Żyrondyści nie zawahają się rozpalić pożar w Europie, żeby podsycić rewolucję goniącą resztkami sił, oraz podniecić i porwać kraj, który się jeszcze waha i może się im wymknąć. Wojna stanowi dla nich groźne posunięcie w polityce wewnętrznej. Liczą na to, że dzięki niej wzbudzą entuzjazm rewolucyjny, wprzęgną
w służbę obrony jakobińskiej środki obrony narodowej i wyzyskają na korzyść swojego stronnictwa siły, jakie pośpieszyłyby na pomoc zagrożonej ojczyźnie. Rewolucja ratując się od bezwładu roznieca morderczy szał.
„Wojna” – napisał Jan Jaur?s – „powiększyła pole działania, wolności i chwały. Zmuszała zdrajców do podniesienia przyłbicy, a ciemne intrygi znikły jak mrowisko zmiecione huraganem. Wojna pozwalała zwolennikom ruchu rewolucyjnego porwać za sobą umiarkowanych, a w razie potrzeby użyć względem nich nawet przemocy, gdyż ich obojętny stosunek do rewolucji można było napiętnować jako zdradę ojczyzny. Wreszcie wzruszenie wywołane niebezpieczeństwem wojny
i obawą nieznanej przyszłości, jak również podrażnienie ożywiłyby energię ludu”.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:192
17.03.2011
|
Prawo jest dla nich święte, odkąd sami je stanowią.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:223
17.03.2011
|
Dla żyrondystów rewolucja nie była zwyczajną sprawą w zakresie tylko francuskiej polityki wewnętrznej, lecz wstępem do rewolucji powszechnej, pierwszym etapem ogólnego powstania przeciwko królom, duchowieństwu i szlachcie.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:234
17.03.2011
|
„Rewolucji nie robi się przy pomocy herbaty” – twierdzili – „Zasady sprawiedliwości i ludzkości dobre są w teorii i w książkach filozofów. W praktyce jednak trzeba innych środków działania, trzeba płatnych zbirów”.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:242
18.03.2011
|
„Prawo powinno ochraniać własność publiczną i indywidualną przeciwko przemocy tych, co rządzą. Kiedy rząd gwałci prawa ludu, bunt stanowi dla ludu i każdego odłamu tegoż najświętsze prawo i najpierwszy obowiązek”
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:254_2
18.03.2011
|
… miał być zasilony przez zgraję osobników z sekcji paryskich, co zaciągali się w szeregi za pięćset franków i w nadziei na gwałty i rabunek.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:262
18.03.2011
|
Terror stanowi istotę rewolucji, ponieważ rewolucja nie jest prostą zmianą ustroju, lecz przewrotem społecznym, zmierzającym do wywłaszczenia i zagłady całej kategorii obywateli.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:279
18.03.2011
|
Wobec szalejącej zawieruchy Francja staje się pokorna, uległa, usuwa się w cień, oczekując w milczeniu lepszych czasów. Nad wielkim zamilkłym narodem panuje mały gadający ludek jakobinów.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:280
18.03.2011
|
Na zarzut, że rewolucjoniści bynajmniej nie stanowią całego społeczeństwa, Saint-Just odpowie, że wola ogółu nie jest wcale wolą większości, lecz wolą ludzi nieskazitelnych, mających obowiązek oświecania narodu co do jego istotnych życzeń i istotnego szczęścia.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:295
18.03.2011
|
Praca nad kształtowaniem myśli i usuwaniem z niej dawnych naleciałości, prowadzona w stowarzyszeniach przez czterdzieści lat, dobiegła końca. Zgodnie z najściślejszą logiką doktryna tych stowarzyszeń drogą ewolucji przeobraziła się z liberalnej anarchii w dyktaturę komunistyczną.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:295_2
18.03.2011
|
Rewolucja dobiegała końca. Do jej kotła wrzucono wszystko: ludzi, mienie, ideały, religię. Obecnie nadszedł czas, kiedy należało rządzić, a nie burzyć.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:329
18.03.2011
|
W dn. 6 grudnia 1795 r. Dyrektoriat wystosował do Izb następujące orędzie: „Obywatele prawodawcy, uważaliśmy za swój obowiązek ukrywać przed wami, a przynajmniej złagodzić w waszych oczach część zła, jakie trapi Republikę… Lecz minął czas półśrodków i wszelkie ukrywanie prawdy tylko powiększa niebezpieczeństwo… Wszelkie przedsiębrane przez nas środki zawodzą; najstraszniejsza katastrofa zagraża całej Republice… wyczerpały się ostatnie zasoby skarbu… Zginiemy, jeśli nie nadejdzie lotem błyskawicy, lotem Geniusza Wolności nieoczekiwana pomoc finansowa…”
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:353_2
18.03.2011
|
„Asygnaty” – mówił - „dokonały rewolucji i one to przyczyniły się do zburzenia stanów i przywilejów, do obalenia tronu oraz do powstania republiki…”
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:355
18.03.2011
|
W okresie dziesięciu lat rewolucja przekreśliła wszelkie rachuby i zawiodła wszelkie nadzieje. Spodziewano się rządów statecznych i trwałych, solidnej skarbowości, mądrych praw, pokoju na zewnątrz i spokoju wewnątrz kraju. W zamian Francja otrzymała anarchię, wojnę, komunizm, terror, nędzę, głód oraz dwa czy trzy bankructwa. Dyktatura Napoleona pogodziła potrzebę autorytetu z ideologią demokratyczną. Był to jedyny punkt wyjścia dla goniących ostatkiem sił teoretyków. Doktrynerzy z roku 1789 pragnęli odrodzić ludzkość i przebudować świat.
A doktrynerzy z roku 1799 chcąc uchronić się przed Burbonami byli zmuszeni schylić czoło przed szablą.
|
Wielka Rewolucja Francuska
|
Gaxotte, Pierre
|
9788389920683:394
18.03.2011
|
No i jak tu robić "rewolucję proletariacką" z takimi ludźmi? Nie piją, nie kradną, pracują, a przy tym są uparci i dobrze strzelają.
|
25 czerwca. Głupota czy agresja?
|
Sołonin, Mark
|
9788375104875:53
20.12.2011
|
Arvo Tuominen należał do pokolenia młodych fińskich komunistów – w 1918 roku miał zaledwie 24 lata. W latach dwudziestych i trzydziestych działał w Finlandii, gdzie namawiał robotników, żeby nie pracowali, ale obalali rząd.
|
25 czerwca. Głupota czy agresja?
|
Sołonin, Mark
|
9788375104875:76
02.01.2012
|
Każda wojna czy rewolucja owocowała gwałtownym wzrostem bandytyzmu, jednak wydarzenia z lat 1904 –1907 całkowicie wymknęły się spod kontroli.
|
Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej
|
Koper, Sławomir
|
9788311116092:134
15.06.2012
|
Znane są również inne sentencje – K.W. Radek: „Zawsze byliśmy za krwawą rewolucją… bagnet jest rzeczą bardzo istotną przy wprowadzaniu komunizmu”.
|
Gławnaja kniga o Wtoroj Mirowoj
|
Suworow, Wiktor
|
9785995502425:231
16.06.2012
|
Obie grupy, męska i żeńska, dyskutowały na temat ostatecznych celów rewolucji. „Co do mnie – rzekł cieśla - skorzystam z rewolucji, żeby wejść do piwnic bogaczy i opróżnić kilka dobrych butelek. Jeśli chodzi o ich obrazy i zastawy ze srebra – niech je sobie zatrzymają. Minie interesuje tylko dobre wino!”. Jedną z dziewcząt z drugiej grupy oburzyło to rozumowanie: „Czyż po to mielibyśmy zajmować miejsce burżuazji, żeby ją naśladować w rozpustnym życiu? Pragnę przeprowadzić rewolucję, aby polepszyć warunki ludzkiego życia, aby uczynić z człowieka istotę szlachetniejszą i wspaniałomyślniejszą, czego nigdy by nie zrobiło społeczeństwo reakcyjne”.
|
Moje życie, moje filmy
|
Renoir, Jean
|
6315/K:120
19.09.2013
|
„Wczoraj kazałem spalić wszystkie wiatraki, jaki wypatrzyłem… Dzisiaj mogę kazać spalić, bez żadnego ryzyka, trzy czwarte miasta Maulevrier.”. [Tłumiący powstanie w Wandei generał Jean Alexandre Caffin]
|
Ludobójstwo Francusko-Francuskie, Wandea Departament Zemsty
|
Secher, Reynald
|
9788320717266:143
24.09.2017
|
|