Generał major Morgunow, przedstawiciel Głównego Zarządu Wojsk Pancernych i Samochodowych Ludowego Komisariatu Obrony na Ukrainie tak ocenił minione wydarzenia: „Brak samochodów pomocy technicznej, niewystarczająca liczba części zamiennych do T-34 i KW zostały spotęgowane defektami produkcyjnymi i słabym wyszkoleniem załóg. Rozpoznanie obrony przeciwpancernej przeciwnika okazało się niewystarczające. Jednostki były ciągle atakowane z powietrza – w czasie
forsownych marszów, przygotowania do ataku i w czasie samego ataku. Przemarsze na odległość 800-900 kilometrów wykonywano bez żadnego wsparcia naszego lotnictwa. Współpraca z artylerią była niezadowalająca. Zalesiony, bagnisty teren wyjątkowo niekorzystny dla czołgów.
Przeciwnik stawiał zaciekły opór. Nieustannie dawał się odczuć brak amunicji przeciwpancernej dla T-34 i KW. Wszystko to spowodowało ogromne straty i utracenie dużej części sprzętu”. Wielkie zaniedbania w szkoleniu załóg i w taktyce, jakie zademonstrowały jednostki pancerne Armii Czerwonej, nie pozwoliły wykorzystać w lecie 1941 roku wszystkich mocnych stron najnowszych czołgów typu KW i T-34.
|
1941 - Pogrom pancerny
|
Bieszanow, Władimir
|
9788311115309
05.04.2011
|