Niedziela
|
|
---|
Sobota
Dużo się dzieje. Dubbing'ujemy mój wywiad z Ruth Richardson [https://youtu.be/p4eQuX_o6fA], po to by go puścić na namZalezy. Wczoraj zorganizowaliśmy wirtualny Kongres Edukacji Domowej i Alternatywnej. Ogladalność mizerna, ale tematyka bardzo ciekawa.
Ale gromadzę sporo wirtualnych intelektualnie podobnych znajomych, z którymi od czasu do czasu udaje mi się spotkać. Dyskutujemy rózne tematy, wymnieniamy się ciekawymi materiałami jak np. z Maciejem B. co opisałem w dniu 2023.06.24
Ostatnio smsowaliśmy sobie o pozycji lekarzy w społeczeństwie, dostałem też kilka sugestii od Macieja a po kilku dniach informację, że "w zasadzie wszystko już było", bo przecież już Ayn Rand o tym pisała:
Oto esencja moralności altruizmu: im większe czyjeś osiągnięcia i im bardziej społeczeństwo potrzebuje tego człowieka - z tym większą nienawiścią zostanie potraktowany i tym bliżej będzie mu roli zwierzęcia ofiarnego.
To biznesmenów, którym zawdzięczamy środki do życia, miejsca pracy, urządzenia oszczędzające wysiłek, współczesne wygody, coraz wyższy standard życia, nieustannie potrzebuje społeczeństwo, i to potrzebuje na gwałt. To oni stali się pierwszymi ofiarami obozu mistyczno-altruistyczno-kolektywistycznego, najbardziej przez niego znienawidzonymi, szkalowanymi i pomiatanymi kozłami ofiarnymi. Następni w kolejce są lekarze; właśnie dlatego, że ich usługi są tak ważne i tak natychmiast potrzebne, stali się obiektem szeroko zakrojonego ataku altruistów.
Ponieważ kilka dni temu umówiłem się z Kirkiem Durstonem na nagrywanie rozmów na temat Fizyki Życia, to cytat ten i te rozmowy zainspirowały mnie do zadania sobie pewnego pytania. Otóż celem Fizyki Życia jest danie narzędzi inżynierskich do zbudowania w miarę optymalnego systemu społeczno-politycznego (ssp). Powstaje zatem pytanie: Czy jest w ogóle możliwy optymalny, powszechnie akceptowalny ssp? Oczywiście, że nie bo nawet nie ma optymalnych, powszechnie akceptowalnych samochodów.
Z jednej strony zatem musimy w taki systemie pozwolić na różnorodności i różne ludzkie wymagania, z drugiej zaś zabezpieczyć się przed złotoustymi nierobami, którzy będą dążyli do rozwalenia produktywności takiego systemu...
Sobota
Kilka tygodni temu informowałem o Josephie Unwinie i jego ciekawych badaniach opublikowanych w roku 1934.
11go sierpnia kanał NamZależy opublikował moją rozmowę na ten temat z Kirkiem Durstonem [youtu.be/igctUOv3f5U]. A dzisiaj jest 2 tys. lajków i 40 656 wyświetleń. Oraz sporo dobrych {takich, które pasują do głównej tezy} i kilka krytycznych {które podwarzają tezę główną} komentarzy. Komentarze będą dalej, a teraz uwagi Baruna, najpierw po angielsku potem polsku:
👉
Interesting discussion. The laws of the physical sciences or social sciences must have practical application in order to build a cultural appreciation of those laws across society. Typically, it is through studying for applications that the laws are hypothesized and then postulated. This is why most of the time, scientific laws follows engineering applications.
The development of sophisticated mathematics has in a sense shifted the balance somewhat in favour of theory. But only slightly. This is why despite the amazing progress of mathematics, has had very limited impact on practical applications, and very slowly.
The laws of social sciences are further complicated by the potential for adaptanility at least to certain degree in every life form. And this is taken to another level by the degree of free will in higher life forms, such as adaptability. This is best seen in growing human capacity to modify his micro environment to suit his needs. Whereas most other life forms try to adjust adapt their own lifestyle to the background environment.
This is why, the three laws of society discussed in this video, have to be translated into practical practices in everyday life.
On the three laws.
One: belief in God or gods. The strength of this belief depends on the depth of one's belief in oneself. Therefore just as the god cannot disobey the laws of nature, the humans have to rise to recognise and respect those laws, out of voluntary choice. Therefore rather than indulging in extravagance in consumption just because one thinks one afford to be so indulgent, it is far more valuable to be able to develop and exercise self discipline and practice self restraint by one's own choice. That way mere humans can rise to the level of the god and will be able to identify not with a superior being out there, somewhere, but the superior being latent inside everyone.
Two: practice monogamy. This is not just a number! It is a reflection of one's commitment and investment in another person. This calls for a deep sense of equality and empathy towards the other, based on the recignition of the previous quality in that person. When such senses are cultivated, it won't be limited to anyone person, but has the capacity to encompass the whole humanity. Monogamy therefore is a quality that has the potential to transcend anyone person. The capacity to truly love someone will get reflected in the capacity to love the whole existence, ans it's manifestation will be far more rich and diverse than the typical sexual or physical passion for anyone particular person.
Thrtee: On practicing rationality. The true value of rationality lies not in blindly following any number of commandments, but in the quest to understand the nature of reality. Rationality is conditional upon the appreciation of the essence of reality and therefore one has the choice to seek it's application. This is why rationality is premised on the previous two propositions. That's the only way to avoid the inevitable degeneration of one's rational faculty into the dogma of rationalism. Much of human history and misery are a reflection of the enormous harm inflicted by proclaiming allegiance to rationalism. This is why a pursuit of knowledge carries with it the huge burden of arrogance and hubris. And once again one has to consciously choose to learn to appreciate the essence of knowledge and rationality as the means to such universal knowledge.
True love of learning stimulates a sense of joy in each step, irrespective of success or failure. This is why true search for knowledge inevitably breeds humility. And this deep sense of humility is reflected in the unshaken self belief and a sense of wonder and capacity to enjoy everything that is around.
This is why perhaps Socrates didn't feel the need to escape his death sentence. And this is why people like Gandhi and Tagore could live such an incredibly active life, and find and spread a shared sense of beauty and joy amidst all the misery and chaos of life around them.
Co mogę przełożyć jako:
Ciekawa dyskusja. Prawa nauk fizycznych lub społecznych muszą mieć praktyczne przełożenie, aby zostały uznanie przez społeczeństwo. Zazwyczaj to poprzez studiowanie pod kątem zastosowań stawia się hipotezy, a następnie postuluje prawa. A potem zastosowania inżynierskie weryfikuja poprawność tych praw.
Rozwój zaawansowanej matematyki w pewnym sensie przesunął szalę na korzyść teorii. Ale tylko nieznacznie. Dlatego mimo niesamowitego postępu matematyki, ma bardzo ograniczony, i wolny, wpływ na zastosowania praktyczne.
Odkrywanie praw w naukach nauk społecznych dodatkowo komplikuje brak możliwość pełnej weryfikacji podobnej do weryfikacji inżynierskiej w nakach technicznych. Poza tym prawa te mogą i w istocie różnią się dla społeczności złożonych z obiektów żywych różnego typu. Wynika to z emergencji nowych cech (nowych zdolności adaptacyjnych) na różnych poziomach życia, na przykład przez pojawienie się wolnej woli w najwyższych formach życia. Najlepiej widać to w rosnącej zdolności człowieka do modyfikowania swojego mikrośrodowiska w celu dostosowania go do swoich potrzeb. Podczas gdy większość pozostałych form życia korzysta dalej z ewolucyjnej selekcji by w kolejnych pokoleniach zmienic styl życia wybranych osobników tak by najlepiej zapewniał im realizację celu życia zmieniających się warunkach zewnętrznych.
Dlatego trzy prawa społeczne omówione w tym filmie muszą zostać zweryfikowane przez praktykę dnia codziennego.
A teraz o trzech prawach.
✺ Po pierwsze: wiara w Boga lub bogów. Siła tego przekonania zależy od stopnia ludzkiej wiary w siebie. Dlatego tak jak bóg nie może działać wbrew prawom natury, ludzie muszą sami do tego dojrzeć, by chcieć odkryć i szanować te prawa, sami z nieprzymuszonej woli. Dlatego zamiast pozwalać sobie na ekstrawagancję w konsumpcji tylko dlatego, że ktoś uważa, że stać go na to, o wiele bardziej wartościowa jest umiejętność rozwijania i ćwiczenia samodyscypliny oraz praktykowania powściągliwości z własnego wyboru. W ten sposób zwykli ludzie mogą wznieść się do poziomu boga i mogą identyfikować się nie z wyższą istotą gdzieś tam, ale z wyższą istotą ukrytą w nas samych.
✺ Po drugie: praktykowanie monogami. To nie jest pustosłowie! Monogamia jest odzwierciedleniem zaangażowania i inwestycji w drugą osobę. Wymaga to głębokiego poczucia równości i empatii wobec drugiej osoby, opartych na rozpoznaniu i akceptacji jej podstawowych cech. Wbrew pozorom monogamia nie jest ograniczeniem jednostki, lecz kompasem wyznaczającym kierunek całej ludzkości. Monogamia jest zatem cechą, która może pozytywnie wpłynąć na każdą osobę. Zdolność do prawdziwego kochania małżonka przekłada się w zdolności do kochania pozostałych członków społeczności, przejawia sie to w sposób znacznie bogatszy i bardziej różnorodny niż typowa namiętność seksualna czy fizyczna do jakiejkolwiek konkretnej osoby.
✺ Po trzecie: praktykowanie racjonalności. Prawdziwa wartość racjonalności nie polega na ślepym przestrzeganiu dowolnej liczby przykazań, ale na dążeniu do zrozumienia natury rzeczywistości. Racjonalność jest uwarunkowana uznaniem istoty rzeczywistości, a zatem ma się wybór poszukiwania jej zastosowania. Dlatego racjonalność opiera się na dwóch poprzednich twierdzeniach. Tylko w ten sposób można uniknąć nieuchronnej zamiany zdolności racjonalnego myślenia na dogmatyzm racjonalizmu. Znaczna część ludzkiej historii i nędzy jest odbiciem ogromnych szkód wyrządzonych przez głoszenie wierności racjonalizmowi. Dlatego pogoń za wiedzą niesie ze sobą ogromny ciężar arogancji i pychy. I znowu trzeba świadomie wybrać naukę doceniania istoty wiedzy i racjonalności jako środka do wiedzy uniwersalnej.
Prawdziwa miłość do nauki stymuluje poczucie radości z każdego kroku, niezależnie od sukcesu lub porażki. Dlatego prawdziwe poszukiwanie wiedzy nieuchronnie rodzi pokorę. A to głębokie poczucie pokory znajduje odzwierciedlenie w niewzruszonej wierze w siebie i poczuciu zadziwienia oraz umiejętności cieszenia się wszystkim, co dziej się wokół.
Dlatego być może Sokrates nie odczuwał potrzeby ucieczki przed wyrokiem śmierci. I właśnie dlatego ludzie tacy jak Gandhi i Tagore mogli prowadzić tak niewiarygodnie aktywne życie oraz znajdować i szerzyć wspólne poczucie piękna i radości pośród całej nędzy i chaosu otaczającego ich życia.
A teraz lista ciekawszych komentarzy:
@karolfedunik4276
62 👍
Bardzo wartościowa rozmowa, która porusza tematy najważniejsze być może zdecydowanie ważniejsze niż gospodarka, edukacja czy polityka. Gratulacje dla Pana Kubania i Pana Siryka, że zdecydowali się na taki materiał. Pozdrawiam:)
@dominiksliwa1640
68 👍
Mnie przeraziło stwierdzenie - ze jednym z efektów jest .. odrzucenie logiki. Jesli tak, to nie ma szans na odwrócenie tego procesu i cywilizacja musi upaść.
@smiroman84
5 👍
Jeden z lepszych wywiadów, jakie usłyszałem na tym kanale!
Fenomenalny ekspert i temat!
Rozesłałem linka do wszystkich moich grup.
@andrewzych3325
27 👍
Absolutna rewelacja ! Wszyscy powinni to znac.
@cukiercukier8283
1 👍
Wstrzemięźliwość kiedyś: kobieta 21 lat, 4 dzieci 😂😂😂 Mogę prosić o przykład wspaniałego artysty który nie byłyby rozwiązły albo na odwrót żył w celibacie? To zwykła większość ani nie artyści, ani nie mnisi stanowią podstawę cywilizacji.
@dalton0831
33 👍
Uważam że pomimo wiedzy na ten temat (dzięki twórcom i badaczom takich treści), nie jesteśmy w stanie tego procesu w którym już jesteśmy zatrzymać. Przydałby się drugi odcinek o konsekwencjach tego upadku.
@lombardken4839
3 👍
hmm wojny ? albo kolejna globalna wojna ?
@JanMoniak
10 👍
Mamy receptę z historii. Gdzie zachowała się cywilizacja gdy Imperium Rzymskie się rozpadało. Mnisi, zakony, uczące technik rolnych, budowlanych, przepisujace księgi, splatające owe względy praktyczne z symbolicznymi.
@jurekk3776
14 👍
Ta cala analiza jest prawidłowa ale można ja uprościć. STABILNE I EKONOMICZNIE WYDAJNE SPOŁECZEŃSTWO tworzą mężczyźni, którzy mając rodzinę do zaopiekowania podejmują wysiłek, ktory nie skraca ich zycia drastycznie by korzystając z utrzymania rodziny ( seks i dzieci) mieć najdłużej trwająca korzyść graniczna. MŁODZI, NAPALENI emigranci, bez szansy na uzyskanie dostępu do partnerek dlugo terminowych nie sa zainteresowanie utrzymywanie spoleczenstw I ICH STATUS QUO, które im tego nie oferują.= BRAK AKTYWNOŚCI ZAWODOWEJ WYMAGAJĄCEJ DYSCYPLINY, ROZPIERDUCHY, REWOLUCJE, Wojny. Co widać słychać i czuć.
@aabb2028
27 👍
Mam wrażenie, że ci którzy przepychają te zmiany, doskonale zdają sobie sprawę do czego to prowadzi i taki właśnie mają cel.
@cubepl9600
11 👍
Wow! Niewiarygodne. Takie ważne a takie nieznane!
@sebastianz178
27 👍
Są gdzieś badania że im więcej partnerów seksualnych miała kobieta tym prawdopodobieństwo rozwodu w aktualnym małżeństwie rośnie, kobieta porównuje aktualnego partnera z najlepszymi cechami poprzednich.
Do właściwego wychowania dzieci potrzebna jest pełna rodzina. Gwarantowane świadczenia socjalne na dzieci sprzyjają większej ilości samotnych matek. Zasoby zapewnia państwo a genów kobieta poszukuje wśród wąskiej liczby mężczyzn. Dlaczego kobieta ma zawężony wybór? Bo jest wymagająca. Kobieta w naturalny sposób szuka partnera wyżej sytuowanego od niej. Kiedyś np zarobki kobiet były niższe, większa liczba mężczyzn spełniała kryterium kobiet by mężczyzna był "lepszy" od niej. Teraz kobieta ma socjal od państwa, alimenty, rozwód na życzenie, brak ostracyzmu społecznego przy rozwodzie, możliwość pracy w usługach-lekka praca, nie znam danych lecz w urzędach zapewne pracuje więcej kobiet niż mężczyzn. Wcześniej taka samotna matka nie miałaby zasobów i spotkała by się z ostracyzmem społecznym, teraz jest silna i wyzwolona. Kobiety wybierają więc zawężoną liczbę mężczyzn, ci pozostali zostaną singlami i podatnikami na rozrastające się państwo, będą quasi niewolnikami- będą mniej wydajni. Topowi najlepsi mężczyźni jeśli już założą rodzinę to tylko z częścią pań, pozostałym kobietom dadzą co najwyżej geny "tworząc" samotne matki lub te panie nie znajdą odpowiedniego kandydata i nie będą miały dziecka. Ten efekt braku dzieci zdaje się przybierać na sile. Zus bankrutuje. Państwo tworząc system emerytalny wpiera po trosze spadek dzietności bo porządne wychowanie swoich dzieci to jednak koszt, natomiast na emeryturę zrzucą się cudze dzieci. Takie funkcjonowanie nie sprzyja współpracy która to tworzy cywilizację. Muzułmanie wymyślili wielożeństwo czyli dali kobietom oficjalną furtkę by mogły być żonami najlepszych mężczyzn tyle że jak wpłynie brak perspektywy założenia rodziny wśród pozostałych panów, do współpracy i tworzenia cywilizacji?
My wiele stuleci temu stworzyliśmy nasz tradycyjny model bez rotacji partnerów. To tak w skrócie.
@krisklicki4554
27 👍
Problem jest w upadku wartości ,spowodowany powszechną zgnilizną systemu. Ostatnie lata pokazały jaki jest poziom ludzkości i w jaki sposób, bez oporu, można można nią manipulować.
@michaandreskowski8050
13 👍
Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. Pokarm dla żołądka, a żołądek dla pokarmu. Bóg zaś unicestwi jedno i drugie. Ale ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan dla ciała. To List do Koryntian. Wszystko już było. Istotą człowieczeństwa jest panowanie nad swoimi pragnieniami i żądzami, ergo prawdziwe człowieczeństwo tkwi w samoograniczeniu dla większego tak zwanego "dobra". Niektórzy odnoszą to do szukania nie natychmiastowej nagrody lecz większej nagrody odsuniętej w czasie. Eksperyment z dzieckiem zostawionym z cukierkiem i obietnicą że jeśli się powstrzyma przed zjedzeniem go będąc same dostanie kolejnego cukierka. Wnioski każdy może wyciągnąć samemu.
@FileForename
3 👍
Ciekawi mnie dlaczego przewaznie mamy doczynienia z wywiadami ludzi nauki z anglojezycznych krajow. Dlaczego prawie niema wypowiedzi/wywiadow ekspertow z innych krajow. Przeciez w wielu innych krajach jest wielu dobrych ekspertow w roznych dziedzinach. Nawet w Rosji czy afryce czy poludniowej ameryce sa eksperci, oczewiscie w mniejszej ilosci, bo przewaznie ludzie co maja glowe na karku proboja wyemigrowac do bogatrzych krajow :)
@animizum
3 👍
Bardzo interesujące spostrzeżenie. Myśląc o tym można to zauważyć nawet u poszczególnych jednostek. Przykład, ludzie nieatrakcyjni ze słabym życiem seksualnym zwykle są bardzo inteligentni (Bill Gates, Elon Musk), natomiast ludzie atrakcyjni często gęsto skupiają się na własnych przyjemnościach gdzie robią tak nieznaczące rzeczy że nie zapisują się w ogóle na kartach historii.
@jakubp3408
5 👍
Ponad 20 lat temu został wydany w Polsce przekład książki pt. "Psychologia ewolucyjna", której autorem jest David M. Buss. Książka, której przeczytanie, moim zdaniem, jest porównywalne w odniesieniu do posiadanych wyobrażeń o ludzkości i nas samych z detonacją bomby wodorowej w bezpośredniej bliskości.
O nagraniu, bardzo dobre, uwielbiam wywiady i od razu też dodam, że dla mężczyzny który "randkuje" z dzisiejszym pokoleniem ale ma jednocześnie skalę porównawczą z lat poprzednich, ujawnienie zaobserwowanych korelacji nie jest niczym tajemniczym. Powiem więcej, jest dużo mężczyzn na całym świecie ale także w Polsce, którzy doskonale zdają sobie sprawę, iż nasza cywilizacja wkrótce upadnie lub co najmniej zostanie kulturowo podmieniona przez inną cywilizacje, tylko dlatego, że niefrasobliwie (albo celowo) wprowadzono rewolucję seksualną. Już dzisiaj można znaleźć analizy w których przewiduje się, iż nasza cywilizacja odrodzi się z małych wspólnot religijnych po upadku tego w czym obecnie żyjemy. Na całym świecie powstają też ruchy i organizacje, które zainteresowanych "kształcą" w rozpoznaniu aberracji. Są nimi chociażby Red Pill i jego odmiany. Mówiąc w skrócie... nic nie wiecie, bo nie musieliście mierzyć się z problemem, do tej pory. To nie przytyk lecz wezwanie do zainteresowania.
@chwascikus
1 👍
Świetny wywiad i genialnie technicznie zrobiony, niestety po statystykach już widać, że materiał ten nie wykręca takich wyników jak chociażby bieżączka polityczna/gospodarcza/nieruchomościowa.
@krismarshal8649
9 👍
Rzeczywiście upadek jest bliski. W klatce 4 piętrowego bloku, gdzie mieszkałem , 11 osób jest rozwiedzionych, niektórzy 2-3 razy. W 98 roku tylko 2 osoby, po wejściu do Unii zaczęła się "wolność" .
@pg-ey7nz
3 👍
PYTANIE: Czy tendencja do upadku jest w jakimkolwiek momencie odwracalna po przekroczeniu punktu krytycznego ? Z definicji, wydaje się to wątpliwe. Bo jeśli nie, to konieczna jest ewakuacja ( ale gdzie ? Islam ? ). Chyba trzeba tworzyć enklawy przetrwalnikowe.
@996KacH
1 👍
Bardzo ciekawe. Ale ciekawe też, czy wspaniale rozwijająca się cywilizacja równa się temu, że jej obywatele są szczęśliwi?
@urszulasworczuk4169
19 👍
zadziwiają mnie te komentarze. Właśnie są chyba dowodem na to, że ludzie nie chcą przyjąć tych oczywistości. Może i nic nowego, ale te hipotezy zawsze wkłada się pomiędzy bajki, jako nieważne, niemające związku, bo ja wiem lepiej. Ulegamy emocjom a tu facet zebral 100 lat temu 20 tomow danych na potwierdzenie hipotezy. To jest ogrom. To jest dla mnie niesamowite. Kto mial do czynienia z pracą naukową, zrozumie jak to jest niezwykłe.
@WLO007
4 👍
To ciekawe, najpierw odrzucenie boga, potem odrzucenie logiki. Tak jakby wiara w boga była logiczna w jakiś sposób.
@RodrigoXYZ
2 👍
Czy można by było wyjaśnić jakie dokładnie kwestie z wiary w Boga wpływają za rozkwit i upadek cywilizacji.
Gdyż wydaje mi się że chodzi tu o samą wiarę w Boga a pewne zasady moralne , niektóre z przykazań o to że to ojcieć jest głową rodziny itp.!?
@mirage6335
2 👍
Wiara buduję stabilizację twojej rodziny wzmacnia więzi pomiędzy tobą a twoją rodziną gdyż trzymacie jednych wyznaczonych reguł. Zamiast tworzyć nowe.
Przez co twoje relacje są zbudowane na zdrowym życiu jak i również nie musisz się martwić o obawy że coś się stanie przykrego.
@RodrigoXYZ
1 👍
@mirage6335 Bardzo dobra odpowiedź cieszę się że nie użyłeś w swojej wypowiedzi ani razu zwrotu Bóg , gdyż nie chodzi o niego a samą wiarę .
Nie zakładaj od razu że ja jej nie mam bo miałem przyjemność dwukrotnie doświadczyć potęgi wiary i zaiste jest wielka . Dziś ludzie wierzący w Boga nawet nie przeczytali raz w życiu Biblii i to można nazwać wiarą !?
Osobiście uważam biblię za bardzo wartościową księgę , problem tkwi nie w wierze a braku kręgosłupa moralnego , twardego kręgosłupu Moralności bo nie ma kto nas go nauczyć ! Poza samodzielną chęcią , samodoskonaleniu !
@JanKowalski-mi6gj
2 👍
Tak sobie myślę, że przez ograniczenia seksualne kiedyś była dużo lepsza muzyka, filmy, teatr i cała sztuka- tu w odniesieniu do homoseksualistów. Mieli oni społeczne ograniczenia, nie mogli się realizować seksualnie wg ówczesnych norm społecznych, nie mogli się afiszować, musieli pewnie często walczyć z własnymi popędami, realizować zachcianki po kryjomu. W wyniku tego pewien procent społeczeństwa o takich zapędach miał zdwojoną siłę realizowania się w sztuce. Dzisiaj w kulturze w większości samo dno. Homoseksualni artyści mogliby rozwinąć kulturę i samego siebie, a tak to - że tak powiem - para idzie w gwizdek i nie ma już wybitnych artystów. Tu przychodzi mi na myśl Freddie Mercury, jako ten z przełomu końca norm społecznych poruszanych w filmie. A ilu pewnie było wybitnych artystów w przeszłości o których nie wiemy, że mogli mieć zapędy homoseksualne.
@tlims11
1 👍
Takie proste stwierdzenie, o którym często zapominamy - ludzkość nie istnieje od wczoraj. Nie musimy wymyślać w każdym pokoleniu naszego społeczeństwa od nowa. Gdy przekonania poprzednich pokoleń opierały się na błędnych założeniach, mimo wszystko, zawsze starały się one wyciągać z tego wnioski, zmieniać założenia oraz informować o tych wnioskach potomnych. W najnowszej historii takimi ślepymi drogami był faszyzm i komunizm, który dziś nasze społeczeństwo ocenia globalnie jako błędną drogę. Na bazie tych doświadczeń spoleczeństwa, które istniały przed nami, sformułowały już wieki temu szereg zasad, które powodowały, że społeczności stosujące te zasady były lepsze. Nie jestem fachowcem, ale to chyba "teoria doboru naturalnego" każe nam przypuszczać, że skoro spoleczeństwa stosujące te zasady przetrwały i przekazały swoją wiedzę "jak żyć" nam, to właśnie one miały rację.
@szogun1987
1 👍
Książki nie czytałem, ale mam dziwne przeczucie, że istnieje jakiś inny czynnik, który sprawia że ludzie stają się coraz mniej sumienni i cierpliwi, a to z kolei powoduje brak chęci do angażowania się w rodzinę i pracę. To z kolei pociąga rozpad moralny i gospodarczy, a potem militarny społeczeństwa
@kornelg8584
2 👍
Kultura Amiszow w USA jest kontryprzykladem dla tej teorii. Przez 300+ lat nie zrobili zadnego postepu technoligicznego ani spolecznego. Plus jest tylko taki ze jednak nie doswidczyli degneracji kultury i tradycji
@Liberyjka
2 👍
Podsumują nieporozumienia w poniższych komentarzach:
Nie chodzi o religie, a wiarę.
Nie chodzi o małżeństwo, a związek monogamiczny (obojętnie jakiej orientacji) .
Nie chodzi o rozwiązłości, a raczej na oszczędzanie energii kreacji.
Energia seksu= energia kreacji.
Kiedy sie zna zasady działania energii, obojętnie jak zwanej ( Chi, Qi,Dao, Duch święty itd), wie sie, jak ja przekształcić i jak nią kierować.
Marnotrawienie, trwonienie zawsze przynosi straty.
Sfera społeczna jak najbardziej podlega tej zasadzie.
Jeśli usunie sie z dyskusji, instytucje pośredniczące, typu kościół, urząd stanu cywilnego, można żyć długo i szczęśliwie w monogamicznym związku, który generuje dobrobyt, podnosi i uszlachetnia poziom życia. Pozdrawiam uroczo i rozsądnie 💙
Czwartek
O godzinie 16.00 w głównej sali Ateneo Madrid, gdzie przemówienia wygłaszali Albert Einstein i Maria Curie-Skłodowska, po wykładzie "Applied reflections from 25 years of teaching freedom and fighting for liberty. Is it Hopless? What should we change?" proklamowałem Fizykę Życia jako nową gałąź nauki.
Sobota
Czasem takie murale wyrażają celne myśli. Jedno i drugie działa na podobnych zasadach.
Piątek
"Sex and Culture" to książka angielskiego antropologa społecznego Joseph'a Daniel'a Unwin'a z 1934 r. Unwin miał wówczas 39 lat, zmarł w wieku 41. Książka porusza zagadnienie korelacji między poziomem „osiągnięć kulturowych” społeczeństwa, a jego poziomem powściągliwości seksualnej. Książka kończyła się tezą, że w miarę rozwoju społeczeństw stają się one bardziej liberalne seksualnie, co przyspiesza społeczną entropię społeczeństwa, zmniejszając w ten sposób jego „twórcze” i „ekspansywne” możliwości.
Według Unwina, gdy naród staje się zamożny, staje się coraz bardziej liberalny w zakresie moralności seksualnej. Traci tym samym swoją spójność, rozmach i celowość. Proces ten jest, jak twierdzi Unwin, nieodwołalny. Unwin twierdził również, że absolutna monogamia wymaga równości kobiet i mężczyzn wobec prawa.
Badania Unwina nad 80 kulturami i 6 cywilizacjami doprowadziły go do wniosku, że czynnik stojący za kulturowym rozkładem społeczeństwa w dużej mierze wynika z rozluźnienienia konwencji seksualnych i odstąpienia od związków monogamicznych. Twierdzi, że poprzez surowsze konwencje seksualne, takie jak abstynencja, narody kierują swoją energię seksualną na agresywną ekspansję, podbijanie krajów „mniej energicznych”, a także na sztukę, naukę, reformy oraz inne kierunki należących do grupy wysokich osiągnięć kulturowych (medycyna, edukacja).
Przez „cywilizowane” Unwin rozumie następujących piętnaście starożytnych ludów: Sumerów, Babilończyków, Egipcjan, Asyryjczyków, Hellenów, Persów, Hindusów, Chińczyków, Japończyków, Sasanidów, Arabów ( Maurów ), Rzymian, Teutonów i Anglosasów.
Unwin dzieli cywilizacje na cztery grupy, aby porównać, jak daleko zaszła każda z nich pod względem postępu (wysokich osiągnięć kulturowych). Kategorie te są, usystematyzowane od najniższego poziomu powściągliwości seksualnej do najwyższego: „Zwierzęca”, „Kultu przodków”, „Religijna” i „Racjonalna”. Unwin opiera proponowane kategorie na pewnych zjawiskach społecznych, które zaobserwował w swoich badaniach nad 86 kulturami świata, zjawiskach, które zbiegły się z różnymi poziomami czystości przedmałżeńskiej:
Książka kończy się stwierdzeniem, że w celu utrzymania racjonalistycznego społeczeństwa należy kontrolować popęd seksualny i skierować go na bardziej produktywną pracę. Unwin zauważa, że kobiety powinny cieszyć się takimi samymi prawami jak mężczyźni i że warunkiem wysokiego poziomu osiągnięć kulturowych jest raczej ograniczenie możliwości seksualnych przedmałżeńskich niż stan patriarchalny, chociaż oba te zjawiska historycznie pokrywały się.
Książki stwierdzają, że wpływ ograniczeń seksualnych, zarówno przed, jak i po ślubie, zawsze prowadził do zwiększonego rozkwitu kultury. I odwrotnie, zwiększona swoboda seksualna zawsze prowadziła do upadku kultury trzy pokolenia później. Najwyższy rozkwit kultury miał najpotężniejszą kombinację: czystość przedmałżeńska połączona z „absolutną monogamią”. Kultury racjonalistyczne, które zachowały tę kombinację przez co najmniej trzy pokolenia, przewyższały wszystkie inne kultury w każdej dziedzinie, w tym w literaturze, sztuce, nauce, meblarstwie, architekturze, inżynierii i rolnictwie. Tylko trzy z osiemdziesięciu sześciu badanych kultur osiągnęły ten poziom.
A tu kilka źródeł po angielsku:
Środa
Polecam "Regulacje seksualne a zachowania kulturowe". Joseph Unwin (1895-1936), antropolog i jeden z najwybitniejszych uczonych brytyjskich w okresie przed II wojną światową, był profesorem na uniwersytetach Oxford oraz Cambridge, a w 1934 r., czyli na dwa lata przed śmiercią, opublikował swoje opus magnum, które zachwyca swą głębią, a przede wszystkim zdumiewa z uwagi na wiele faktów przewidzianych przez autora, które dziś trapią zachodnie społeczeństwa. To interesujące studium kultury obnażania, wyrażającej się w wyraźnie widocznej seksualizacji współczesnego życia, zwłaszcza w jego publicznych i medialnych przejawach. Autor umiejscawia tematykę płci i seksu na szerokim tle przemian społecznych, które zaszły i nadal zachodzą w społeczeństwach rozwiniętych krajów kapitalistycznych.
Punktem wyjścia są obszerne badania J.D. Unwina, który próbując zweryfikować freudowskie twierdzenie, że cywilizacja jest produktem ubocznym stłumionej seksualności, zbadał 80 różnych społeczeństw. Jego odkrycia zaskoczyły wielu uczonych – przede wszystkim jego samego – ponieważ wszystkie 80 wykazały bezpośredni związek pomiędzy monogamią a „energią ekspansji” cywilizacji. Mówiąc inaczej: im większa była wstrzemięźliwość seksualna danego społeczeństwa, tym bardziej się ono rozwijało i poprawiał się standard jego życia. Gdy jednak zaczęło dochodzić do seksualnych dewiacji społecznych i ataków na styl życia z jednym partnerem, społeczeństwa upadały. W przebadanych 86 przypadkach ten wzorzec potwierdził się 86 razy.
Warto przy tym jednak podkreślić, że nie jest to praca agitatorska – Unwin nie był wierzącym chrześcijaninem i wcale nie spodziewał się takiego wyniku swoich badań. Posiadał jednak głęboko zakorzeniony etos uczciwości nauki, opisał fakty nie dokonując osądów moralnych. Pisał tak: „Nie przedstawiam tu opinii o słuszności bądź niesłuszności”. Niemniej jednak musiał na koniec stwierdzić: „W przekazach nie ma przykładu społeczeństwa, które zachowałoby swą energię po tym, jak całkowite nowe pokolenie odziedziczyło tradycję nienalegającą na przedślubną i poślubną wstrzemięźliwość seksualną”.
Na drugim końcu Unwin widział homoseksualizm, którego akceptacja jest ostatnim krokiem przed upadkiem danej cywilizacji, co również potwierdziło się we wszystkich badanych społeczeństwach i cywilizacjach. Stawia to bardzo ciekawe pytanie w kontekście tego, gdzie dzisiaj znajduje się nasze społeczeństwo.
Sobota
W lutym otrzymałem te dwa linki od Macieja B. Przeleżały się chyba z miesiąc albo i lepiej. Obejrzałem, zainteresowało mnie, nawet bardzo, pasuje do FŻ. Cały czas miałem je wrzucić do notatnika, no i w końcu udało się!
Wallerstein: Teoria Systemów Światów (system-świat)
1371 wyświetleń 12 cze 2022
Materiał omawia książkę "Analiza Systemów-Światów" (world-systems analysis) Wallersteina.
Jeżeli interesuje Cię to:
- Dlaczego na zachodzie zarabia się więcej.
- Dlaczego robiąc to samo kilkaset KM dalej na zachód zarabiasz kilkakrotnie lepiej.
- Dlaczego przepisy podatkowe odnośnie dużych korporacji są tak bardzo korzystne.
- Dlaczego Biorąc kredyt odpowiadasz głową a nie tylko nieruchomością jak na zachodzie.
- Dlaczego niektóre produkty są tutaj droższe mimo, że na zachodzie zarabia się lepiej.
Ten ogólny model z pewnością pozwoli Ci lepiej zrozumieć możliwe opowiedzi.
00:00 - Wstęp
00:15 - Czym jest teoria systemów światów
02:22 - Obszary rdzeniowe
02:58 - Obszary peryferyjne
04:18 - Wymiana dóbr czyli przykład przekazanie nadwyżki produkcyjnej do rdzenia
05:27 - Obszary półperyferyjne
07:04 - Podsumowanie relacji między wymienionymi obszarami
07:45 - Narzędzia obszaru rdzeniowego
09:36 - Tematy poboczne (koszty społeczne etc.)
10:40 - Podsumowanie
Principles for Dealing with the Changing World Order by Ray Dalio
35 841 117 wyświetleń 2 mar 2022
I believe the world is changing in big ways that haven’t happened before in our lifetimes but have many times in history, so I knew I needed to study past changes to understand what is happening now and help me to anticipate what is likely to happen.
I shared what I learned in my book, Principles for Dealing with the Changing World Order, and my hope is that this animation gives people an easy way to understand the key ideas from the book in a simple and entertaining way. In the first 18 minutes, you’ll get the gist of what drives the “Big Cycle” of rise and decline of nations through time and where we now are in that cycle. If you give me 20 minutes more to watch the whole thing, and I will show you how the big cycle worked across the last 500 years of history—and what the current world leading power, the United States, needs to do to remain strong.
I hope you find it valuable and look forward to hearing your thoughts.
Czwartek
Na Szwajcarskiej stronie antysystemowej - sic?! Ukazał się artykuł Papierowy tygrys «demokracja bezpośrednia»
Jakość demokracji i jakość dziennikarstwa są ze sobą ściśle powiązane.
Bill Moyers
3:0 dla Szwajcarskiej Rady Federalnej. To wynik wczorajszego referendum. Wszystkie trzy ustawy federalne zostały rozstrzygnięte na korzyść rządu, jak to w większości przypadków: przedłużenie prawa Covid do połowy 2024 r., „Ustawa o ochronie klimatu” i minimalny podatek OECD dla dużych międzynarodowych korporacji zostały uchwalone.
Szwajcaria jest często chwalona za swoje narzędzia demokracji bezpośredniej: referendum i plebiscyt. Dlatego inne kraje chętnie postrzegają Konfederację jako wzór do naśladowania. Ale choć instrumenty te ładnie wyglądają na papierze, w rzeczywistości nie wystarczają do prawdziwej demokracji.
W zasadzie nie ma sensu tego powtarzać:
Nicolas Rimoldi, prezes organizacji MASS-VOLL!, która prowadziła kampanię przeciwko prawu Covid, powiedział Christophowi Pflugerowi z Transition TV : „Niestety, większość ludzi nadal daje się oszukać. I poprzez manipulację, poprzez kampanię strachu, poprzez fałszywe wiadomości”.
Każdy, kto nie chce lub nie może uzyskać informacji z mediów, może nadal korzystać z książeczki do głosowania, która jest wysyłana do domu każdego wyborcy. Można by pomyśleć, że istnieją fakty.
Ale dezinformacja jest tam również regularnie praktykowana. Analiza przeprowadzona przez Saldo wykazała, że Kancelaria Federalna ingeruje w teksty inicjatorów i komitetów referendalnych oraz że przeciwnicy propozycji mają mniej miejsca na argumenty niż Rada Federalna. Ponadto rząd nie musi podawać źródeł swoich twierdzeń, tak jak robią to przeciwnicy.
Rada Federalna fałszuje nawet rzeczywistość w książeczce do głosowania. Konkretnym tego przykładem jest „Inicjatywa Pieniądza Suwerennego” z 2018 r., której byłem członkiem komitetu inicjatywy. Zidentyfikowaliśmy nie mniej niż 20 „błędów” w dokumentach, które błędnie przedstawiały zarówno obecny system monetarny, jak i szablon. Szczególnie przy tak złożonym temacie wyborca jest kompletnie wprowadzony w błąd i nie ma pojęcia nad czym głosuje.
Szwajcarski dziennikarz Stefan Millius również stwierdza, że demokracja bezpośrednia osiąga swoje granice.
To słuszne i ważne, ale tak naprawdę nie trzeba tego robić, bo głupota została celowo stworzona. Mamy instytucje, które powinny nas właściwie informować. I to właśnie sprawia, że obywatele są głupi i posłuszni, poczynając od szkół.
Mamy rząd, który kieruje się ponadnarodowymi interesami i poprzez propagandę swoich reporterów sądowych próbuje to ukryć i wmówić obywatelom, że ich interesy są zagrożone. Dobitnie pokazała to „Korona”, histeria klimatyczna, wojna na Ukrainie i przejęcie Credit Suisse przez UBS. Przestrzeń do debaty jest często tak ograniczona, że narracja działa w taki czy inny sposób w interesie rządu. I to zdecydowanie nie tylko w przypadku Szwajcarii.
Od czasu do czasu w referendach i plebiscytach zdarzają się niespodzianki. Moim zdaniem to jednak nie wystarczy, aby twierdzić, że faktycznie mamy funkcjonującą demokrację. A tego, co jest zepsute, nie da się tak łatwo naprawić.
W tej chwili możemy tylko próbować przeciwdziałać temu za pomocą naszych skromnych środków. Ale na dłuższą metę ważne jest, aby uporać się z podstawowymi, systemowymi problemami naszej „demokracji” i działać zgodnie z nimi.
Pozdrawiam
Konstantyn Demeter
Niedziela
Brakuje pojęć by wyjaśnić wszystko to co się dzieje wokół.
W klapkach na Everest
Od tego muszę zacząć. Rok temu gdy byłem wykładowcą na Liberty Camp w Nepalu, Barun - Hinduski inżynier filozof - gdy przedstawiał wykładowców młodzieży, z kamienną twarzą powiedział o mnie: "A to Polak, Jan Kubań, który poza tym, że jest przedsiębiorcą, alpinistą, autorem Fizyki Życia i wielkim propoagatorem demokracji bezpośredniej, to zapisał się również do księgi Guinessa, wchodząc na Everest... w klapkach.". Tak jak powiedziałem, bez mgrugnięcia okiem powiedział to coś niewiarygodnego młodym Nepalczykom, dla których powinno być oczywiste, że to czyste brednie. Wszyscy spojrzeli na mnie, a ja, dla jaj, podtrzymałem te brednie skinieniem głowy i delikatnym uśmiechem w odpowiedzi na niezbyt głośne pytanie jednego lub jednej z młodych "Naprawdę?", przy czym z wielu twarzy emanował przekaz, że zrozumieli, że to totalny wygłup Baruna.
Byłem przekonany, że wszyscy tak to odebrali. Jakież było moje zaskoczenie, gdy na koniec, podczas pożegnania, jakis student powiedział, między innymi, że bardzo dziekuje, że poznał osobe wpisaną do księgi rekordów Guinessa za tak wybitne osiagnięcie. Byli tacy co uwierzyli w tę głupotę. I jak to nazwać? Jakiego pojęcia użyć?
Adam Wiśniewski Snerg, temu totalnemu poplataniu z pomieszaniem w odbiorze (percepcji) i modelowaniu (postrzeganiu) rzeczywistości poświęcił całą książkę "Według Łotra". To pomieszanie z poplątaniem polega na tym, że pewne bodźce, jak w naszym przypadku teza o wejściu Kubania na Everest w klapkach, wywołują w społeczności (odpowiednio licznym zbiorze osób) różne reakcje. Można by powiedzieć, że przypomina to rozkład normalny: są tacy, którzy przyjmują to za absolutną prawdę, są tacy, którzy przyjmuja za absolutną brednię i tacy, którzy trochę tak i trochę tak.
Zebranie
Wczoraj byłem na zebraniu Antypartii. Po zagajeniu przewodniczącego ujawnił się bloker: często używał JA, często krytykował pozostałych, zaczął od krytyki nas jako całości, a potem przerzucił się na krytykę poszczególnych osób. "Żeby odnieść sukces wyborczy trzeba co tydzień pod sejmem organizować konferencje prasowe i dostać się do mediów głównego nurtu!" - wrzeszczał.
Pomysł niegłupi jednak facet, sam w sobie,... sumaszedszyj. Chciałem mu zadać pytanie jak technicznie chce to zrealizować i jakie wartości przekazywać, nie dał dokończyć i nazwał mnie prowokatorem. Ktoś tam powiedział, że media głównego nurtu są zablokowane, ktoś tam (lekarz) wyraził swoją opinię co do formy jego wypowiedzi... A ten "albo będzie tak jak ja mówię, albo ja tu nie mam czego szukać!" i wyszedł.
Ciekawe było to co wydarzyło się potem: znalazł się jeden gość, który uznał, że to wielka strata dla nas, że ten pieniacz wyszedł. Powiedział do mnie, mniej więcej, coś takiego: "Czy uważa Pan, że dobrze się stało, że ta osoba (w domyśle wartościowa, bo autor świetnego pomysłu) wyszła?". Zdziwiło mnie to, bo dla całej reszty było już jasne, szczególnie po spektakularnym i głośnym opuszczeniu lokalu, że mieliśmy do czynienia z, delikatnie mówiąc, cymbałem, który narobiłby więcej złego niż dobrego.
30 lat robię w zarządzaniu, samo odkrycie, że jeden z moich dyrektorów był właśnie blokerem zajęło mi sporo czasu. A pojęcie to wyjaśnił mi dopiero szkoleniowiec PMP (Project Management Professional). I przy okazji dał dobra wskazówkę: "Z blokerami się nie dyskutuje, blokerów z firmy się wyrzuca, i to od razu.". Pojęcie to nie istnieje w języku polskim, co wynika z tego, że w naszej, polskiej kulturze zagadnienia związane z zarządzaniem stanowią margines. Prawdziwe zarządzanie wymusza działanie na wolnym rynku, gdzie nie ma miejsca na siłowe popdorządkowanie sobie ludzi - są bowiem wolni i mogą odejść, i dlatego trzeba stosować, naprawdę skomplikowane i przy tym skuteczne i najtańsze, metody zarządzania.
Ruska propoganda
No właśnie i nie mam pojęć i nie wiem jak mam to przekazywać, a parafrazując Snegra w tym stanie ducha mogę się obawiać, czy zdołam przekazać komuś zgromadzoną wiedzę w formie dostatecznie atrakcyjnej, aby wywołać jego zainteresowanie. Oczywiście całą moją wiedzę, ale obecnie nurtuje mnie problem ruskiej propagandy. W pełni rozumiem jak działa i widzę analogie choćby z naszą propagandą, ale nie wiem jak to ludziom wytłumaczyć by w końcu i oni to zrozumieli, I NIE DAWALI SIĘ NA PROPAGANDĘ NABRAĆ!
Wtorek
Ponieważ są bardzo kiepskimi menagerami to wszystkie straty pokrywają z dodruku pieniądza, a żeby ludziom robić wodę z mózgu to wywieszają takie oto banery propagandowe, rozbione za nasze pieniądze, przez tych, którzy zrobią wszystko byle tylko zarobić.
I jeszcze się podpierają Mikołajem Kopernikiem (prawa część baneru), który jako jeden z pierwszych przejrzał i opisał łajdactwa około pieniężne rządzących.
Niedziela
Wczoraj cały dzień na Forum Edukacyjnym w sali kolumnowej. I dzisiaj mam poczucie, że jest sobota.
Środa
Z wystąpienia "Pandemics and Patents by Adam Mossoff" [Pandemics and Patents by Adam Mossoff] wynikaja następujące wnioski:
Pierwszy: nowatorstwo technologii, takich jak szczepionki oparte na mRNA lub adenowirusach, oznacza, że podstawa wiedzy naukowej jest daleka od 100% pewności.
Drugi: Uregulowania prawne przyznane tym produktom stworzyły podwójne zagrożenie. Ich perspektywa zapewniła firmom nieoczekiwane zyski. Polityczne wsparcie tych uregulowań stało się naturalnym czynnik zniechęcającym do badania skuteczności i bezpieczeństwa tych nowatorskich technologii. Ponieważ otworzyłoby to możliwość podważenia władzy politycznej, która pobłogosławiła te produkty. Ten rodzaj upolitycznienia praw i przepisów ma szczególny wpływ na sektor opieki zdrowotnej, w przeciwieństwie do większości innych sektorów technologii, w których prawa własności intelektualnej odgrywają znaczącą rolę.
Trzeci: w ciągu ostatnich dwóch lat od wprowadzenia tych nowych szczepionek pojawiają się poważne wątpliwości co do większości początkowych zapewnień z nimi związanych. Większość krajów rozwiniętych zaprzestała lub znacznie ograniczyła stosowanie szczepionki adenowirusowej produkowanej przez Oxford AstraZeneca do końca 2021 r., dotyczy to również Wielkiej Brytanii, gdzie została opracowana. Coraz więcej naukowców zaczyna uznawać, że omikronowy wariant wirusa SARS-COV-2 okazał się najskuteczniejszą naturalną szczepionką, której przemysł farmaceutyczny nie wyprodukował.
Uznanie tego kontekstu w rzeczywistości wzmocniłoby argumenty przemawiające za prawami własności intelektualnej, zamiast je podważać. Pomogłoby to w dokonaniu rozróżnienia między słuszną zasadą prawa, która tworzy prawa własności intelektualnej, a upolitycznieniem procesu regulacyjnego. Ta zmowa umożliwia politycznemu establishmentowi dążenie do znacznego wzmocnienia władzy nad obywatelami, a firmom wykorzystanie okazji do nieoczekiwanych zysków dzięki patronatowi politycznemu.
Wielka Sobota
Tekst od Macieja B. na marginesie wolnosciowej debaty M.Chmielowski S.Mentzen
Wielokrotnie słyszałem, od znajomych, że w sumie to by oddali głos na Konferencję z powodów gospodarczych ale te światopoglądowe są dla nich nie do przełknięcia. Śledzę wypowiedzi Mentzena od dobrych kilku lat, on ciągle musi odpowiadać na tego typu zarzuty/postulaty łącznie z tą Piątką Mentzena.
Dziennikarze ostatnio znowu mu to wyciągali. Nikt nie ogląda wystąpienia, w którym o tym mówił a padają tam pierwszy raz słowa w całym tym temacie.
Prof. Gwiazdowski miał już taki pomysł, że założy partię wolnorynkową i liberalną światopoglądowo i nie zebrał nawet podpisów potem była .Nowoczesna i już nie istnieje. Z tego co pamiętam to Palikot też miał całkiem wolnorynkowy program. Wszyscy oni chcieli robić korwinizm bez Korwina 😜
Dziambor podobnie.
Te wszystkie idee są bardzo fajne, ale niestety rzeczywistość jest trochę inna. Żeby cokolwiek zrobić trzeba mieć władzę.
Rządzący nie oddadzą władzy bo uznają, że to jest słuszne.
Niestety rzeczywistość a szczególnie rzeczywistość polityczna jest brutalna i to rozumie Mentzen. Pokazał to dobitnie na debacie. Ja nie widzę innej opcji poza tą, którą reprezentuje Mentzen.
Czy ona jest idealna? Nie. Tylko prawdopodobnie nigdy nie będzie idealnej opcji, bo nie żyjemy w idealnym świecie.
Oglądałem Pana wywiad z Chmielowskim. Wydaje się być mądrym i fajnym gościem. Może kiedyś przeczytam jego książkę. Będąc w temacie, obecnie Krzysztof Szczawiński na Twitterze wciąż pisze, że Konfederacja mogłaby zdobyć 20% gdyby odpuściła temat aborcji. Podobnie w jednym z nagrań czytał Pan list od widza (chyba Ultima Thule). Kolejny przykład robienia korwinizmu bez Korwina. Najciekawsze były ostatnie zdania m.in. by zdobyć poparcie kobiet.
Myślę, że to jest bardzo ważna, tożsamościowa wręcz kwestia dla ruchu/partii czy jak to nazwać.
Kobiety nie widzą wartości w wolnym rynku. One co do zasady nie znoszą konkurencji a to jest istota wolnego rynku. Wolny rynek to nie jest raj. To krew, pot i łzy. Ale najbardziej efektywny i sprawiedliwy. To lewica obiecuje raj. Bezpieczeństwo i równość. To są rzeczy, które kobiety pociągają. W ogóle, żeby zrozumieć czym jest i dlaczego wolny rynek jest najefektywniejszy trzeba trochę poczytać abstrakcyjnych treści. Kobiety nie lubią abstrakcyjnych treści.
Obawiam się, że głosy kobiet można zdobyć tylko lewicowymi kłamstwami. Stąd jeśli dana partia zacznie zabiegać o głosy kobiet najpewniej będzie oznaczało, że skręciła w lewo.
Analizując przykłady z przeszłości, o których pisałem wyżej może się okazać, że nie da się wprowadzić wolnego rynku będąc jednocześnie za aborcją i kilku innych niewygodnych kwestii. Być może w jakiś dziwaczny sposób pewne kwestie są ze sobą powiązane w ramach jednego mempleksu. Ludzie utożsamiają się z mempleksem a nie pojedynczymi memami. A już szczególnie ma to miejsce przy urnie.
Co do preferencji kobiet i ich konsekwencji to się absolutnie zgadzam. Jednak problem utożsamiania się ludzi z mempleksami widzę nieco inaczej i to przez pryzmat różnego rodzaju demokracji. Pan Maciej świetnie to ujął. Ludzie według niego utozsamiają się ze zbiorami idei, a nie pojedynczymi ideami. Według mnie jednak ludzi utozsamiaja się z konkretnymi osobnikami prezentującymi dane grupy idei. Zbiór idei jest mało ważny - uwielbiany jest człowiek, a idee są li tylko pretekstem do jego uwielbienia. Co więcej idee rozumiane hasłowo bez głębszego zastanowienia.
To co mnie uderzyło w Szwajcarii AD 1990-1991 było to, że tubylcy nie byli tak radykalni jak my w ocenie idei. Podchpodzili do nich z dużym dystansem. Widzieli i ważyli, ba nawet przeżuwali wszelkie "za" i "przeciw". Mój radykalizm zawsze rozbijał się o rafę w postaci: "wiesz to nie jest takie proste..."
Ergo: demokracja bezpośrednia jest mocno skoncentrowanan na pojedynczych ideach a nie na zbiorach idei wyrażanych przez danego polityka i jego popleczników.
Demokracja | |
---|---|
Przedstwicielska | Bezpośrednia |
|
|
To właśnie chyba dlatego nie wiemy "Kto jest prezydentem Szwajcarii?" i chyba dlatego Szwajcaria bije nas we wskaźnikach gospodarczych i zadowolenia społecznego.
Przy okazji tego wpisu dokonałem ciekawych odkryć:
Piątek
Panowie a jak przekonać dziecko żeby nie zjadło słodyczy, kiedy przypuśćmy staracie się żyć zdrowo a gdy przychodzą goście dajmy na to dziadkowie podtykają mu słodycze. Temat rzeka.
I z socjalizmem jest chyba podobnie. Jak nie brać kiedy dają.
Co prawda dziadkowie działają z innych pobudek niemniej też dostrzegam w tym trochę ich własnego egoizmu. Przecież niech mnie ten wnusio kojarzy z tą czekoladą to ja chcę teraz zobaczyć jego uśmiech, a rodzice niech się martwią. W końcu my daliśmy jakoś radę, a przecież kiedyś było gorzej.
A politycy... Niech mnie ludzie kojarzą z tym zasiłkiem...
A jak się dziecko rozpuści to później byle czekolada nie działa.
Piątek
Ruszył w zasadzie przymusowy program zabierania pieniędzy, w rezultacie konsumentom. Zarabiają na tym, w wiekszości nie polskie, fundusze, które te pieniądze zbierają, nie ponosząc przy tym żadnych kosztów ani odpowiedialności - to pracodawca oblicza kwotę i ją odprowadza do tych funduszów.
No tak się starałem, a nie wyszło ;-)
Żaden z pracowników w grupie kapitałowej XXX nie chciał skorzystać z wielkiego dobrodziejstwa niemiłościwie nam panującego Nie-Rządu i nie zdecydował się na PPK.
A tak się starałem... :-)
Zorganizowaliśmy specjalne spotkanie na temat dobrodziejstwa PPK.
Zgodnie z prawem nie mogę do tego wspaniałego rozwiązania zniechęcać, bo grożą za to surowe kary, więc mówiłem o nim w samych... superlatywach :-)
Wyjaśniłem więc od razu:
"Jest to pomysł tak wspaniały, że nie wolno z nim dyskutować. I nie wolno do niego nikogo zniechęcać pod groźbą wielkich kar dla pracodawcy. Bo z wrogami ludu i rządu się nie dyskutuje, ich się wsadza do więzień. Więc ja nie powiem ani jednego złego słowa."
Szybko też rozwiałem wątpliwości pracowników dotyczące bezpieczeństwa tych środków. Zaznaczyłem:
"Rząd na pewno nie chce tych pieniędzy w przyszłości ukraść, tak jak ukradł pieniądze z OFE. Co to, to nie, tym razem rząd na pewno postąpi inaczej, bo tak powiedział Pan Premier, a przecież Pan Premier nigdy nie kłamie."
Wyjaśniłem im też, dlaczego, mimo że zrezygnowali kilka lat temu, to teraz ponownie muszą składać oświadczenia o rezygnacji:
"Rząd zrozumiał, że ma głupich obywateli. I że oni ze swojej głupoty te kilka lat temu nie chcieli dołączyć do PPK. Więc... postanowił się o tych głupich obywateli zatroszczyć.
Więc po tych 4 latach znowu wszystkich automatycznie dołącza do tego programu PPK. I znowu jak ktoś nie chce, to musi złożyć specjalne pismo, że nie chce. I nasz Umiłowany Rząd naprawdę na Was liczy, że oddacie mu swoje ciężko zarobione pieniądze. Nie możecie go zawieść!"
Niestety, okazało się, że Kaczyński z Morawieckim nie mogą liczyć na pracowników XXX i swoich ciężko zarobionych pieniędzy pracownicy XXX nie chcą oddawać w ręce rządu.
Cóż, no tak mi przykro ;-)
Coraz lepszego dnia!
Piątek
Z takim logo wystarowaliśmy, zobaczymy jak bedzie się zmieniało
Ciekawe jak się to potoczy?
Niedziela
Przeglądałem koszyk ze starymi dokumentami i natrafiłem na kopertę "Nekrologi", a w niej...
Chłopaka osobiście nie znałem, jego tata był znajomym mojej mamy i jak zapisałem się do AKA PW (Akademicki Klub Alpinistyczny PW) to sobie rozmawiali na temat swoich dzieci. Mieli nas poznać.
W "TATERNIKU" jest taka rubryka "Pożegnania", no i w numerze 1/1982 czytam: Jego marzeniem było zostać lekarzem i nieść pomoc innym. Nie była to tylko deklaracja, już wcześniej przecież uczestniczył w akcjach ratunkowych, był podręcznym pielęgniarzem na obozach. Bardzo wrażliwy na cierpienie ludzi, dawał z siebie wszystko, aby im pomóc - i wtedy, gdy pracował w szpitalu, i gdy podchodził z obozem KAM do Zbójnickiej Chaty. To okrutne, że zginał własnie w ten sposób - wśród przyszłych lekarzy.
Urodził się 15 sierpnia 1959 roku. Tatry znał od najmłodszych lat, chodził po nich turystycznie i jeździł na nartach. Od 1979 r. studiował na Akademii Medycznej w Warszawie, na Wydziale Lekarskim. Działalność taternicką rozpoczął w 1977 roku. Wspinał się dużo, zwłaszcza w rejonie Morskiego Oka, miał za sobą trzy sezony zimowe: 1978/79, 1979/80 i 1980/81. I choć zawsze ważniejsi dla niego byli ludzie niz drogi i góry, to wspinanie dawało mu dużo radości, tym bardziej, że dzięki błyskotliwej technice pokonywał równie sprawnie miejsca IV jak VI. Cechowala go pogoda ducha, wiara w ludzi oraz łatwość porozumiewania się z nimi. Tak trudno pogodzić się z tym, że już nigdy nie będziemy razem marzyć o wielkich górach
Podpisane Siostra i Brat
Zima prowadził obóz KAM do Zbójnickiej Chaty (choć Ziomek twierdził, że do Brncalowej) i po drodze dorawały ich wiatr, śnieżyca i niska temperatura. Mieli wszystko do przeżycia w zimowych warunkach: karimaty, puchowe śpiwory, maszynki do gotowania, benzynę, jedzenie. A on miał 3 zimowe sezony za sobą. Jako kierownik zają się całą grupą. Pomagał im kopać jamy śnieżne i chować się w nich. Zabezpieczył wszystkich i... zmarł.
Poza nim, nikomu nic się nie stało.
Rówieśnik, który wcześniej zaczął się wspinać i lubił zimę.
Piątek
Poprosiłem Ai by napisała wiersz o inflacji w stylu Majakowskiego
Wersja I
Inflacja skoczyła, jak słoń z trąbą,
Ceny lecą w górę, jak ptaki do nieba.
Nie zna granic, nie ma dla niej przeszkód,
Nie pytajmy, kiedy skończy się ten bieg.
Płacimy więcej za chleb i mleko,
Koszt życia rośnie z każdą chwilą.
A nasze pensje lecą na łeb na szyję,
Nie wiemy już, co będzie jutro z nami.
Kiedyś mieliśmy, co chcieliśmy,
Teraz kupujemy tylko, co musimy.
Inflacja rządzi, decyduje o naszym losie,
Nie wiemy, co dalej, nie wiemy, co będzie.
Może kiedyś skończy się ten koszmar,
Może kiedyś ceny zaczną spadać.
Ale póki co musimy się zmagać,
Z inflacją, która nas wszystkich gna.
Poprosiłem o dopisanie kto za to odpowiada:
To nie ludzie biedni, co życie ciężkie prowadzą,
To ci, co z pieniędzy mają niepohamowany żądzę.
To bankierzy i politycy, co rządzą światem,
Decyzjami swymi losy milionów rujnują.
Górnicy, rolnicy i robotnicy ciężko pracują,
A ich trud wynagradzany jest coraz mniej.
Tymczasem ci na górze kieszenie wypełniają,
Nie dbając o to, że inflacja ich kraj niszczy.
Ale czasem w ludziach siła, wstają z kolan,
Demonstrują i protestują, żeby dostać co należy.
Wtedy ci na górze muszą usłyszeć ich wołanie,
Żeby zrozumieć, że sprawiedliwości chcą wszyscy.
Wersja II
Inflacja, inflacja, gdzie twój kres?
Niczym bestia zła, ogarniasz nasz kraj,
A ceny, jak fale, w górę wzrastają,
A w kieszeniach pustka, nic nie zostają.
Kupimy dziś za dwa, a jutro za trzy,
Portfele chudną, a my z rozpaczy krzykniemy:
"O kiedy, o kiedy już się skończysz,
Zwariował cały świat, a nas na stracenie skazujesz!"
W sklepach pusto, ludzie w kolejce stoją,
By kupić, co tylko mogą,
Bo już nie wiadomo, co się stanie,
A inflacja, jak śmierć, na każdej ulicy czai się cierpliwie.
I co nam pozostaje, gdy pieniądze tracą wartość,
Gdy ceny wciąż rosną, jak skowronki w górze,
Trzeba działać, bo inaczej zginąć nam grozi,
Trzeba walczyć, by się obronić przed tą plagą, co wciąż atakuje nas gorączkowo.
Nie pozwólmy, by inflacja nas zgubiła,
Niech nasza siła będzie w naszej jedności,
Razem złączmy ręce, by wygrać z tym złem,
A inflacja, jak sen, zniknie bezpowrotnie.
Wersja III
Inflacja jak bestia dzika,
W kieszeniach ludzi szaleje i kłuje.
Ceny z dnia na dzień skaczą w górę,
A z kieszeni pieniądze nam uciekają.
Nie ma granic dla tej choroby,
Nie pytajmy kiedy to się skończy.
A my, zwykli ludzie, co robimy?
Boimy się o swoje jutro.
Kiedyś nasze pensje były wartością,
Dziś jedynie śmiechu warte.
A ile kosztuje chleb czy mleko?
Wciąż więcej, wciąż więcej.
Inflacja z kieszeni nam pieniądze wyrywa,
Gdy z domu wychodzimy na ulicę.
A kto za to odpowiada?
Nie wiemy, nie wiemy.
Może czas, by o swoje zaczęli walczyć,
Może czas, by pokazali, że to my jesteśmy silniejsi.
I że my, zwykli ludzie, na tę chorobę skuteczny lek mamy,
A jest nim jedność i solidarność w działaniu.
Poprawka so Wersji III
Świetnie, czy możesz zmienić ten fragment:
"A kto za to odpowiada?
Nie wiemy, nie wiemy."
Bo przecież wiemy kto odpowiada za inflację
Oczywiście, z przyjemnością wprowadzę zmiany. Oto nowa wersja:
A kto za to odpowiada?
Bankierzy i politycy z pewnością wiedzą.
Oni decydują o polityce ekonomicznej,
Która wpływa na nasze życie i naszą codzienność.
Czas, by władze zaczęły działać,
Bo inflacja nie jest naszym sojusznikiem.
To my, ludzie, jesteśmy ofiarą jej działań,
I to my płacimy najwyższą cenę.
Może w końcu nadejdzie czas,
Kiedy nasze pensje zaczną rosnąć.
Może w końcu ceny przestaną szaleć,
A my zaczniemy normalnie żyć.
Sobota
Pan Bartek zadał googlowi pytanie: "krzych markocki transformacja" i dostał dawa wyniki ze sobą samym, czyli Krzychem.
Zatem zaweził pytanie: "krzych markocki transformacja pafere" i nie otrzymał żadnego wyniku!
Wtorek
Fanka natury, fanka gór.
:
@Jan Kubań Słowem: "pantofelka nie boli, nie jest głodny"? Że tak zapytam skrótem myślowym? 🙂 Głód czy ból jest formą świadomości.
My im obiecujemy, oni wybierają nas za to, co im obiecujemy i sami sobie płacą za to, co im obiecaliśmy…
@Fanka natury, fanka gór.
Ja myślę, że musi Pani zmienić nieco sposób postrzegania.
W przypadku obiektów żywych mamy do czynienia z ciągiem - łańcuchem sukcesji. Precyzyjniej z z całą rozczłonkowaną (i miejscami jednoczącą) strukturą, która określiłem mianem HeKroGramu. Ale ciąg jest dobry do zrozumienia tego o co mi chodzi.
Ciąg człowiek, jak wygląda człowiek dzisiaj wiemy, jak wyglądał 10 tys. lat temu też mniej więcej wiemy. Zaszły istotne różnice w budowie i systemie automatyki człowieka przez ten czas. Zarówno budowa, jak i system automatyki ewoluowały - zmieniały się z pokolenia na pokolenie. Protoplastą człowieka była ryba trzonopłetwa. Można zatem stwierdzić, że zarówno budowa jaki i system automatyki się komplikował.
Co było na samym początku tego ciągu? ano, według Fizyki Życia cząstki RNA. One też się rozmnażały i absorbowały zasoby zewnętrzne. czy można powiedzieć, że cząstka RNA absorbująca do swego budowania się i rozmnazania kwasy rybonukleinowe na zasadzie powinowactwa chemicznego była głodna? Można jeśli jest się poetą ;)
Pantofelek, który również absorbuje i się rozmnaża, do absorbcji ma bardziej skomplikowane mechanizmy niż powinowactwo chemiczne ale mniej skomplikowane od systemu absorbcji człowieka. Kiedy pojawia się coś co my określamy mianem głód? W którym miejscu tego ciągu? Odpowiem tak Fizyka Życia to nie interesuje, bo Fizyk Życia postrzega rozwój mechanizmów absorbcji od powinowactwa chemicznego do całego złożonego systemu pozyskiwania zasobów przez człowieka.
Być może pantofelek odczuwa coś w rodzaju głodu i bólu, czyli ma system informowania go o tym, że należy jeść lub nie jeść (kiedy jest obżarty) oraz system informowania go o stanie jego właściwości jego struktury. Myślę, że prawie na pewno. Ale czy to już jest głód, czy to jest już ból - trudno mi powiedzieć.
Tak to widzę.
To na co chciałem zwrócić pani uwagę to na stopniowe przejścia z pokolenia na pokolenie i to, że, uogólniając, nie można uogólniać za bardzo.
Serdecznie pozdrawiam
W razie czego proszę pytać dalej...
Tego typu dyskusje to moja pasja...
Sobota
W sumie wynik całkiem niezły, ale dlatego wróciliśmy wyjątkowo połamani. dzień jak na styczniowy był piękny. Słońce, maksymalna temperatura była chyba około 7-9°C. Zresztą póĹşniej już o 22.00 wynosiła 5°C.
Połamani ale bardzo zadowoleni.
Niedziela
W Polsce padł rekord temperatury w styczniu od kiedy prowadzone jest jej rejestrowanie. 19°C w okolicach południa