Wygenerowano:
23.11.2022
13:49:18

Przejdź do listy słów kluczowych
Wygenerowano programem:
Q-Księgozbiór 3000





memy

Spis cytatów ze względu na słowo kluczowe

Treść Tytuł Autor(zy) Ident / Data wpisu

Trauma krańcowego zubożenia została po raz pierwszy wyraźnie przedstawiona w słynnym eksperymencie Herry'ego F. Harlowa dotyczącym 'miłości matczynej' i innych aspektów socjalizacji u rezusów. Niemowlęta oddzielano od matek i ofiarowywano im dwa niedoskonałe substytuty do wyboru. Jeden z nich był wykonany z drutu, a drugi ze strzępów aksamitu. Młode zwierzęta zdecydowanie wolały modele szmaciane, to je przez większość czasu obejmowały i przytulały. Ważna okazała się tu miękkość materiału; aksamitne 'mamy' były wybierane nawet wtedy, gdy zaopatrywano je w wielkie okrągłe oczy zrobione z lamp rowerowych i w dziwaczne maski, upodobniając je raczej do zabawek albo gargulców niż do prawdziwych małp. Młode rezusy mogły przeżyć, gdy były karmione mlekiem ze zwykłych butelek dla niemowląt, przyczepionych do kukieł. Początkowo wydawało się, że odkryto doskonały substytut prawdziwych matek… szmaciane lalki nigdy się nie ruszały, nigdy nie strofowały młodych, były niezawodnym źródłem pokarmu. Lecz gdy “wychowane” przez nie młode dorosły i dołączyły do stada, ich zachowania społeczne okazały się całkowicie nienormalne. Gdyby porównać je do dewiacji w społeczeństwach ludzkich, te zasługiwały by na nazwę psychoz. Zwierzęta te były nadmiernie agresywne, a czasami autystyczne. W tym drugim przypadku siadały na uboczu i w ciszy kiwały się do przodu i do tyłu. Umiały też krzyczeć bez wyraźnego powodu, ssały palce u dłoni i stóp. Harlow i W.A. Mason wykazali później, że samce dorastały niesprawne pod względem seksualnym. Próbowały kopulować z płodnymi samicami, lecz nie umiały przyjąć odpowiedniej pozycji, wchodziły na samice z boku albo napierały na jej plecy powyżej ogona. Samice zachowywały się równie nieprawidłowo. Podczas rui nie dawały się pokrywać. Gdy zostały 'zgwałcone' przez doświadczonych samców, rodziły młode, lecz źle je traktowały, deptały je, odmawiały im pokarmu. Niektórym noworodkom udało się przeżyć dzięki uporowi i sprytowi, lecz inne musiano odseparować od matek. Nasilenie zaburzeń wzrastało proporcjonalnie do długości okresu zubożenia. Trzymiesięczna izolacja wywołała depresję, lecz małpa wracała do stanu normalnego bez wyraźnych odchyleń. Izolacja sześciomiesięczna kończyła się poważnymi, trwałymi upośledzeniami, a odseparowanie roczne powodowało niemal całkowity niedorozwój.

Socjobiologia Wilson, Edward O. 9788371506826:99

17.09.2008
Ponieważ kultura pozwalała przystosowywać się do nowego srodowiska tysiąckrotnie szybciej niż same geny. Przyszłość życia Wilson, Edward O. 9788372983329:132

21.09.2008
Jednym z powodów, dla których rekruci nie czuli żadnej skruchy, kiedy zabijali [bagnetem, bezbronnych przywiązanych do drzew przyp. JF] Chińczyków, była z pewnością brutalność ich własnego szkolenia. Ale ważną role odgrywał tu również inny czynnik – fakt, iż od najmłodszych lat uczono ich, że Chińczycy są gorsi od nich. „Od szkoły podstawowej mówiono nam – powiedział Kondo – że Chińczycy są nikczemni i że to rasa niższa […]. A naród japoński – boski naród – to najlepsza rasa na świecie. A Chińczycy byli gorsi od świń. Taką mieliśmy mentalność”. Kaci i ofiary Rees, Laurence 9788374698252:52

08.08.2009
“A jeśli ktoś z was wyrzeknie się swej religii i umrze jako niewierny – to dla takich daremne są ich uczynki na tym świecie i w życiu ostatecznym. Tacy będą mieszkańcami ognia; oni tam będą przebywać na wieki.” [Koran 2:217] I jest udokumentowane, że Prorok (niech pokój i błogosławieńswo Allacha na nim spoczywa) powiedział: „Ktokolwiek zmienia swoją religię, zabijcie go”. Tak przekazał al-Bukhaari w swoim dziele Saheeh. Ten hadis [przypowieść o życiu Mahometa, przyp.aut.] oznacza, że ktokolwiek porzuca islam i zmienia swoją religię na inną; kto trwa w swojej decyzji i nie żałuje jej, musi zostać zgładzony. Jest także wiadome, że Prorok (niech pokój i błogosławieńswo Allacha na nim spoczywa) powiedział: “Nie wolno przelewać krwi nikogo, kto wyznaje, że nie ma boga poza Allachem i że ja jestem posłańcem Allacha za wyjątkiem trzech przypadków: [kiedy trzeba odebrać] życie za życie, w przypadku osoby popełniającej cudzołóstwo oraz w przypadku tego, kto porzuca islam i opuszcza wspólnotę.” Tak przekazał al-Bukhaari i Muslim. _8

15.08.2009
Cook wprowadzał tę dietę z zapałem fanatyka i znakomitą znajomością psychiki marynarzy. „Taki jest bowiem charakter i przyzwyczajenie marynarzy w ogólności, że cokolwiek się im da, co odbiega od zwyczajności, nie zostanie dobrze przyjęte i spotka się jedynie z narzekaniem” – zapisał. Początkowo marynarze nie chcieli nawet tknąć kiszonej kapusty. Wtedy Cook rozpuścił wiadomość, że podaje ją codziennie dżentelmenom i oficerom, a załoga może sama zdecydować, czy chce ją jeść czy nie. Wkrótce nie było na statku człowieka, który by nie jadł kapusty. „Jak tylko zobaczą, że ich przełożeni coś cenią, staje się to czymś najlepszym na świecie” – zapisał Cook. Błękitne przestrzenie Horwitz, Tony 9788374140850:53

21.11.2009
Mamy przed sobą przykład psychologicznego fenomenu o nazwie "kłamie jak naoczny świadek". Dzieje się tak, kiedy wskutek wieloletniej ideologicznej "obróbki" żywy świadek zaczyna pisać nie o tym, co zobaczył na własne oczy, a o tym, o czym przez dziesięciolecia słyszał na własne uszy. Na uśpionych lotniskach… 22 czerwca 1941 roku Sołonin, Mark 9788375102581:479

20.12.2009
Po ukazaniu się pamiętników konstruktora lotniczego Jakowlewa ten fragment przepisywano setki i tysiące razy z książki do książki, z artykułu do artykułu, w cudzysłowie i bez niego, i dzięki wielokrotnemu powtarzaniu kłamliwa bajka stała się świętą prawdą. Przy tym liczni plagiatorzy po prostu szli po linii najmniejszego oporu i nie zastanawiali się nad tym, co przepisują. Na uśpionych lotniskach… 22 czerwca 1941 roku Sołonin, Mark 9788375102581:238

20.12.2009
Tradycyjne wierzenia Polinezyjczyków stanowiły tabu, były okryte tajemnicą i przekazywane wyłącznie ustnie. Misjonarze zachęcali do porzucenia przedchrześcijańskiej wiary i do zburzenia świętych niegdyś miejsc. Epidemie chorób, które dotknęły głównie starszych, również przyczyniły się do zerwania z tradycją. W efekcie współcześni antropolodzy więcej wiedzą o praktykach starożytnych Sumerów niż o polinezyjskich kapłanach, którzy dokonywali tu świętych obrzędów zaledwie sześć pokoleń temu. Błękitne przestrzenie Horwitz, Tony 126

18.01.2010
Webber umieścił też tę scenę na piaszczystej plaży, a nie na półce z czarnej lawy, na której w rzeczywistości rozegrała się walka. Obraz Webbera stał się modelem dla wielu późniejszych prac artystów, którzy nie byli światkami tej sceny. I malarze, i pisarze stopniowo zmitologizowali śmierć Cooka, czyniąc z niej heroiczny akt męczeństwa. Błękitne przestrzenie Horwitz, Tony 9788374140850:569

18.01.2010
Nie uświadamiamy sobie, jak dalece kultura, z jakiej się wywodzimy, oraz dziedzictwo przekazane nam przez przodków kształtują nasz model życiowych osiągnięć. Poza schematem Gladwell, Malcolm 9788324011568:32

30.03.2010
Często powstrzymujemy się od tego rodzaju uogólnień dotyczących różnych grup kulturowych. Ma to pewne uzasadnienie, gdyż tę samą formę przyjmują stereotypy rasowe i etniczne, a my chcemy wierzyć, że udało nam się od nich uwolnić. Lecz prawda jest taka, że jeżeli chcemy zrozumieć, co właśnie zdarzyło się w XIX wieku w miasteczkach stanu Kentucky, musimy cofnąć się w przeszłość – i to nie tylko o jedno czy dwa pokolenia. Musimy się cofnąć o dwieście, trzysta, a nawet czterysta lat do kraju za oceanem i przyjrzeć się uważnie temu, jak żyli ludzie w konkretnym regionie tego kraju. Hipoteza „kultury honoru” mówi, że pochodzenie wywiera na nas ogromny wpływ. Wpływ ten dotyczy nie tylko miejsca, w którym wychowaliśmy się my sami, czy gdzie dorastali nasi rodzice, lecz także nasi pradziadkowie, prapradziadkowie, a nawet praprapradziadkowie. To zastanawiający i brzemienny w konsekwencje fakt. I co ciekawe, to dopiero początek, bo po bliższym zbadaniu kulturowe dziedzictwo okazuje się jeszcze dziwniejsze i potężniejsze niż skłonni byliśmy przypuszczać. Poza schematem Gladwell, Malcolm 9788324011568:162

20.07.2010
Dziedzictwo kulturowe to potężna siła. Ma głębokie korzenie i długi żywot. Praktycznie nietknięte przechodzi z pokolenia na pokolenie, nawet gdy gospodarcze, społeczne i demograficzne uwarunkowania, które je wywołały, dawno przestały istnieć. Odgrywa tak dużą rolę w sterowaniu naszym zachowaniem, że bez odwołania się do niego nie potrafimy zrozumieć naszego świata. Poza schematem Gladwell, Malcolm 9788324011568:167

20.07.2010
Mao zachował ostrożność- sprawdził wszystko, co napisał Snow, wprowadzając wiele zmian. 26 lipca 1937 roku (przed ukazaniem się książki „Red Star”) Snow napisał do swojej żony Helen, która przebywała wówczas w Yan'anie: „Nie przysyłaj mi więcej wiadomości, że ludzie zmieniają to, co mi opowiedzieli (…) Już teraz, po wycięciu tylu fragmentów, zaczyna to przypominać Childe'a Harolda”. Nie wspomniał o tym w książce, przeciwnie, zapewniał czytelników, że Mao „nie cenzurował, tego co napisałem”. W chińskim wydaniu dodatkowo upiększono tę wypowiedź – Snow miał stwierdzić, że opowieść Mao jest „uczciwa i prawdziwa”.

Angielskie wydanie „Red Star” ukazało się zimą 1937-1938. w znacznej mierze dzięki tej książce Mao cieszył się dobrą opinią na Zachodzie. KPCh postarała się o wydanie jej po chińsku, pod tytułem: „Opowieści o wędrówce na zachód”, tak aby wydawała się bezstronna. Oprócz tej publikacji i „Autobiografii Mao Zedonga” na podstawie materiałów Snowa przygotowano jeszcze trzecią książkę, zatytułowaną „Wrażenia ze spotkań z Mao Zedongiem”.

Red Star i pozostałe dwie książki wywarły wielki wpływ na radykalną młodzież w Chinach. Wielu, podobnie jak jeden z pierwszych tybetańskich komunistów, wstąpiło do partii pod wpływem lektur Snowa. To był początek odroczenia KPCh. Mao ponoć powiedział, że jej wydanie „było równie ważne jak opanowanie powodzi przez Wielkiego Yu”. Wielki Yu to mityczny cesarz, który wstrzymał wylewy rzek, dzięki czemu powstała chińska cywilizacja.

Mao Jung Chang 9788373594425:199

09.08.2010
Jane Goodal uzyskała bezpośrednie dowody na to, że naśladowcze zachowanie się odgrywa rolę w przekazywaniu tego rodzaju tradycji. Zauważyła, że małe szympansy obserwują dorosłe zwierzęta używające narzędzi, a następnie, kiedy te odchodzą, podnoszą je i posługują się nimi. Dwukrotnie widziano trzyletniego szympansa jak przyglądał się matce, która pocierała się liśćmi, a następnie podnosił liście i naśladował jej ruchy, mimo że jego siedzenie było czyste. O naturze ludzkiej Wilson, Edward O. 83-06-01451-0:60

28.12.2010
Zmiany we wzorcach ludzkich zachowań, które mogą ułatwić rozszerzanie się epidemii (np. ostatnio zwiększona liczba chorób przekazywanych drogą płciową włącznie z HIV, była związana bezpośrednio ze zmianami w zachowaniu seksualnym). Czarna śmierć. Epidemie w Europie od starożytności do czasów współczesnych. Duncan, Christopher; Scott, Susan 9788311109650:240

24.11.2011
Zmiana społecznych zasad moralnych jest trudniejsza od zmiany reżimu. Gławnaja kniga o Wtoroj Mirowoj Suworow, Wiktor 9785995502425:228

19.02.2012
Czy IQ to cecha, która może być powodowana przez geny czy też jest to konstrukt społeczny? Jeśli to konstrukt społeczny, to mamy do czynienia z interesującym zagadnieniem dziedziczności konstruktu społecznego. Pasja poznawania. W co wierzą uczeni. Wolpert, Lewis 9788385458401:159

17.09.2012
Mieliśmy dwie odmiany myszy, różniące się liczbą kręgów lędźwiowych, no wiesz, między żebrami a miednicą; jeśli wziąłeś samicę z jednej odmiany i skrzyżowałeś z samcem drugiej, młode przypominały matkę, a nie ojca, i to mi się wydało ciekawe. Wtedy pracowaliśmy nad tym wspólnie z Donaldem Michiem i postanowiliśmy spróbować sprawdzić, czy cecha matki przekazywana jest przez cytoplazmę jaja, bo oczywiście wpływ matki przez cytoplazmę jest znacznie większy niż ojca za pośrednictwem plemnika, czy też jest to skutek czegoś, co się dzieje w macicy matki już po zagnieżdżeniu się jaja. Wykorzystaliśmy dosyć świeżą wówczas technikę przenoszenia embrionu, embrion jednej samicy umieszczaliśmy w macicy samicy innej odmiany i rzeczywiście, okazało się, że decyduje macica, a nie cytoplazma. Młode przypominały matkę zastępczą, maciczną matkę zastępczą, a nie swoją prawdziwą matkę genetyczną. O ile wiem, jest to jedyny dobrze udokumentowany przypadek rzeczywistej cechy morfologicznej zależnej od rodzaju macicy, w której dojrzewa młode. Pasja poznawania. W co wierzą uczeni. Wolpert, Lewis 9788385458401:326

02.11.2012
Człowiek posiadł zdolność przekazywania cech nabytych, tj. całokształtu doświadczeń gatunku, dzięki zdolności utrwalania (kodowania) stanów swojej struktury myślowej za pomocą symboli, które może zrozumieć (zdekodować) inna istota ludzka – czyli zdolności tworzenia systemów symbolicznych. Jak wylicza Bertalanffy, systemy te nazywano „kulturą”, „obiektywnym duchem” (Hegel), „noosferą” (Teilhard de Chardin), „nadorganicznym światem sensu” (Sorokin) itp. Jak mówi tenże Bertalanffy, system symboliczny przez swą wewnętrzną logikę i przekazywalność, staje się znacznie mądrzejszy od swego twórcy-człowieka. Życie systemów Szymański, Jan Maria 9788321407401:182

19.05.2013
Weberowi chodzi o to, że protestantyzm zrodził nowy rodzaj przedsiębiorcy, nowego człowieka, dążącego do tego, by żyć i pracować w określony sposób. Liczył się właśnie ten sposób, bogactwo było w najlepszym razie produktem ubocznym.

Dobry kalwinista powiedziałby, że na tym właśnie polegał problem Hiszpanii – bogactwo, które zbyt łatwo przyszło, nie zostało zapracowane. Wystarczy porównać stosunek protestantów i katolików do hazardu na początku epoki nowożytnej. I jedni, i drudzy go potępiali, ale katolicy uzasadniali swoje potępienie tym, że uprawiając hazard, można przegrać, a żaden odpowiedzialny człowiek nie będzie w taki sposób narażał swojego i cudzego poziomu życia. Protestanci wychodzili z całkiem innych założeń: w grze hazardowej można wygrać, a to wypacza charakter. Dopiero o wiele później etyka protestancka wyrodziła się w zbiór formułek prawiących o sukcesie materialnym oraz wzniosłych, przesłodzonych kazań o zaletach bogactwa.

Bogactwo i nędza narodów Landes, David S. 9788372005069:205

10.08.2013
Sedno sprawy leży istotnie w stworzeniu nowego typu człowieka – racjonalnego, uporządkowanego, sumiennego, produktywnego. Bogactwo i nędza narodów Landes, David S. 9788372005069:207

10.08.2013
I znowu mamy uderzającą analogię z Europą. Japonia nie znała kalwinizmu, ale tamtejsi przedsiębiorcy przyjęli podobną etykę pracy. Rzecz w tym, że praca była ważniejsza od bogactwa. Bogactwo i nędza narodów Landes, David S. 9788372005069:408

10.08.2013
Japończycy przystąpili do modernizacji z właściwą sobie gorliwością i systematycznością. Byli do niej przygotowani – zawdzięczali to tradycji skutecznych rządów (pamiętali o tym), wysokiemu poziomowi piśmienności, spójnej strukturalnie rodziny, etyce pracy i samodyscyplinie, poczuciu tożsamości narodowej i przekonaniu o przyrodzonej wyższości. Bogactwo i nędza narodów Landes, David S. 9788372005069:419

10.08.2013
Patrzy się też na mity jak na „wzorce postępowania” albo „rytuały”, służące niezliczonym funkcjom. Szaleństwo władzy. Od Troi do Wietnamu. Tuchman, Barbara W. 9788385348542:72

03.10.2013
Wpływ projektów memetycznych na nasze życie jest przeogromny, świadczy o tym historia czteroletniego chłopca o imieniu Alojzy, którego podczas II wojny światowej, niemieccy narodowi socjaliści odebrali polskiej rodzinie. Dla Alojzego sporządzono dokumenty, z których wynikało, że jego matka zmarła przy porodzie, a ojciec był oficerem SS zastrzelonym przez Polaków. Nie był już czteroletnim polskim chłopcem imieniem Alojzy, lecz czteroletnim niemieckim chłopcem nazwiskiem Alfred Binderberger. Alojzy nie pamiętał nic ze swojego życia w Polsce […] wychowywał się jak typowe dziecko w narodowosocjalistycznych Niemczech.
[…]
Kiedy miał siedem lat, skończyła się wojna: „Bardzo mnie to zmartwiło, że Niemcy przegrały. Hitler był moim idolem […] we wszystkich oknach pojawiły się białe flagi, a ja ryczałem.”
[60, str. 186].
Po wojnie jego rodzona matka robiła wszystko, by odnaleźć syna i gdy Alojzy miał dwanaście lat, jego nowi rodzice pokazali mu jej listy.
Powiedziałem: „Tato, nie wygłupiaj się, mama siedzi tutaj”.
„Nie, to od twojej prawdziwej matki”.
„Daj spokój!”
„Z Polski” – powiedział.
I wtedy się rozzłościłem. „Ja z Polski! […] na pewno nie jestem Polakiem!”
[60, str. 187].
W końcu, gdy Alojzy miał czternaście spotkał się ze swą prawdziwą mamą: „Wyglądał jak prawdziwy Hitlerjugend” – powiedziała jego matka – „Typowy Niemiec”.
[…] Alojzy nie wiedział, jak rozmawiać z matką: „Na początku byłem zawsze anty, zawsze przeciw. Najgorsze, że nie wiedziałem, jak mam się do niej zwracać. Próbowałem w trzeciej osobie, bardzo oficjalnie. Unikałem poufałego «ty» i ani razu nie powiedziałem «mamo»”.
[…]
Alojzy ukończył szkołę w Polsce i wstąpił na Uniwersytet Warszawski. Ale nigdy w pełni nie zaakceptował swojego rodzinnego kraju i tęsknił za rodziną w Niemczech […]
[60, str. 187].
W tych dramatycznych okolicznościach Alojzy dostrzegł również warstwę zachowań pochodzących z projektu genetycznego: „Jestem najlepszym przykładem, że możemy kochać i rozumieć się nawzajem. Że polskie dziecko możne być kochane przez niemieckich rodziców. Ujmę to tak. W Polsce poczułem, że znowu odnalazłem swoją matkę z Niemiec. Było tak samo – ta sama czułość. […] ta sama miłość, to samo oddanie synowi” [60, str. 187].

Historia Alojzego uzmysławia, jaki wpływ mają na nas projekty memetyczne – jak silnie oddziałują rodzice, nauczyciele, koledzy, dziennikarze, ideolodzy, autorzy książek, radio, telewizja… – lepią nas jak z gliny!

Fizyka życia Freeslow, John 9788392915201:258

29.10.2016
Dla Alojzego sporządzono dokumenty, z których wynikało, że jego matka zmarła przy porodzie, a ojciec był oficerem SS zastrzelonym przez Polaków. Nie był już czteroletnim polskim chłopcem imieniem Alojzy, lecz czteroletnim niemieckim chłopcem nazwiskiem Alfred Binderberger. Alojzy nie pamiętał nic ze swojego życia w Polsce […] wychowywał się jak typowe dziecko w narodowosocjalistycznych Niemczech.
[…]
[Po wojnie jego rodzona matka robiła wszystko, by odnaleźć syna i gdy Alojzy miał dwanaście lat, jego nowi rodzice pokazali mu jej listy. – przyp. JF]
Powiedziałem: „Tato, nie wygłupiaj się, mama siedzi tutaj”.
„Nie, to od twojej prawdziwej matki”.
„Daj spokój!”
„Z Polski” – powiedział.
I wtedy się rozzłościłem. „Ja z Polski! […] na pewno nie jestem Polakiem!”
W końcu, gdy Alojzy miał czternaście spotkał się ze swą prawdziwą mamą:
„Wyglądał jak prawdziwy Hitlerjugend” – powiedziała jego matka – „Typowy Niemiec”.
[…] Alojzy nie wiedział, jak rozmawiać z matką: „Na początku byłem zawsze anty, zawsze przeciw. Najgorsze, że nie wiedziałem, jak mam się do niej zwracać. Próbowałem w trzeciej osobie, bardzo oficjalnie. Unikałem poufałego «ty» i ani razu nie powiedziałem «mamo»”.
[…]
Alojzy ukończył szkołę w Polsce i wstąpił na Uniwersytet Warszawski. Ale nigdy w pełni nie zaakceptował swojego rodzinnego kraju i tęsknił za rodziną w Niemczech
[…]
Historia Alojzego pokazuje ogromny wpływ warunków zewnętrznych na ludzki rozwój. Był sobie oto czteroletni polski chłopiec, którego przekształcono w szczęśliwego i pewnego siebie Niemca – członka Hitlerjugend, który uważał Polaków za „niewolników”. To wymowne przypomnienie, że nie rodzimy się z żadnym systemem wierzeń, ale jako dzieci wchłaniamy wartości wokół siebie.

[Jako dzieci jesteśmy programowani przez czynniki zewnętrzne – przyp. JF]

Kaci i ofiary Rees, Laurence 9788374698252:185

02.09.2017
Z nastaniem XII wieku kobiety znacznie przewyższały mężczyzn długością życia i zdrowiem. Jednocześnie duża różnica wieku małżonków stała się zjawiskiem powszechnym; nierzadko zdarzało się, że żona była dwadzieścia lub więcej lat młodsza od męża.W rezultacie zwiększało się prawdopodobieństwo wdowieństwa i tym samym bezpośredniego wpływu kobiet na wychowanie własnych dzieci. Katarzy Barber, Malcolm 9788306029239:42

04.01.2018
Dzięki moim eklektycznym gustom literackim, które nie odróżniały dobrej literatury od złej ani tej dla dorosłych i dla dzieci, czytałem z równym entuzjazmem wszystko, co mi wpadło w ręce. W rezultacie – mimo nazistowskiego restrykcyjnego i jednowymiarowego totalitaryzmu – trafiłem do ogromnego, wielowymiarowego i kolorowego świata na długo przedtem, nim mogłem fizycznie uciec z mentalnego więzienia nazistowskich Niemiec. Jeśli intencją doktora Goebbelsa było utrzymywanie naszych młodych umysłów na kursie wewnętrznego nacjonalizmu, to ze mną mu się nie udało. Dżin wiedzy w formie dziesiątek książek o wyświechtanych brzegach wymknął się z butelki i wypełnił mi głowę niezwykłymi obrazami, te zaś wzbudziły tęsknotę za przygodą znacznie wykraczającą poza ciasne granice Niemiec. Neger, Neger… Opowieść o dorastaniu czarnoskórego chłopca w nazistowskich Niemczech Massaquoi, Hans-Juergen 9788364476495:111

06.01.2018
Większość kobiet z jej pokolenia, unikała zaciągania długów, wierząc, że „pożyczki ściągają kłopoty” i konsekwentnie nie kupowała niczego na kredyt. Zamiast tego oszczędzała na konkretny cel. Neger, Neger… Opowieść o dorastaniu czarnoskórego chłopca w nazistowskich Niemczech Massaquoi, Hans-Juergen 9788364476495:122

06.01.2018
Teoria Tylora wywodziła się z paradygmatu, który zdominował antropologię pod koniec XIX wieku, a potem wypadł z łask na wiele dziesięcioleci, by powrócić w ostatnich czasach: ewolucjonizmu kulturowego. Według tej teorii szeroko rozumiana kultura ludzkości – sztuka, polityka, technologia, religia i tak dalej – ewoluuje w sposób bardzo podobny do ewolucji gatunków biologicznych: powstają nowe atrybuty kulturowe, które mogą świetnie sobie radzić lub zaginąć, w wyniku tworzą się i zmieniają instytucje oraz systemy wierzeń. Może pojawić się nowy rytuał religijny, który zyska zwolenników (jeśli na przykład uważa się, że skutecznie hamuje porywy wiatru). Mogą narodzić i dojrzewać nowi bogowie. Mogą pojawiać się nowe wyobrażenia na temat bogów – takie przekonanie, że jest on tylko jeden. Ewolucja boga Wright, Robert 9788376484716:18

28.10.2018
Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie, że bogowie stanowią produkt ewolucji kulturowej, a nie ewolucji biologicznej. W ewolucji linie narodowościowe są wyraźne. Otrzymujemy od cechy jednego lub obojga rodziców w zależności od tego, czy nasz gatunek rozmnaża się przez klonowanie czy drogą płciową. Tak, czy inaczej, kiedy komórka jajowa zaczyna się rozwijać, jej dziedzictwo jest ustalone – nie ma już miejsca na żadne sztuczki z DNA. W trakcie ewolucji kulturowej odmiennie, możliwe jest niekończące się wzajemne zapładnianie. Dlatego język angielski, chociaż nazwany germańskim, wykazuje pewne podobieństwa do języków romańskich. Gdy już plemiona germańskie osiadły w Anglii, język, którym mówili ich potomkowie, przez setki lat wymieniał się z językiem francuskim poprzez kanał La Manche. Ponadto samo źródło „germańskie” korzystało z innych źródeł, z Anglów i plemion saksońskich, lecz pojawiały się również zapożyczenia od innych plemion. Innymi słowy, ewolucja kulturowa nie przebiega w sposób wyrazisty. Ewolucja boga Wright, Robert 9788376484716:132

28.10.2018